Witajcie!
Dobrze, że znalazłam taki temat, bo mam podobny problem. Otóż wczoraj, wracając z miasta, zjeżdżałam z wysokiego krawężnika i słychać było głuchy, metalowy stuk. Nie był on silny, bo zjeżdżałam bardzo powoli, samochód po prostu się osunął. W tym momencie zapaliły się jednocześnie kontrolka filtru paliwa i akumulatora. Byłam z tym u dwóch mechaników i każdy powiedział co innego

. Pierwszy Pan stwierdził, że alternator nie ładuje i jest do regeneracji + bardzo możliwe że znajduje się woda w filtrze (zaznaczam, że 1,5 tyg. temu wymieniałam wszystkie filtry i olej). Dodatkowo, pokrywa dolna, chroniąca silnik była lekko mokra i mechanik stwierdził, że to paliwo (gdzie zupełnie ten płyn nie miał zapachu paliwa a konsystencję typowo olejową
![krzywy :]](./images/smilies/krzywy.gif)
), więc jest wyciek z pompy. Natomiast drugi mechanik, stwierdził pierwszy błąd tak samo – alternator do regeneracji, ale drugi – że mam wyciek z klimatyzacji, dlatego mam zalaną osłonę dolną. Samochód w tej chwili stoi w garażu, chodzi na zasobach akumulatora (bo był wymieniony w zeszłym roku więc jeszcze dobrze trzyma

) ale oszczędzam go na dojazd do Pana Gulcza do Bolszewa. Pokrywa dolna od silnika jest mokra i dzisiaj zdecydowanie wygląda, jakby była oblana paliwem.
Nie za bardzo wiem co mam z tym zrobić, bo obawiam się kosmicznych kosztów... Proszę, powiedzcie co o tym sądzicie?