Gaśnie na mrozie po odpaleniu TDVI – filtr paliwa?
no i teraz pojawia sie pytanie: czy powinienem szukać innej przyczyny gaśnięcia auta, czy może jutro na spokojnie ściągnąć paliwo z baku i zalać jakąś uszlachetnioną wersję ON i dodatkowo podrasować depresatorem
?
- Od: 15 mar 2010, 20:44
- Posty: 34
- Skąd: Tyczyn-Podkarpacie
- Auto: mazda 323f(bj) DiTD r.2001
jako,że w bagażniku miałem banieczkę z paliwem takim samym jak w baku,to wzięcie "próbki "odbyło się bardzo szybko-po prostu potrząsnąłem kilka razy kanistrem i ulałem trochę do plastikowej butelki. W sumie to nie wiem ,dlaczego spodziewam się cudów,bo już teraz ropka zrobiła się jakaś taka mętna i gęstawa. Jutro złożę relację,może nawet jakieś foto dorzucę. Teraz pytanie: jeśli okaże się ,że trzeba spuszczać paliwo,to lepiej to robić od spodu auta czy przez zdemontowanie tylnej kanapy??
- Od: 15 mar 2010, 20:44
- Posty: 34
- Skąd: Tyczyn-Podkarpacie
- Auto: mazda 323f(bj) DiTD r.2001
lepiej przez kanape bo dostaniesz sie do środka baku, ale nie wiadomo czy odkręcisz te śrubeczki(u mnie były tak zardzewiałe że musiałem odrdzewiaczem psikać a i tak jedna musiałem rozwiercic). możesz też zdjąć wężyk z króćca zasilającego(przy baku), nałożyć na niego ze 2metry drugiego przewodu i pociągnąć (zejdzie praktycznie całe paliwo).
jak chcesz się dowiedzieć czy to wina paliwa to proponuje ściągnąc wężyk przy filtrze (ten co idzie od baku), nałożyć kawałek wężyka, drugi koniec do banki z paliwem i odpalić.
jak chcesz się dowiedzieć czy to wina paliwa to proponuje ściągnąc wężyk przy filtrze (ten co idzie od baku), nałożyć kawałek wężyka, drugi koniec do banki z paliwem i odpalić.
przemo12345 napisał(a):jak chcesz się dowiedzieć czy to wina paliwa to proponuje ściągnąc wężyk przy filtrze (ten co idzie od baku), nałożyć kawałek wężyka, drugi koniec do banki z paliwem i odpalić.
przecież odpowiedź już jest...
foytek napisał(a):dlaczego spodziewam się cudów,bo już teraz ropka zrobiła się jakaś taka mętna i gęstawa.
pytał sie jak spuścić paliwo więc napisałem mu. reszta mojej odp napewno się komuś przyda.
Ja też miałem problemy z parafiną i blokowaniem się filtra. Sprawę rozwiązało zainstalowanie przepływowego podgrzewacza paliwa przed filtrem. Zamontowany na małym obiegu wody działa sobie cały rok i zapomniałem juz co to depresatory. Polecam to rozwiazanie. Zwłaszcza dla naszych madzi których filtr paliwa tak samotnie i daleko od silnika sobie stoi (i sie mrozi). Lepsze byłoby jeszcze zainstalowanie oryginalnego podgrzewacza filtra (mazda montowała go w dieslach sprzedawanych w skandynawii).
Ale i ze swojego jesem zadowolony, dzis jeździłem w -18C zobaczymy jak bedzie jutro.
Ale i ze swojego jesem zadowolony, dzis jeździłem w -18C zobaczymy jak bedzie jutro.
- Od: 23 lis 2008, 17:52
- Posty: 93
- Skąd: Olsztyn
- Auto: 323F 2.0 DITD 101KM
radekko napisał(a):Sprawę rozwiązało zainstalowanie przepływowego podgrzewacza paliwa przed filtrem. Zamontowany na małym obiegu wody działa sobie cały rok i zapomniałem juz co to depresatory. Polecam to rozwiazanie.
bardzo mądre

aleś mi chłopie dał pomysła
jutro to wyprodukuję...
tadziol napisał(a):to zastosuj....sprawdzone
http://www.hil.pl/-p-41.html
Czyżby między depresatorami były aż taka duża różnica? Polecasz kleen flo, u mnie w baku był
Xeramic Diesel protector -40C...
- Od: 5 mar 2010, 23:08
- Posty: 74
- Skąd: Tychy/Ornontowice
- Auto: 626GW DiTD '00 101KM
Dziś odpaliłem mazdę po dwóch dniach stania na mrozie przy temp. -16 , paliwa w baku prawie tyle co rezerwa, z walnięta uszczelką i gdyby płyn nie zalewał cylindrów to mazda odpaliła by od strzału. Żadnych problemów podczas jazdy, szarpania czy innych niespodzianek. Jak odpaliła tak pojechał. Paliwo bez żadnych dodatków, z Orlenu zwykły diesel. Filtr knecht wymieniony jesienią. Nowe świeczki.
troszke mi nocny eksperyment wyjaśnił ale mam "mieszane uczucia" . Zlałem ok.0.5 litra do peta.Rano pierwsze co mi się rzuciło w oczy to drobne kryształki lodu na wierzchu,a na spodzie oczywiście parafina.Kryształków było niewiele a parafiny z pewnością mniej niż w "eksperymencie Tadziola". wyciągnąłem też obydwa przekaźniki:NF02 i B5B4.Obydwa miały zatłuszczone styki(najbardziej srebrne na B5B4).W środku obydwa przekaźniki są suchutkie i czyste.Co powinienem jeszcze sprawdzić, bo szczerze mówiąc nie uśmiecha mi się popołudniowa zabawa w dojenie madzi w nieogrzewanym garażu
- Od: 15 mar 2010, 20:44
- Posty: 34
- Skąd: Tyczyn-Podkarpacie
- Auto: mazda 323f(bj) DiTD r.2001
tak ta mazia jest seryjnie dawana bo ja też mam taką 
czyli mam sie nastroić pozytywnie ,przygotować pół litry(tym razem niezmrożonej) wódeczki
i zdoić madzie a później zalać czymś faktycznie zimowym???? ps gadałem dziś ze znajomym mechanikiem i mówił,że ponad połowa dzwoniących do niego w ostatnich dniach to właściciele "zamarzniętych" MAZD
- Od: 15 mar 2010, 20:44
- Posty: 34
- Skąd: Tyczyn-Podkarpacie
- Auto: mazda 323f(bj) DiTD r.2001
i to wyjaśnia dlaczego nie sprzedawali ditd w Polsce.
być może japońce przeczuli ,że w "polak potrafi" i nawet ropę potrafi zamienić w wode i woleli nie ryzykować fali napraw gwarancyjnych. A tak na poważnie to być może układ paliwowy( przewody,filtr i inne) są tak niefortunnie ulokowane ,że w takich niskich temperaturach w czasie jazdy zimne powietrze dodatkowo potęguje ujemną temperature i "nasze paliwa" zaklejają filtry i przewody
- Od: 15 mar 2010, 20:44
- Posty: 34
- Skąd: Tyczyn-Podkarpacie
- Auto: mazda 323f(bj) DiTD r.2001
Mam pytanie, czy po tych wszystkich perypetiach paliwowo-filtrowych nie trzeba jechać skasować błędów na komputerze?
W moim przypadku rozwiązało to wszystkie problemy, z tym, że mój samochód wpadł w tryb awaryjny, odcinało go powyżej 2000 obrotów. Wyskoczył błąd związany z paliwem (konkretnie nie pamiętam już nazwy), gdzie po skasowaniu komputer już nic nie wykazywał.
Ja ma samochód dopiero od 4 miesięcy. Czy kasowanie błędów na komputerze jest wymagane za każdym razem? Bo przyznam szczerze, że za 2 dni może być dokładnie to samo. Czy wystarczy wykorzystać jedno z Waszych rozwiązań??
W moim przypadku rozwiązało to wszystkie problemy, z tym, że mój samochód wpadł w tryb awaryjny, odcinało go powyżej 2000 obrotów. Wyskoczył błąd związany z paliwem (konkretnie nie pamiętam już nazwy), gdzie po skasowaniu komputer już nic nie wykazywał.
Ja ma samochód dopiero od 4 miesięcy. Czy kasowanie błędów na komputerze jest wymagane za każdym razem? Bo przyznam szczerze, że za 2 dni może być dokładnie to samo. Czy wystarczy wykorzystać jedno z Waszych rozwiązań??
-
Romek1408
jeśli jest jakiś błąd należy go odczytać, naprawić usterkę, skasować błędy i obserwować czy nie wystąpią.
W momencie uruchamiania silnika komputer odpytuje poszczególne moduły, i w momencie uzyskania "poprawnej" odpowiedzi gaśnie jakaś kontrolka. Z błędami jest trochę inaczej...
W przypadku kiedy usuniemy daną niesprawność, która wcześniej sygnalizowana była jakimś kodem błędu – to pozostawiony ( nie skasowany ) kod błędu, nie będzie ponawiał tej usterki ponownie ale możliwy będzie odczyt komputerem co to był za błąd ( np. błąd chwilowy )
Ale jeżeli skasujemy kod błędu bez usuwania usterki, to przy ponownym uruchamianiu silnika bądź po wystąpieniu okoliczności powodujących dany błąd, ten błąd pojawi się ponownie w pamięci sterownika
Tyle wywodu przy browarze
W przypadku kiedy usuniemy daną niesprawność, która wcześniej sygnalizowana była jakimś kodem błędu – to pozostawiony ( nie skasowany ) kod błędu, nie będzie ponawiał tej usterki ponownie ale możliwy będzie odczyt komputerem co to był za błąd ( np. błąd chwilowy )
Ale jeżeli skasujemy kod błędu bez usuwania usterki, to przy ponownym uruchamianiu silnika bądź po wystąpieniu okoliczności powodujących dany błąd, ten błąd pojawi się ponownie w pamięci sterownika
Tyle wywodu przy browarze
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości