Witam!
Od pewnego czasu mam problem z mazdą 323F BJ 2000 r. 2.0TDVI. Kiedy zapaliła mi się kontrolka, że mam wodę w filtrze paliwa, niezwłocznie wymieniłem go a pompka cały dzień leżała na grzejniku by się rozmroziła i zlałem całą wodę, tamtego paliwa już nie ma w baku zalany jest Verwą

podczas uruchamiania spalił mi się bezpiecznik od świec żarowych. przy mrozach -15 st. muszę troszkę dłużej go kręcić, ale zapala!! wczoraj po raz kolejny podczas jazdy nagle zaczyna mi zwalniać i obroty spadają (jakbym nie miał paliwa, zalane jest teraz pół baku). nie uważam, że ma na to wpływ brak bezpiecznika od świec. po 3 godz. ponownie go zapaliłem i normalnie dojechałem do domu (7 km). dziś też był mróz i bez żadnego problemu dojechałem do pracy, nawet nic nie zaburkną.
Proszę o podpowiedzi co może być z Madzią.
Dodam, że tak miałem już parę razy!!!