Pacjent:
Mazda 323f Bj 114KM, Fp [?]
99 rok
VIN: JMZBJ14P201179678
Oddawałem już moją Mazdę do kilku mechaników, ale szkoda pisać. Z częścią nawet się nie rozliczyłem do końca ponieważ oddawali mi auto bez żadnych napraw, w takim samym stanie, z wymienionymi częściami i kłamiąc [ co wychodziło np. po tygodniu w rozmowie- gubili się] że testowali komputerowo, podczas gdy nie mieli się jak połączyć bo nie mieli czym itd.
Straciłem masę kasy, jeszcze więcej czasu a auto nadal nie działa jak powinno.
Co się dzieje:
Pali dużo od 12-14l benzyny na 100km [ średnia]. To występuje nadal.
Wcześniej kopciło strasznie na biało zaraz po odpaleniu przez jakieś kilka minut. Opary bardzo, bardzo mocno śmierdziały benzyną. Ta benzyna normalnie wylatywała z rury wydechowej. To zjawisko trochę ustąpiło po wymianie przepływomierza [ 2 razy, ponieważ pewien duży warsztat wstawił mi przepływomierz z dobrą blaszką, ale drucik wewnątrz był pęknięty. Obecnie założony przepływomierz z Fox Rzeszów]. W każdym razie kopci dużo słabiej, chyba w cale. Zima- więc dym bardziej widoczny, ale wcześniej do momenti rozgrzania auta[ tak mi się wydaje] stawiałem za sobą zasłonę dymną.
Brakuje mocy. Wiem, że to nie F1, ale przy tym silniku jakoś jechać powinno, a ja miewam problemy na rondzie itp. Brak mocy występuje nieregularnie na zimnym silniku jak i na ciepłym. Jadę, auto przyspiesza i nagle stop. Brak mocy, wciskanie pedału gazu nie powoduje wzrostu obrotów. Samochód zwalnia, nie ma siły jechać nawet pod małą górkę, wlecze się. Potem dopiero przy redukowaniu gazu, trzeba pedał delikatnie wciskać i auto rozpędza się z wolna. Następnie potrafi ,,załapać,, i nagle wgniata na chwilę w fotel potem by za chwilę jechać znów dość ospale, ale pewnie- do chwili następnej utraty mocy.
Jest to bardzo frustrujące bo nawet Matiz spokojnie mnie objedzie.
Operując spokojnie pedałem gazu można się rozpędzić do 100km/h i więcej. Jeśli nie zdarza się ta utrata mocy to na obroty też wkręca się ok. Choć ma się wrażenie, że reakaca na wciśnięty gaz jest po czasie.
Pomimo wielu zabiegów ostatniego speca od elektroniki auto nadal faluje na biegu jałowym- co prawda dość słabo, albo słabiej niż było, ale wskazówka jednak delikatnie się rusza, a szczególnie słychać to podnosząc maskę i wsłuchując się w pracę silnika- raz szybciej, raz wolniej itd. I w porównaniu z Fiatem jakiego miałem wcześniej odpala trochę ciężko, na pewno nie od dotknięcia kluczyka. Musi trochę zakręcić.
Co robili spece:
wymienione świece, przewody, wtryski [ używane], przepływomierz [zamówiłem sam bo spec nie potrafił], alternator po regeneracji w specjalnym ośrodku[ wywalało kontrolę łądowania, spec twierdził, że regualtor i chciał żebym zamówił jakiś wyciągnięty z innej mazdy z allegro. Koszt z przesyłką 200PLN. Gwarancja na 14 dni. Ja zregenerowałem za 250 brutto, wymienione koła, zwojenie, regulator, moduł prostowania, pomalowany w kąpieli, gwarancja po testach przy pełnym obciążeniu przez kilka h- 24 miesciące.
Zbadana kompresja na ciepłym i zminym. Prawie fabryczna na 3 garach, na jednym nieco wyższa niż norma. Uszczleka pod głowicą- niby nowa, jak i głowica. Rozrząd ustawiany 3 razy [ 2 sobie nie dało rady- duże zakłady mechaniczne. Teraz niby ustawiony]
Ostatni niby robił diagnostykę, ale dziś 2 dni po dobiorze, gdy nadal dzieje się co działo- odczytałem kody błyskowe – 2 cyfrowe.
Wyszło mi:
11 – czujnik temperatury powietrza zasysanego
12 – czujnik położenia przepustnicy
13- ? nie wiem co to
04 – czujnik położenia wału
02 –
05 – czujnik spalania stukowego
01- impuls zapłonu
07 –
06 – czujnik prędkości własnej
03 – czujnik położenia wału.
Dioda świeciła się długo przed każdym kodem potem były błyski/ błysk długi- dziesiątki [ lub brak=0] i krótkie- jednośći.
Mam instlację III generacji, ale od 2 miesięcy wyłącznik – wyłączony. Nie jeżdzę na niej bo póki benzyna nie jest ok- na gazie istnieje duże prawdopodobieństwo strzału i uszkodzenia przepływki.
Co ciekawe spalanie na gazie też było b. wysokie- ok. 20-25l gazu, ale strat mocy chyba trochę mniej, ale tylko trochę. Najlepsze, że dziś po 2 dniach od odbrania od speca [ z renomą] zaglądam pod maskę i lustruję temat i zauważam, że z czujnika wetkniętego w kolektor wylotowy [ ten już zbiorczy z czterech] wystaje kabel z wytczką- a wtyczka nie podłączona nigdzie. Z tego co mi wiadomo to sonda lambda.
Jak można nie zauważyć odłączonej sondy? [ spec twierdzi, że nie on ją odłączał:)
Podłączyłem sondę, znalazłem wtyczkę od niej wiszącą obok, ale wielkiej zmiany nie czuję.
Zastanawiam się czy emulacja gazu, emulator STAG z tego co widzę pomimo wyłączonego gazu może zmieniać pracę i sondy i silnika?
Wyciągnąłem dziś bezpieczniki od gazu [ 2 obok sterownika gazu] ale też nie widać zmian.
Macie jakieś pomysły? Co sprawdzić, jak sprawdzić, co wymienić?
31.02.2015
Dzięki za odpowiedź. Tylko, że ostatni spec – elektornik kasował wszystkie błędy i zarzekał się, że żadnych już nie ma. Tyle tylko, że z tego co mi mówił podłączał on komputer. I teraz patrząc na to, że jest to OBDI zastanawiam się ile i co zczytał bo dioda wybłyskuje błędy nadal. Pytanie czy usunął wówczas wszystkie błędy czy tylko część. Twierdził niby, że generalnie łączyć musał się kilka razy bo nie mógł odczytać nic.
Dopiero po kilku próbach wyszły błędy przepływomierza [ a mi tu jako tako MAF, przepływomierza nie wyrzuca tylko czujnik temperatury, który zakładam jest tym drugim, jaki jest wetknięty w puszkę filtra. U mnie do tego czujnika dochodzi kabel, którego izolacja jest pęknięta i widać rdzeń- wewnętrzny przewód. Ale czy to powodowałoby takie problemy?].
Dziś kasowałem błędy: klemy zdjęte z akumulatora, 20-30 naciśnięć na hamulec, uruchomienie świateł- tak by zdjąć resztki prądu, założenie klem, odpalenie i rozgrzanie. Błędy mam nadal. Mniej więcej te same.
Zastanawiam się ciągle nad tą sondą lambda bo była normlanie odpięta. Wczoraj ją podpiąłem i wielkiej różnicy nie ma- na razie.
Proszę, znacie kogoś ogarniętego, nielewniwego w okolicach Grudziądza, woj. Kuj-pomorskie kto ma rękę i wiedzię do Mazd? Grunt żeby chciał coś zrobić. Do tej pory potrafili podłączyć komputer i tyle. To że sonda odłączona i wielka wtyczka wisi- ok, to że jakaś druga wtyczka u góry, bliżej kokpitum na bloku silnika odpięta- też ok. Nawet się nie zainteresowali co to i czy może mieć wpływ. Jestem pewiem, że ogarnięty w temacie elektroniki fachowiec, który nie będzie szedł na skórty, ale parę rzeczy sprawdzi, obejrzy, pomierzy – rozwiąże problem.
Może ktoś zna w tym rejonie takiego speca?
01.02.2015
Dobra sprawdziłem błędy, macie rację wygląda na to, że są 4cyforwe wg schematu zamieszczonego na forum Diesla. Tylko o ile pierwsze rozszyfrowuję, tak myślę, poprawnie: 0102, 0103 to następne za bardzo nie pasują mi, brakuje mi jednego długigo błysku, od razu są krótkie. Wrzuciłem nagranie z odczytu, może ktoś zechce spojrzeć i odszyfrować o czym błyska.
https://www.youtube.com/watch?v=2LgC-YT ... e=youtu.be