Od długiego czasu borykam się z irytującym problemem. Otóż, samochód podczas normalnej jazdy sprawuje się bezbłędnie. Problem zaczyna się gdy wkracza na autostradę i trzeba jechać szybciej. Początkowo auto jeździło do 160km/h normalnie – po przekroczeniu tej prędkości szarpnęło raz całym samochodem, pojawiały się kontrolki informujące o wyłączeniu ABS oraz kontroli trakcji ale dalej jechało spokojnie. Z biegiem czasu przekraczając 140km/h auto zaczynało szarpać. Wygląda to w ten sposób jakby silnik nagle przestał działać, spadają obroty, szarpnie raz całą budą po czym jedzie dalej. Oczywiście jeśli próbowałem jeszcze się rozpędzić szarpania narastały były z coraz większą częstotliwością. W tej chwili nie mogę jechać szybciej niż 120km/h. Dzieje się tak wydaje mi się niezależnie od biegu czy obrotów. Sprawdzałem rozpędzając się na 4 szarpanie było przy 4tys. innym razem przy 5tys. 6tys. Na 5-tym biegu tak samo. Wygląda raczej jakby prędkość miała większe znaczenie. Co wydaje mi się dziwne. Dodam, że dzieje się tak samo zarówno na gazie jak i benzynie.
Ostatnio sprawdziłem i przy jeździe 120km/h gdy samochodem szarpnęło i nie chciał jechać szybciej wcisnąłem sprzęgło tak aby obroty wkręciły sie do 6tys. puściłem pedał i auto rozpędziło się bez szarpań do 160km/h po czym znów zaczęło szarpać tak, że zmusiło mnie do zwolnienia do 120km/h
Co zostało wymienione:
Świece, kable, filtr powietrza, przepływomierz wyczyszczony, przepustnica wyczyszczona, czujnik spalania stukowego (ponieważ wyskakiwał check engine, ale po wymianie żadnych błędów), filtry LPG
Ktoś ma jakieś pomysły?
