Wypadanie zapłonu – czwarty cylinder

Postprzez artur08 » 20 cze 2017, 18:10

(Mazda 323F, 2002r, 1.6 Benzyna 98KM)

Witam, od dłuższego czasu borykam się się z problemami z moją Mazdzią.
Kupiłem autko już z defektem, przy wyższych obrotach brakowało mocy i przerywało jakby dostawało się lewe powietrze.

Na początku skleiłem dokładnie rurę dolotu powietrza i wymieniłem przepływke gdyż poprzednia była od Toyoty. Rezultat tego był taki ze auto już tak MOCNO nie szarpało lecz nadal brakowało mocy przy wyższych obrotach i zapalała się kontrolka od silnika. Pojechałem do diagnostyka i wyszło, że mam wypadanie zapłonu przy czwartym cylindrze, z tym ze stwierdził że to świeca... ale jest tak mocno zapieczona, że odmówił wykręcania jej bo wyjdzie z gwintem. Z kolei inny mechanik powiedział to samo, że może spróbować wykręcić świece ale na moją odpowiedzialność.

Wszystko skończyło się tak, że jeszcze inny mechanik stwierdził że to nie świeca tylko cewka, bądz kabelki gdyż zużyta świeca przejawia się innymi objawami.

No i teraz pytanie do was, jak sprawdzić czy to cewka? Cewki mam dwubiegunowe, dlatego zamieniłem cewki miejscami miedzy drugim a czwartym cylindrem z nadzieją że kontrolka zgaśnie, ale niestety pupa.

Na koniec dodam, że na jeżdzie próbnej mechanik nic nie zauważył i stwierdził że skoro szwankuje mi przy rozgrzanym silniku to na 99% cewka.
Ale skoro mam cewki dwubiegunowe to nie powinno mi wyskoczyć że mam wypadanie zapłonu na pierwszym i czwartym cylindrze?

A wy jak sądzicie? Trzej różni mechanicy i trzy różne teorie...
artur08
 

Postprzez Neonixos666 » 20 cze 2017, 19:46

Skoro nie mogli odkręcić świecy to skąd wiedzą że jest ona sprawna? Czy próbowali odkręcać na gorącym silniku? Moim zdaniem bez zrobienia tej świecy nie ma sensu wymieniać cewki.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 wrz 2009, 00:21
Posty: 9472 (52/237)
Skąd: Szczytno
Auto: Grand Scenic III PHII R9M

Postprzez artur08 » 20 cze 2017, 20:35

Cóź, według mechanikow to jest cewka, a co do świecy to mówili że ukręcenie jest prawie pewne i wtedy to koszt połowy wartości.

Mowili ze auto pali na wszystkich cylindrach dlatego świeca jest sprawna i polecają ją zostawić a zająć się cewką bo mam przebicia.
artur08
 

Postprzez Neonixos666 » 20 cze 2017, 20:53

Myślisz że te świeca wytrzyma całe życie samochodu? jak by nie patrzył to świece się wymienia. Znajdź zakład który specjalizuje się w odkręcaniu takich świec lub spróbuj użyć specjalnej chemii. Potem wymień świece na nowe a dopiero potem czepiaj się cewek. Fajnie by było jak by podmienił cewkę na sprawną na chwilę z innego auta i zobaczył efekt.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 wrz 2009, 00:21
Posty: 9472 (52/237)
Skąd: Szczytno
Auto: Grand Scenic III PHII R9M

Postprzez artur08 » 20 cze 2017, 21:25

Jasne że wiem ze nie wytrzyma całego życia auta, ale liczyłem na mniejsze zło i zaczekanie aż to będzie konieczne. Cóz... poszukam tak jak mówisz zakładu specjalizującego się w tym.. To chyba najlepsze wyjście z tej sytuacji :)
artur08
 

Postprzez sebekle » 21 cze 2017, 16:50

nalać nafty do gniazda na noc i spróbować ruszyć wtedy
Forumowicz
 
Od: 1 mar 2014, 02:28
Posty: 1047 (27/32)
Skąd: Słupsk
Auto: Mazda 626 GF FS +automat+lpg 1998r.

Postprzez Zoomi » 21 cze 2017, 19:08

Raczej nie masz wyjścia i musisz tę świecę prędzej czy później odkręcić, a w zasadzie najpierw. Też przypuszczam że mogła paść cewka, bo cewki zmieniają swoją charakterystykę po rozgrzaniu szczególnie te padnięte. Po drugie padnięta świeca mogła być przyczyną uszkodzenia cewki bo gdy świeca padnie cewka się przegrzewa. Jeśli nie sprawdziwszy świecy to możesz wymienić sobie padniętą cewkę ale kolejna znowu Ci wysiądzie jeśli z tą świecą jest coś nie tak.

Osobiście wątpię by nafta mogła podejść pod gwint, chociaż..... w sumie nie jest a przynajmniej nie powinien być dokręcony dużym momentem, więc miałoby jakieś szanse. Nie próbowałem w ten sposób. Śruby mocno dokręcone (nie mylić z zapieczoną) tak przylegają że nic nie podejdzie, tym bardziej że świeca którą posiadasz ma blaszaną zagniatającą się uszczelkę (zakładając że jest to prawidłowa świeca).

Uwaga Neonixa666 jest słuszna, najpierw sprawdź z czego jest głowica, poczytaj który materiał ma jaki współczynnik rozszerzalności cieplnej i wywnioskuj czy lepiej odkręcać na zimnym czy gorącym silniku. Jeśli głowica ma większy współczynnik rozszerzalności niż stal to na gorącym.

Z doświadczenia z Fordem: 2 czy 3 serwisy nie chciały pomóc mi świece wykręcić bo się bali że urwą. Sam je sobie wykręciłem tylko zanim mi się to udało to 2 tandetne klucze do świec ukręciłem bo miały pseudoprzegub, jak użyłem rurkowego klucza to się udało. Lepsza byłaby dobra nasadka której nie posiadałem. Nie posiadałem wtedy jeszcze klucza udarowego więc też nim nigdy nie próbowałem tego robić, ale ręcznie się udało. Ułamałem co prawda pierwszą świecę do której się zabrałem ale tylko dlatego że jak gwint puścił to bujnęło mnie do przodu i przechyliwszy klucz złamałem świecę ale spoko tylko izolator czyli nad kołnierzem 6kątnym, gwint ułamać by się tak nie dało na szczęście. Trzeba stabilnie stanąć i koniecznie kręcić dwiema rękami po obu stronach pokrętki (lewą do siebie prawą od siebie) a nie po jednej stronie. Wtedy Cię nie bujnie jak gwint puści. A warto o to zadbać bo jeśli ta świeca okaże się sprawna i jest oryginalna DENSO to zaoszczędzisz może tym samym 80zł na kupno nowej (bo 70-80zł kosztuje sztuka). Po padnięciu cewki i tak wymieniłbym taką świecę która z nią współpracowała, ale przynajmniej będziesz miał zapasową do wożenia z narzędziami. Jak podłączysz do nasadki przedłużkę (świeca głęboko jest osadzona) to zrób sobie z czegokolwiek odpowiedniej średnicy pierścień z jakiegoś plastiku aby po nacięciu dało się go na przedłużkę założyć. Wypełni to luz między przedłużką a głębokim otworem pokrywy zaworów i zminimalizujesz ryzyko złamania świecy.

Ješli już chcesz tę robotę zlecić serwisowi i serwis twierdzi że wykręca na Twoje ryzyko to koniecznoe bądź przy tym, przypilnuj by się do tego nie zabierali z pneumatem udarowym bez ogranicznika momentu. Jak przypierdzielą 1000cem Nm w taką świecę a do tego jeszcze z obrotami nie w tym kierunku co trzeba to będzie katastrofa bo napewno w ten sposób to zmielą ten gwint. Udarowym kluczem nie próbowałem świec "zapieczonych" wykręcać ale wątpię by serwisowi chciało się to robić inaczej i może OK tylko żeby ten moment był koło 100Nm nie więcej. Fachowy udar ma regulację. Oczywiście musiałby to być mały klucz bo takiego co ma nominalnie 1000Nm to raczej do 100 nie zmniejszą. No i podstawa to 3 razy sprawdzić kierunek obrotów zanim to zrobią. Bardzo prosto z pośpiechu zakręcić w przeciwną. A wtedy ups urwało się, kto Ci się przyzna do pomyłki. Dlatego bądź przy tym. Moj klucz ma max 280Nm z potencjometrem w spuście jak w wiertarce. Przy słabym jego wciśnięciu ma paredziesiąt Nm. Warto też odkurzaczem z cienką końcówką wyciągnąć z cylindrów wszelkie stałe okruchy czy opiłki z gwintu by nie przycidrały Ci gładzi toteż koniecznie dopilnuj bo nie wiem czy serwis pomyśli o tym.

Dokręcając nową świecę sprawdzaj zawsze specyfikację producenta samochodu i świecy i nie używaj za dużej siły bo potem są takie właśnie problemy. Moment tutaj 22Nm. Jesli nie masz dynamometrycznego klucza to jest to mniej więcej moment siły jaką wywrzesz kręcąc mocno ręką na grzechotce o długości rączki ok. 6cm!!! (mocno tylko na takiej małej długości), a więc musisz złapać ręką praktycznie przy tym zgrubieniu grzechotki. W ręce człowiek ma zwykle ok. 400N siły więc prosta matematyka że 0,06m*400N daje 24Nm. Jeśli jesteś dobrze przypakowany to bez klucza dynamometrycznego bym do tego nie podchodził. Wiem bo mój ojciec taki był i dla niego lekko to oznaczało zwykle że coś zgniótł lub złamał hehe. Ja jeszcze używając dynamometru nigdy jeszcze gwintu nie przeciągnąłem, zawsze nakrętki po poluzowaniu schodzą wtedy ręcznie je odkręcając, a klucz kosztuje zaledwie tyle co 2 takie świece.
Aby świeca się dobrze wykręcała po sporym jej przebiegu to świeca musi być prawidłowa i mieć dobrą szczelinę na elektrodzie. Jeśli gwint będzie za długi na świecy to już nie mówiąc o innych nieprzewidzianych zmianach w zapłonie (iskra w innym miejscu mieszanki niż przewidział producent) to wystający wewnątrz głowicy gwint będzie się smolił i pokrywał nalotem, który wykręcenie może dodatkowo utrudniać. Wkładając nowe świece sprawdź czy mają dobrze ustawioną fabrycznie szczelinę.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 18 cze 2017, 00:41
Posty: 181 (1/3)
Skąd: Łódź
Auto: Mazda 323 S VI BJ, 1.6 ZM benzynka 98KM/72kW, 2002r.

Postprzez AdeptBasu » 21 lip 2017, 11:14

Witam serdecznie,

mam z moją mazdą podobny problem. Jakieś 1,5 tygodnia temu zaczęło mi delikatnie szarpać autem. Na początku myślałem, że to przez brak paliwa, chociaż jeszcze nie było źle ze stanem zbiornika, a rezerwa zaświeciła się dopiero co. Podjechałem na stację, zatankowałem i git. Niestety dzień później, jak wracałem z koncertu do domu, kilka razy mocno szarpnęło autem. Okazało się, że zaczyna mi przerywać tylko, gdy silnik się rozgrzeje i chwilę pojeżdżę. Po weekendzie oddałem do mechanika, podejrzenie – świece. Wymienił na nowe Denso, ale dzień później, jak stałem na światłach wracając z pracy, nagle obroty spadły mi do minimum i zaczęła migać kontrolka check engine. Zjechałem na chodnik, odpaliłem auto znowu, zapalił na wszystkie gary, ale kontrolka już się pali cały czas. W środę wieczorem musiałem podjechać zawieźć sprzęt muzyczny na koncert, jednak silnik był jeszcze ciepły po wcześniejszej jeździe. Podjechałem więc na salkę, załadowałem co trzeba, ruszam, przejechałem 500 m i odłączyło mi cylinder/2 cylindry (nie wiem dokładnie), przez co auto dziwnie "warczało", było kompletnie bez mocy, a na gaz reagowało, jak leniwiec. Doturlałem się pod klub, zagrałem koncert, auto postało 5 godzin. Po tym czasie odpaliłem i w nocy bez przygód dojechałem do domu.

Problem pojawia się tylko na ciepłym silniku. Wymiana świec nic nie dała, przewody są ponoć ok, w przyszłym tygodniu jadę do mechanika podpiąć auto pod komputer i zabrać się za naprawę, ale jego strzał to cewka. Ktoś się spotkał z podobnym problemem? Może jakieś sugestie, na co jeszcze zwrócić uwagę?
Początkujący
 
Od: 21 lip 2017, 10:24
Posty: 3 (0/1)
Auto: Mazda 323f (BJ) 1.6, 98 KM, 2001 r.

Postprzez euzebio26 » 6 gru 2017, 19:39

witam mam podobny problem tylko u mnie jest troszkę dziwniej ale od początku
mazda 323f sportive--po zakupie autka (jakiś miesiąc) podjechał kumpel żeby obejrzeć ,oczywiście odpał i ciach autem zaczęło trząść ,stracił moc i strasznie kopcić więc dotoczyłem się na kompa i pokazało również wypadanie zapłonu więc wymieniłem cewkę i 15-e miesięcy było spokoju i ciach podjechałem nalać paliwka ,po zatankowaniu ujechałem 500m. znowu spadek mocy ,trzęsawka ,kopciuch.
Kupiłem kolejną cewkę ,założyłem ,skasowałem błędy i gitara ,po 100-u kilometrach powtórka z rozrywki więc oddałem cewkę na reklamacje a następnie pożyczyłem sobie interfejs i znów 2 tygodnie jazdy i to samo więc samodzielne kasowanie błędu i o dziwo auto odpaliło i jeździło normalnie
(bez wymiany cewki )więc wymieniłem świece i przewody ,i tak sobie kasowałem błąd i jeździłem ale mnie to wkurzało i oddałem do mechanika żeby znalazł przyczynę a on tylko wymienił kolejną cewkę (wczoraj odebrałem auto) jak ktoś wie czemu się tak dzieje to proszę o pomoc bo czekam tylko jak znowu klęknie <płacze>
euzebio26
 

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości

Moderator

Moderatorzy 3 / 323