Klub MazdaSpeed

Witam, kupiłem sobie bj-tke 2001 1.6. mój problem to szarpanie autem po jakiejś godzinnej akcji na mieście, u mnie w mieście kilku mechaników i nikt nie wie o co chodzi, check sie zapalił wiec ruszyłem na kompa ale zgasł po drodze i nic nie pokazało. Kat w porządku, czujnik położenia wału i przepływomierz wymienione i nadal lipa, filtry ok. cewki spoko. czy może ktoś z was drodzy forumowicze spotkał sie z czymś takim? Autko przez godzinkę jeździ jak wściekłe. jak zacznie wariować to gaśnie przy ruszaniu. na jałowym falują obroty i to mega mocno. pod tym linkiem jest nagranie jak to mniej wiecej wygląda i check sie nie zapalił jak widać na konsoli. https://www.youtube.com/watch?v=5HxgsANdjIE . prosze o jakąś podpowiedź. pozdrawiam.

Sprawdź sondę lambda. Pewnie kończy swój żywot i po rozgrzaniu wariuje, co utrudnia dawkowanie paliwa.

luzy na zaworach sprawdzone?

Witam ponownie. na zaworach wszystko ok. Katalizator sprawdzany u speców i twierdzą że ok. dzisiaj jeden elektromechanik wyraził chęć pogrzebania w niej lecz nie ukrywa że będzie ciężko gdyż jak to się dzieje to nie zapala się żaden błąd. po 10 minutach jazdy obrotomierz na jałowym raz pokazywał 1100 obrotów raz 700. Może coś wymyśli. Gość z polecenia i niby mądry facet. ja osobiście nie mam już pomysłu. on osobiście też postawił wpierw na czujnik położenia wału korbowego. ale wstawiony jest nowy,
chłodzenie jest ok, termostat też działa należycie. bardzo uparte autko.