Mazda 323 1.6 ZM 2003 – Check Engine, przyduszanie, spadek mocy, zapach paliwa – Problem rozwiazany

[remis]

Witam wszystkich,

Pomimo, ze czytam Was od kiedy nabylem Mazde ok 6 lat temu to niegdy sie nie udzielalem. Jednak sporo Waszych rad sie przydalo. Moze teraz sie komus przyda, to co opisuje ponizej:

Ok 4 lat temu zaczely mi sie problemy z przyduszaniem silnika, jakby tracil zaplon na ulamek sekundy.
Tylko, ze Zdarzalo sie to raz na ok 200-300km km. Nic uciazliwego generalnie. Pierwsze co
zrobilem to Wymiana filtra powietrza.Jednak przy wymianie, okazalo sie ze rura dolotu
powietrza jest popekana. Zanim doszla rura dolotu to wymienilem kable WN NGK + swiece tez NGK
i nie bylo roznicy. Rure wymienilem na oryginal.Wymienilem takze filtr paliwa, ktory jest w
zbiorniku ( stary byl caly zasyfiony gdy go przepilowalem ). Byla poprawa aczkolwiek ale nie
jakas kolosalna, problem nie zniknal calkowicie. Na zimnym przy odpalaniu czuc bylo zapach paliwa. Doszlo jeszcze to, ze zaczela mrygac kontrolka silnika (engine check) zaraz po podszarpywaniu
silnika, a pozniej zapalala sie na caly czas. Czasem jak go nie przyduszalo to znikala.
Pojawila sie znowu gdy zaczelo trzesc buda przy odpaleniu na zimno.
Z czasem doszlo, ze na zimnym zaczela odpalac jakby na 2 cylindrach. Trzeslo cala buda. Po
przygazowaniu, lub rozgrzaniu silnika problem ustepowal. Caly czas na zimnym silniku czuc bylo paliwem i z rury szedl niebiesko/ bialy dym. Przeczyscilem przeplywomierz , ktory faktycznie byl brudny.
Czujnik temp powietrza, ta bursztynowa kropelka byla cala uwalana na czarno, druciki oporowe
byly ok ale tez je przeczyscilem isopropanolem.
W/w problem ustal, tylko zostalo lekkie falowanie na biegu jalowym. Tak pojezdzilem ze 2
miesiace i problem znow sie odezwal i to z wieksza moca. Tym razem znow zaczelo Madzie
przyduszac ale tak na ok 1sek, tak jakby ktos hamowal i tak sie dzialo raz na ok 20km. Do tego
jakby stracil moc a przy ruszaniu lub na niskich biegach byl jakby efekt slizgania sie
sprzegla, przy wolnej jezdzie trzeba bylo mocniej sprzeglo dociskac. Zaczelo trzesc buda znowu
przy odpalaniu jakby pracowal na 2 garach tylko, az w koncu zaczely sie problemy z
uruchomieniem. Silnik gasl jak sie nie przygazawalo. Jako ze wczesniej zakupilem cewki
Mobiletron to podmienilem pierwsza z brzegu. Gdy wyciagnalem jedna cewke to silnik chodzil
tak samo jak przy odpalaniu wczesniej gdy trzeslo cala buda. Ewidentnie nie palil na 4 gary
tylko na 2.
Podmienilem jedna cewke i auto stalo sie nagle zwawe jakby dostalo ze 20koni wiecej, odpalalo
bez problemu. Takze przy ruszaniu lub niskich biegach, zniknal efekt slizgania. Jednak
zauwazylem, ze gdzy dojezdzam do swiatel i hamuje to obroty jakos nierowno chodza, tzn faluja
ale nie jakos mocno, tak w granicach jednej kreski. Nastepnego dnia postanowilem wymienic
druga cewke + reset kompa. I falowanie prawie zniknelo, jest bardzo, znikome, tzn ledwo drgnie
wskazowka obrotomierza. Auto teraz spokonie na wyzszych biegach wjezdza pod gorki, a wczesniej
trzeb mocno bylo redukowac biegi. Cewki kupilem tanie Mobiletrona w Polnocnej Irlandii.
Bralem takie tanie bo nie bylem pewien czy wogole pomoga. Jakby one z czasem padly to wezme
jakies lepsze. Jednak dzieki nim przekonalem sie ze to byla glowna przyczyna przyduszania.
W tej chwili mam przejechane ok 1 roku na tych Mobiletronach i wszystko gra.

Nadmienie, ze gdy kupilem auto mialo 130tys przebiegu, teraz ma 220tys. Caly czas leje olej syntetyk 5w30. Lekko sie poci pod miska ale nie ma nigdy plamy na ziemi ( ale tak bylo odkad ja kupilem). Oleju bierze malo. Moze z 0.5l na 10k.
Poza tym wymienialem caly zastaw rozrzadu z pompa, tarcze hamulcowe, oczywiscie przegrzewajace/ zapiekajace sie przednie hamulce na poaczatku. Ale odkad serwisuje je sam to nie ma problemow.
Wymiana lacznikow, podkladek i jednego lozyska z tylu. Auto caly czas na oryginalnym sprzegle i amortyzatorach. Niestety bierze ja juz ruda. robilem tylne progi i nadkola. Teraz widze kolo uszczelki przedniej szyby i od srodka na klapie bagaznika ( wersja 5 drzwiowa)

Pozdrawiam,
Remi