Buczenie, wycie – przy próbie rozruchu.

Napisane:
19 gru 2012, 00:45
przez Bodzio90
Witam, mam bardzo dziwny problem który od jakiegoś czasu pojawia się losowo w mojej Mazdzie (1.5 LPG, 195tys., 2000). Przy przekręceniu kluczyka zamiast klasycznego kręcenia rozrusznikiem pojawia się wycie (czy buczenie, bzyczenie – już nie wiem jak to określić), które znika po przekręceniu kluczyka na pozycję zapłonu (nie rozruchu). Przetrzymywanie tego stanu nie daje żadnego skutku – rozrusznik nie kręci a na dodatek wywiera to taki efekt psychologiczny że wydaje mi się że zaraz coś się rozleci. Kiedyś myślałem że chodzi o immobiliser – w sensie że jakoś za szybko przekręciłem kluczyk po włożeniu do stacyjki i immo nie rozpoznaje kluczyka – bo odczekanie kilku sekund po przekręceniu na zapłon, a potem dopiero na rozruch przeważnie pomagało i auto odpalało. Ale teraz, przy mrozach dzieje się to losowo, i dopiero kilkukrotne przełączanie między zapłonem a rozruchem rozwiązuje problem, i auto odpala bez problemu. O co chodzi?
Re: Buczenie, wycie – przy próbie rozruchu.

Napisane:
19 gru 2012, 08:30
przez ewemarkam
Nie wyskakuje Ci bendix w rozruszniku. Czasem na ten objaw pomaga puknięcie młotkiem w obudowę rozrusznika. Jeśli buczy tzn że stacyjkę masz ok. Niech się ktoś jeszcze wypowie ale ja stawiam na zacinający się bendix.

Napisane:
20 gru 2012, 02:55
przez bikus
powoli szykuj się na regeneracje rozrusznika – tak jak powiedział przedmówca – bendix nie wyskakuje i kręci się luźno zamiast wskoczyć w koło i je ruszyć w celu odpalenia samochodu. to będzie się pojawiać coraz częściej

ale regeneracja nei jest droga

Re: Buczenie, wycie – przy próbie rozruchu.

Napisane:
18 sty 2015, 12:11
przez Krecik
Hej!
Przeszukałem już trochę "internetów", od dzisiejszego feralnego poranka i jedyne co znalazłem pasującego do awarii, która mnie dziś zastała to ten post z 2012 roku, zatem chciałem się upewnić czy mam to samo u siebie. Do tej pory nie miałem żadnego problemu z odpalaniem, samochód odpalał od pierwszego rozruchu na tzw. dotyk, aż do dziś. Dzisiaj rano włożyłem kluczyk do stacyjki, przekręciłem, zapaliły się wszystkie kontrolki na zegarach jak zwykle, ale uruchomił się przerywany sygnał dźwiękowy, który po czasie ustaje, a towarzyszy mu stałe buczenie, bzyczenie, nie wiem jak to określić, samochód nie kręci, wyzerowały się zegary przebiegu, chyba.. widać tylko kreski na wyświetlaczu oraz wskaźnik poziomu paliwa pokazuje totalne zero, świeci się "rezerwa", a wczoraj stawiając samochód na parkingu miałem pół baku. Czy w moim wypadku również winny jest rozrusznik? Czy jest szansa, że samochód może jeszcze odpalić, żebym mógł dojechać do mechanika? Czy może mieć tutaj znaczenie aura pogodowa, choć nie jest zbyt zimno to strasznie mokro i wilgotno, mam na myśli dokładniej mówiąc to, że może kiedy zrobi się bardziej sucho samochód odpali, żebym mógł nim, jak już wcześniej wspomniałem, udać się do warsztatu?
Proszę i z góry dziękuję za pomoc.
K