Strona 1 z 1

Świergoczące paski wieloklinowe

PostNapisane: 4 paź 2010, 08:35
przez decadent
Poprzedni właściciel mojej bj wymienił pół roku temu paski klinowe bo były głośne. Założył contitech. Okazało się potem jednak, że przyczyną głośnej pracy był alternator, który też wymienił. U mnie także po pewnym czasie silnik zaczął świergolić na wolnych obrotach, więc wymieniono mi łożyska alternatora (okazało się że nowy alternator nie był wcale taki nowy, tylko regenerowany), naciągnięto paski. Świergolenie pojawiło się znowu. Mechanicy stwierdzili, że paski są bardzo dobre, miękkie itd. W końcu przy kolejnej wizycie, mechanik psiknął na paski białym smarem i dziwne dźwięki zanikły jak ręką odjął !
A więc pasek klinowy.
Było cicho tylko do następnego dnia. Kupiłem zatem specjalny środek do pasków wieloklinowych – motip 17 zł. Jest on na bazie bardzo lepkiego smaru. Po zastosowaniu preparatu silnik chodził cichutko, ale nie trwało to długo. Samochód stał na zimnym i wilgotnym powietrzu – po odpaleniu znów dziwne dźwięki. Dodam, że paski się nie ślizgają, to zupełnie inny dźwięk – nie jest to typowy pisk tylko świergot i po dodaniu gazu wcale nie znika – zwiększa się tylko częstotliwość. Poza tym contitech to przecież dobra firma.
Jaki byłby najlepszy preparat do pasków ?? Wyczytałem, że mają one różne działanie, niektóre są typowo antypoślizgowe, inne chronią pasek i smarują...
Czy warto wymieniać paski, kiedy mechanicy po ich zdjęciu orzekli że są dobre ?
Poprzedni właściciel miał paski bosh przed wymianą na contitech – także zaczęły głośno świergolić już po trzech miesiącach (przypuszczam, że alternator nie był przyczyną).

Re: Świergoczące paski wieloklinowe

PostNapisane: 11 paź 2010, 08:19
przez decadent
Może ktoś zrobiłby fotorelację wymiany paska ? Albo podał link ?
Byłbym wdzięczny niezmiernie ...
Jakie parametry mają paski, tzn. co muszę powiedzieć w sklepie, żeby kupić odpowiedni ??
Bejotkę mam z AC.

Przepraszam, że podbijam

Edit: Dobra, zamówiłęm paski ory na carspeed. Napiszę jak się sprawują. Ciekawe, czy dziwne dźwięki powrócą...

Re: Świergoczące paski wieloklinowe

PostNapisane: 23 paź 2010, 09:55
przez templar
u mnie tez pasek od alternatora nie daje spokoju przy wilgotnym powietrzu – rok po zmianie, tragedia, mechaniory twierdza ze dobrze napiety, ze akumulator doaldowany. ostatnio cos mi jeden powiedzial ze lozysko przy klimie moze byc zuzyte.

Re: Świergoczące paski wieloklinowe

PostNapisane: 23 paź 2010, 11:59
przez Interceptor
Tutaj masz drobną fotorelację, co prawda do 323p i silnika b3 ale osprzęt jest chyba taki sam
viewtopic.php?t=58172

Re: Świergoczące paski wieloklinowe

PostNapisane: 23 paź 2010, 16:06
przez decadent
No i wymieniłem paski na bando. Coś chyba za słabo mi naciągnęli bo rano mi piszczał, później przestał. Pewnie za słabo mechanior naciągnął. Poza tym cichutko, żadnego świergolenia, tudzież żadnych innych dźwięków, jakie były poprzednio.
A już nawet dziwne dźwięki (wcale to nie były piski) słychać było jak się przygazowało.

Ale jednak zapiszczał, typowe ślizganie.... i co teraz ? Czy nowe paski już załatwione ? Wiem, że jak się poślizgają to zaraz się zeszklą...
Niech to szlag trafi z tymi paskami.

I jeszcze na dodatek bagnet mi złamali, złamasy.

Po prostu nie ma dobrych mechaników...

edit:
Wziąłem się za to sam – naciąganie paska alternatora to banał.
Wszystko da się zrobić bez kanału. Kluczem 14 sięgamy głęboko ręką na sam dół alternatora i luzujemy śrubę dolnego mocowania alternatora, następnie kluczem 12 luzujemy górną śrubę i na koniec tuż obok wkręcamy lub wykręcamy śrubę regulacyjną. Jeżeli wykręcamy, to trzeba ręką przesunąć alternator, bo luźna śruba regulacyjna sama nie odciąga alternatora. Przy naciąganiu śruba się wkręca i ciągnie alternator.
Naciągnąłem dosyć mocno i okazało się, że alternator delikatnie wyje (chyba łożyska zaczęły wydawać dźwięki). Popuściłem zatem śrubę regulacyjną i alternator się wyciszył (choć nie całkiem), a pasek całkiem dobrze napięty. Chyba znalazłem to właściwe ustawienie. Mam nadzieję, że pasek nie będzie się ślizgał – obaczy się.
A ten dźwięk alternatora przy zbyt mocno naciągniętym pasku to był mi bardzo znajomy. To przez ten dźwięk zaprowadziłem auto do mechaniora, który (jak się okazało) niepotrzebnie wymienił mi łożyska i zdarł ze mnie.

Morał: jak zwykle lepiej zrobić samemu.
Pamiętajcie !!! Naciąg paska powinien być jak w książce, a nie "na oko". Niestety większość mechaniorów robi na pałę, komu chciałoby się mierzyć ugięcie i sprawdzać z książką. Wtedy albo się paski ślizgają albo wykończą się łożyska alternatora...

Edit:
Interceptor napisał(a):Tutaj masz drobną fotorelację, co prawda do 323p i silnika b3 ale osprzęt jest chyba taki sam
viewtopic.php?t=58172


Niestety jest sporo inaczej w BJ, w poście powyżej opisałem jak poradzić sobie z paskiem alternatora. Jak z paskiem klimy i pompy wody to nie mam pojęcia

Re: Świergoczące paski wieloklinowe

PostNapisane: 2 lis 2010, 19:21
przez Snakes34
Witam,

Mam podobny problem z tymże świergot jest tylko na wolnych obrotach (postój) jak dodam gazu znika, może to wilgoć po nocy. jakie paski powinienem psiknąć i czym? jeśli można spytać :)

Re: Świergoczące paski wieloklinowe

PostNapisane: 3 lis 2010, 09:37
przez decadent
Mnie też początkowo świergoliły tylko na wolnych obrotach. Po jakimś czasie nawet i na wyższych zaczęły. Na pierwszy rzut ucha to nie wydawało się, żeby to były paski. Zacząłem je psikać różnymi środkami, ale nie polecam, bo daje to efekt bardzo tymczasowy (1 dzień). Poza tym tyle psikałem, że w końcu chyba od tego zaczęło świergolić jeszcze bardziej.
Środki do pasków – są dwa rodzaje:
– typowo antypoślizgowe (ok. 10 zł), bez dodatku substancji smarnych – zabezpieczają tylko i wyłącznie przed ślizganiem, od biedy można raz psiknąć, żeby uratować pasek przed zeszkleniem jak się ślizga
– lepsze środki antypoślizgowo – smarne (ok. 20 zł), na bazie bardzo lepkiego smaru, nie tylko zabezpieczają przed ślizganiem, ale również wyciszają (także świergolenie), zmniejszają ocieranie krawędzi i konserwują – nie polecam jednak, bo działają krótko i wcale nie rozwiązują problemu.

Jedyna słuszna rada, to wymienić paski, ale tylko na japońskie (np. bando). Moje contitech świergoliły po 5 miesiącach. Może najpierw wymień pasek alternatora, bo on najczęściej jest głośny. Możesz to zrobić samemu, ale uważaj na właściwy naciąg i trzeba być przygotowanym do późniejszych poprawek naciągu (nowe paski muszą się ułożyć, potem się wydłużają.

Najpierw sprawdź czy to w ogóle paski, a nie np. łożyska alternatora – psiknij jakimś smarem na pasek, jak ucichnie to jest do wymiany.

PostNapisane: 22 lip 2014, 20:15
przez Bolsblue
Odgrzewam kotleta ale nie mogę patrzeć jak ktoś wprowadza ludzi w błąd.
,,Kluczem 14 sięgamy głęboko ręką na sam dół alternatora i luzujemy śrubę dolnego mocowania alternatora, następnie kluczem 12 luzujemy górną śrubę i na koniec tuż obok wkręcamy lub wykręcamy śrubę regulacyjną "
I po co ci ten klucz 14mm potrzebny, nic na dole nie luzujesz bo to jest na tulejce.
Luzujemy tylko kontrę 12mm i naciągamy długą śrubę (również 12mm), która ciągnie alternator.Dokręcamy kontrę i gotowe.I nic już nie piszczy.A preparatem to można sobie posmarować <lol>