mam na imię Adrian i miesiąc temu stałem się posiadaczem Mazdy 323F BJ 1.6 benzyna, rok produkcji 2001, przebieg 103k Km (czy oryginalny? Whatever). Niestety pierwszy post na forum muszę zacząć od opisu problemu. Wcześniej jeździłem Corollą E11 G6, 1.4 benzyna.
Co wymieniłem w aucie po zakupie w pierwszej turze?
Najpierw oprócz innych filterków i płynów wymieniłem olej na 10w40 MaxLife Valvoline i filtr oleju Knechta. No i wszystko było cacy, nie zauważyłem znaczących zmian w pracy silnika.
Następnie wymieniłem rozrząd i tu się pojawia problem. W momencie kupna i przez kilka tygodni zanim wymieniłem rozrząd silnik chodził bardzo dobrze. Bardzo cicho, „kulturalnie” i bardzo stabilnie. Również na nowym oleju. Naprawdę nie było się do czego przyczepić. Następnie zabrałem się za rozrząd. Kupiłem rolkę prowadzącą NTN, rolkę napinającą GMB bez sprężynki, pasek Mitsuboshi, pompę wody NPW Japan. Po wymianie rozrządu praca silnika już nie była taka piękna. Załączam linki do filmów, żeby nie być gołosłownym.
Po pierwsze praca na wolnych obrotach po rozgrzaniu się silnika. Zaraz po odpaleniu nie występuje ten objaw, dopiero jak silnik zaczyna się nagrzewać to zaczyna coraz bardziej słychać (po nagrzaniu w kabinie słychać to nieznacznie, po otworzeniu maski słychać bardzo wyraźnie). Filmik nr 1 (00:00 – 00:11) Mam na myśli to dziwne „obcieranie”, metaliczny podźwięk, sam nie wiem jak to nazwać.
http://www.youtube.com/watch?v=cYM8jjJV ... e=youtu.be
Po drugie – niezależnie od tego czy auto pracuje na biegu jałowym, czy jadę na biegu 1 lub 2 lub 3 lub 4 lub 5; niezależnie czy obroty spadają czy obroty wzrastają; niezależnie od prędkości – zawsze na wysokości 2000-2300 RPM występuje charakterystyczny „furgot”, wibracje, rezonans dźwiękowy czy cokolwiek. Załączam filmik nr 2 bo lepiej zapanowałem przepustnicą niż na filmiku nr 1 i lepiej słychać o co mi chodzi (choć na filmiku nr 1 też ten „furgot” słychać). Filmik nr 2 (00:15-00:18; 00:24-00:32).
http://www.youtube.com/watch?v=AISCAH9b ... e=youtu.be
Pierwsza diagnoza była taka, że kupiłem słabą rolkę napinającą, bowiem rolka GMB była włożona w pudełku BluePrinta i uznaliśmy z mechanikiem, że to jakiś słaby towar. Później okazało się, że to jednak była włożona rolka GMB, ale w międzyczasie brat mi kupił rolkę Rouvilla. Po otwarciu pudełka Rouvilla okazało się, że w środku jest drugie, mniejsze pudełko, w którym znajduje się rolka Koyo razem z nową spreżynką.
Drugie podejście do rozrządu – mechanik drugi raz rozebrał rozrząd i ostatecznie wylądował tam pasek Mitsuboshi, rolka prowadząca NTN i rolka napinająca Koyo razem z nową sprężynką. Mam stary rozrząd w garażu, ten na którym silnik tak elegancko chodził, są to również rolki Koyo i NTN, a pasek Unitta, pompa wody nieoznakowana.
No i co? I oczywiście praca silnika jaka była po pierwszym podejściu do rozrządu jest taka sama po drugim podejściu. Bez zmian!
Panie i Panowie – czy macie pomysł o co tu chodzi? Poza opisanymi problemami, naprawdę jestem zadowolony z auta, dla mnie jest komfortowe, szybkie i w ogóle ekstra, tylko chciałbym poprawić pracę silnika, która była bardzo dobra przed wymianą rozrządu. Nie satysfakcjonuję mnie powszechne rozwiązanie wśród kierowców, a zwłaszcza mechaników – „jak się nic więcej nie dzieje to jeździć”.