Strona 1 z 1

Obroty a sprzegło

PostNapisane: 1 kwi 2006, 23:33
przez szwed
Witam wszystkich wybaczcie ze znowu zakladam jakis temat ale w przyszlym tyg zabieram sie za moja madzie i musze rozwiazac wszystkie problemy albo wymieniic silnik.Obecny problem wyglada nastepujaco:najlepiej to widac na drugim biegu wciskam pedal do dechy obroty normalnie rosna ale auto nie przyspiesza dopiero po przekroczeniu 4 tys. czuc wyrwanie do przodu.Mechanik stwierdzil ze sprzeglo sie slizga ale w takiej sytuacji to chyba bym nie mogl ruszac z piskiem a auto piszczy nawet na 2 biegu?Wie ktos co to moze byc?

PostNapisane: 2 kwi 2006, 01:30
przez Mav
Jak sie slizga sprzeglo to masz takie uczucie jakbys je wcisnal i gazowal samochod. I im wyzsze obroty tym bardziej sie slizga. Co do Twojego przypadku to moze byc tak ze Twoj silnik ma najwyzszy moment obrotowy wlasnie w okolicach 4 tys. i wtedy czuc ze wyrywa do przodu czy jak kto woli wciska w fotel. Jak chcesz sprawdzic co tam z Twoim sprzeglem to wrzuc czworke i powoli puszczaj sprzeglo. JEsli samochodem szarpnie i zgasnie to znaczy ze wszystko OK a jezeli bedzie pracowal w miare normalnie to sprzeglo do wymiany. A z drugiej strony to nawet bardzo przecietny mechanik powinien byc w stanie zdiagnozowac n 99% czy to sprzeglo czy nie.

PostNapisane: 2 kwi 2006, 14:02
przez szwed
no wlasniem mechanik ruszal z 4 i mowi ze do wymiany ale na 1 i 2 zrywa buda a chyba nie powinnnien jakby sie slizagalo sprzeglo?

PostNapisane: 2 kwi 2006, 14:49
przez Mav
No to sam sprawdz, przeciez nie zawsze musisz wierzyc mechanikowi. Napewno powinienes to odczuc bo nie ciagnelaby juz tak jak dawniej. Mailbys takie puste obroty. One rosna a moc samochodu nie.

PostNapisane: 4 kwi 2006, 14:21
przez eMiX3
sluchaj ja mam tak samo, na 4 uda mi sie ze sprzegla ruszyc co kwalifikuje sprzeglo do wymiany ale na jedynce boskuja kola i samochod sie nie zagazowuje na obrotach... prawdopodobnie albo wykonczylem sprzeglo lub tylko je przypalilem. za niecale dwa miechy opuszczam kraj, samochod zostaje w rekach mamy i dlatego postanowilem sobie odpuscic narazie wymiane sprzegla. Sprawdzalem dzis ceny i nie sa az takie kosmiczne: docisk 120 zl Lozysko 70 zl i tarcza 70 zl, ale o firmach jeszcze nie slyszalem. Moze polecicie jakies dobre i sprawdzone firmy ?

PostNapisane: 4 kwi 2006, 20:31
przez Mav
eMiX3 napisał(a):na 4 uda mi sie ze sprzegla ruszyc co kwalifikuje sprzeglo do wymiany

???? A to czasem nei jest w druga strone?

PostNapisane: 4 kwi 2006, 20:58
przez eMiX3
no powinien tak jak pisales wczesniej szarpnac i zgasnac, a ja moge nim ruszyc i jechac... Pozatym nie za kazdym razem udaje sie ruszyc z piskiem mimo ze strzelam ze sprzegla. To ze sprzeglo zdycha u mnie to jest pewne tylko ze przy normalnej jezdzie nic nie przeszkadza, jedynie sobie nie poszaleje za bardzo, a to chyba nawet dobrze, czas sie wyciszyc... w sumie to 3-4 stowki i po klopocie. Pozdrawiam

PostNapisane: 4 kwi 2006, 21:08
przez MiHaŁ
eMiX3 napisał(a):w sumie to 3-4 stowki i po klopocie
chciałbyś :P Ja to przerabiałem 2 miesiące temu!! Kompletne sprzęgło (Valeo – podobno bardzo dobre) + robota = 900 zł <killer>
Wiadomo – można kupić tanie części, poskładać i pewnie tez będzie działało – tylko jak długo?

PostNapisane: 5 kwi 2006, 17:09
przez eMiX3
no ja place tylko za czesci, zrobione bede mial to dobrze za free wiec koszty nie beda az takie kosmiczne (ciekawe tylko ile czasu i nerwow to pochlonie)