Strona 1 z 1

Gluche pukanie w kole

PostNapisane: 28 lut 2006, 21:39
przez Pavlikos
Od niedawna w czasie jazdy nawet po bardzo niewielkich nierownosciach i dosyc wolno dochodzi z tylniego lewego kola jakies dziwne gluche pukanie ..... z tego kola najglosniej, a po dzisiejszej jezdzie wydaje mi sie ze we wszystkich kolach tak puka .....

przed zima mechanik ogladal zawieszenie ... wymienilem jakis lacznik, galke i mialo byc wszystko super.....

co to moze byc ?

PostNapisane: 12 mar 2006, 14:29
przez yasiu
Niestety mam to samo i to raczej amortyzatory

PostNapisane: 12 mar 2006, 14:39
przez Pavlikos
teraz pukanie to najmniejszy problem......... jak wpadam dziure to dobija jak by wogole nie bylo amorow ani sprezyn

PostNapisane: 12 mar 2006, 15:02
przez yasiu
Po przejechniu kawałka spróbuj pobujać tyłem naciskjąc na klapę tylną zobczysz jak się buja.

Nistety chyba większość MX-3 po tych dużych mrozach zafiksowało.

PostNapisane: 12 mar 2006, 15:19
przez Pavlikos
ale to jak sie zrobi cieplej moze minac ? Czy to koniec amorkow?

PostNapisane: 12 mar 2006, 15:24
przez yasiu
U mnie puka i buja się tylko jak jest mróz jak jest cieplej ustępuje. Ale i tak będę wymieniał.

Tylko muszę na diagnostykę się udać.

W lecie miałem
przód 89-90% (lewa)–(prawa)
tył 92-92%

PostNapisane: 12 mar 2006, 20:47
przez Pavlikos
ale jak jest cieplej to wraca wszystko do normy i powracaja odpowiednie wlasciwosci amorów? Czy to juz nie jest to co ma byc? U mnie nawet jak bylo troche ponad 0 stopni to dalej pukalo ale bylo troszke lepiej.... Teraz amora mam jak kamien .... jak by wogole sie nie uginal stal w miejscu ....

PostNapisane: 12 mar 2006, 23:34
przez KUCZYS
Zamarzający amortyzator przy niskich temp. oznacza tylko jedno : POWOLNA AGONIA. Mam to samo.Przy plusowych temp jest ok ale na mrozie prawa tylna strona tak stuka ze mozna oszalec.Dodam, ze rok temu tego nie bylo nawet przy -20, co oznacza zużycie materiału po upływie czasu.

PostNapisane: 13 mar 2006, 00:24
przez Pavlikos
to dokladnie jak u mnie ... rok temu bylo ok a w tym roku tragedia.... nawet jak jest ponad 0 to stukanie nie ustaje.....

Rozumie ze padaja juz... ale jak przyjda cieplejsze dni i to odmarznie to bedzie cos jeszcze z nich czy to juz szmelc do wymiany?

PostNapisane: 13 mar 2006, 09:31
przez KUCZYS
Jezdzic sie da ale pamietaj ze amor juz nie bedzie mial swych własciwiści i jazda bedzie niebezpieczna.Ale sprawdz jeszcze czy to przypadkiem nie cos innego stuka,róznie to bywa z tymi stukaniami w zimie na polskich drogach.Moze guma pod/nad amorem jest do wymiany? Sprawdz zanim zaczniesz wymieniac

PostNapisane: 13 mar 2006, 22:01
przez Pavlikos
ogladalem to dzisiaj .... niby amor w miare trzyma ale juz dosyc mocno leje bo jest caly mokry .... jednym slowem sie konczy....

PostNapisane: 13 mar 2006, 23:06
przez farciarz
....Pavlikos...nie kończy się...tylko już go nie ma ...niestety

PostNapisane: 2 sty 2009, 20:19
przez bednar90
nie wiem czy ktoś mi da odpowiedź, bo widzę stare noty no ale spróbuję...

dziś moją madzie złapał mróz, dodam, że to nie pierwszy raz, ale to moja pierwsza zima z tym autkiem.
Przejechałem około 60 km i tak po 15 stwierdziłem, że coś zaczyna stukać w tylnym, prawym kole. Po ok. 30 km stukanie zrobiło się strasznie głośne i wkurzające, a ostatnie 10 km to była masakra i stos niecenzuralnych wiązanek, które padły z moich ust. Kompletnie nie wiem co to może być, koło zapasowe przymocowane, lewarek też, w bagażniku tylko skrzynka na narzędzia, która nie zmieniła swojego miejsca... zastanawiam się czy to amortyzator, stabilizator lub jeszcze coś innego... Jakoż, że się nie znam na motoryzacji, lecz dopiero mam zamiar zgłębiać jej tajniki (kierowca od 5 mies.) proszę o pomoc. jak mogę sprawdzić co jest powodem tych wrednych stuków? tak na oko, a dopiero potem upewnić się u mechanika. Zaczynam się troszkę martwić, bo dziś było -7 a od niedzieli zapowiadają -12...

Dzięki za wszystkie odpowiedzi!

PostNapisane: 2 sty 2009, 21:26
przez Witek.
Jeżeli stuki są głuche, nierytmiczne i słyszalne na nierównościach to zapewne łącznik stabilizatora. Łatwo to sprawdzić poruszając na postoju łącznikiem góra/dół (będzie luz). Od tego trzeba zacząć.

PostNapisane: 2 sty 2009, 22:40
przez bednar90
dzięki wielkie Witek!

Jutro to sprawdzę i odezwę się co i jak.

Pozdrawiam!

PostNapisane: 3 sty 2009, 17:28
przez bednar90
sprawdziłem stabilizatory i są ok, pojechałem na kanał i zerknąłem od dołu na amortyzatory, wszystko super-żadnych zacieków, przy dobieraniu się do uszczelek kumpel przypadkowo oparł się o plastikową obudowę bagażnika i... znaleźliśmy winowajce :D <jupi>

morał? nigdy nie zakładaj najgorszego i zawsze sprawdź wszystkie, nawet śmieszne koncepcje <glupek2>

pozdrawiam mazdowiczów!