Strona 1 z 6

Usunięcie katalizatora w MX3 V6 – wnioski

PostNapisane: 21 gru 2005, 13:56
przez Fiveopac
Po trzech miesiacach eksperymentowania z brakiem katalizatora i rurą w jego miejscu (stary mial polamany wklad i musial odejsc) wrocilem do rozwiazania ekologicznego – zakupilem sportowy katalizator z wkladem metalicznym.

Wnioski z eksperymentu "truciciel" (pacjent – mazda mx3 ):

<alien> auto bez kata dymi na bialo 3 razy mocniej

<alien> auto bez kata śmierdzi jak polonez

<alien> auto bez kata dostaje dziwną dziure w mocy koło 4 tys obrotow tym mocniejsza in zimniejszy silnik (bardzo niepokojący objaw)

<alien> auto bez kata lepiej sie nie zbiera, wszelkie pozytywne zmiany w osiagach odczujemy tylko wtedy gdy byl zapchany

<alien> auto bez kata nie przejdzie przegladu bez lapowki oraz policaj moze sie doczepi i zabrac dowod.

<alien> auto bez kata jest tylko troche głośniejsze

Generalnie nie oplaca sie wyrzucac katalizatora , chyba ze jest zapchany (duzy przebieg) i/lub popekany w srodku (brzęczy).
Osiagi nie beda lepsze i na 100% wariują sondy lambda.

PostNapisane: 21 gru 2005, 14:29
przez BraTeK
Co do twojego eksperymenty, to nie wiem czy dobze zrozumiałem, ale zamias katalizatora załozyłeś zwykłą rure :), a z tego co gdzięś słyszałem to katalizator nie jest tylko po to zeby spaliny czyscił ale utrzymuje cisnienie w ukladzie wydechowym, i jak się nie myle ma to coś wspolnego z tym ze jakaś tam część spalin cofa się spowrotem po zatrzymaniu sie na katalizatorze :) Ale tutaj mogłem coś pokręcić :)


I jeszcze jedno pytanko. Czy to ze w momęcie gdy przyszaleje troszkę i rozbujam mazde do wyrzszych obrotow, albo przypale kapcia czy cos takiego, i po pewnej chwili wali niemiłośiernie ( nie spaloną gumą :) ) to znaczy ze z moim katalizatorem jest coś nie tak ? :)

PostNapisane: 21 gru 2005, 14:50
przez sanders
zgadzam sie z fivem <jupi>

PostNapisane: 21 gru 2005, 15:13
przez brii
BraTeK napisał(a): Czy to ze w momęcie gdy przyszaleje troszkę i rozbujam mazde do wyrzszych obrotow, albo przypale kapcia czy cos takiego, i po pewnej chwili wali niemiłośiernie ( nie spaloną gumą ) to znaczy ze z moim katalizatorem jest coś nie tak ?

Niekoniecznie – niekiedy wpływ na zapach ma zawartość siarki w paliwie albo inne "dodatki"

PostNapisane: 21 gru 2005, 16:02
przez Briareos
Jak w kabinie naprawdę mocno czuć siarkowodorem po podaniu wysokich obrotów, to ja bym raczej stawiał na to że akumulator sie gotuje. Łatwo to sprawdzić, wystarczy po wystąpieniu objawu otworzyć maskę i ostrożnie obwąchać skrzynkę od góry (najlepiej metodą chemika, tzn. nie pakując łeb nad akumulator co w tym wypadku może się przykro albo i bardzo przykro skończyć, tylko "nawiewając" sobie zapach dłonią w kierunku twarzy).
Taki akumulator nadaje się do wymiany tylko, i jeśli gotowanie nie było spowodowane zwarciem celki to regulator napiecia w alternatorze też trzeba kupić nowy...

Inne nieprzyjemne zapachy po przegazowaniu to np. olej palacy się na kolankach wydechu – to też czuć podczas jazdy. Przyklejenie się czegoś do puszki kataliztora albo tłumika – tego się w samej kabinie raczej nie czuje, a już na pewno nie podczas jazdy. Hamulce – w zasadzie jak czuć je podczas jazdy to tarcze powinny świecić i dymić :P

PostNapisane: 21 gru 2005, 17:05
przez tomekrvf
U mnie jedynym źródłem smrodu siarkowodoru jest wydech. A jak się trafi kiepski gaz(benzyna) to wali jak w murzyńskiej chacie w południe

PostNapisane: 21 gru 2005, 19:09
przez brylant
potwierdzam, ze wywalenie kata to tylko głośniejszy wydech, z sondą u mnie wszystko ok, dziury nie ma, przy nastepnej okazji założe go ponownie!

PostNapisane: 22 gru 2005, 12:39
przez Papajo
Mam co prawda inny silnik, ale nie zgadzam sie z Five ... Nie wiem jak to jest w V6 ale u mnie zaobserwowalem same pozytywy.
Zgadzam sie tylko z poniższym:

Fiveopac napisał(a):auto bez kata nie przejdzie przegladu bez lapowki oraz policaj moze sie doczepi i zabrac dowod.
auto bez kata jest tylko troche głośniejsze


Mój kat nie byl wcale zapchany – ciągle leży u mnie w piwnicy (moze kiedyś się przyda) – w jego miejsce wspawano zwykła rurke z kwasówki o średnicy takiej samej jak reszta wydechu.
Jak ktoś się mnie zapyta, to powiem: wywalać kata !

Pzdr.

PostNapisane: 22 gru 2005, 13:21
przez shady
jak zwykle temat tabu :] ale ja takze mysle o wywaleniu kata choc jest dobrym stanie, zobaczymy jak to bedzie, tylko czy kupywac strumienice??

PostNapisane: 22 gru 2005, 13:34
przez Papajo
to nie jest temat tabu <glupek2>
nie kupuj zadnej strumienicy – tylko Ci pogorszy – wspawaj zwykła rurkę

Jak ktoś ma chęć to może sobie "wydłubać" wnętrzności z kata i w samą obudowe wstawić rurkę – wyeliminuje to konieczność "dawania w łapę" przy przeglądach....

PostNapisane: 22 gru 2005, 14:21
przez Fiveopac
Papajo napisał(a): nie zgadzam sie z Five


Nie masz co sie niezgadzac. Prosze dokladnie przeczytac temat mojego postu.

Papajo napisał(a):Mam co prawda inny silnik


...

PostNapisane: 22 gru 2005, 14:33
przez Papajo
Fiveopac napisał(a):Nie masz co sie niezgadzac. Prosze dokladnie przeczytac temat mojego postu.


No fakt – ujmę to więc nieco inaczej = u mnie zaobserwowałem niemal same pozytywy po wywaleniu kata...

@FIVE –> teraz pasi ?? <głaszcze> :D

PostNapisane: 22 gru 2005, 15:16
przez brii
Papajo napisał(a):Jak ktoś ma chęć to może sobie "wydłubać" wnętrzności z kata i w samą obudowe wstawić rurkę – wyeliminuje to konieczność "dawania w łapę" przy przeglądach....

Ale przecież skład spalin wyjdzie taki, że nie przedłużą rejestracji :|

PostNapisane: 22 gru 2005, 15:29
przez Papajo
W starszych autach to nawet z katalizatorem wyjdzie Ci ponad norme – podobno powyżej iluś tam tysiecy kilometrów katalizator i tak traci swe własciwości oczyszczajace <oczy>

P.S. Tak dla Waszej informacji – danie w "łapę" to nie są jakieś wielkie koszty. Z reguły wynoszą one ok. 20 % całego "przeglądu" (przynajmniej ja tak mam) – przegląd robi sie wtedy bardzo szybko i bezboleśnie :P
I nie wciskaja kitów ze trzeba jeszcze na pseudo-rolki wjeżdzać zeby zbadać amory – zero ściemniania, naciągania – szybko, bezbolesnie – więc IMO się oplaca

PostNapisane: 22 gru 2005, 15:36
przez Robo
brii napisał(a):Ale przecież skład spalin wyjdzie taki, że nie przedłużą rejestracji

A od kiedy to podczas przeglądu sprawdzają emisję spalin przy użyciu analizatora bo u mnie nigdy czegoś takiego nie było. Owszem przy ustawianiu, regulacji instalacji gazowej jak najbardziej. <faja>

Pozdrawiam. :)

PostNapisane: 22 gru 2005, 19:23
przez BraTeK
Ta, niekiedy nie trzeba podjechać autem zeby ci zrobili przegląd, wiec to mały problem :)

PostNapisane: 22 gru 2005, 19:33
przez brii
Robo napisał(a):A od kiedy to podczas przeglądu sprawdzają emisję spalin przy użyciu analizatora bo u mnie nigdy czegoś takiego nie było. Owszem przy ustawianiu, regulacji instalacji gazowej jak najbardziej.

Jak pierwszy raz rejestrowałem samochód to mi sprawdzali – nagorliwi jacyś??


Papajo napisał(a):W starszych autach to nawet z katalizatorem wyjdzie Ci ponad norme

Ale one w dowodzie nie mają wpisanego kata

PostNapisane: 22 gru 2005, 19:42
przez Paweł
Wyjecie katalizatora moze dac efekty w zaleznosci od samochodu. Nie jest regula wzrost, czy spadek osiagow. Dla przykladu (Papajo), w klubie corolli wycinali katalizatory i sprawdzali samochody na hamowni. Roznicy nie bylo lub pogorszenie przebiegu momentu i mocy.

PostNapisane: 22 gru 2005, 23:54
przez marek
Ja się zgodzę z fiveopackiem (który zresztą widział jak idzie moj MX w Toruniu :P

A ja wstawiłem kata o wiekszej przepustowości spalin (tzn do większych silników) Jak wyjąlem same wnętrzności to pojawiła się dziura w osiągach tak jak pisze five. Mimo że mialem zapchanego kata! A po wstawieniu nówki jak ręką odjął.

PostNapisane: 22 gru 2005, 23:59
przez jacobs
a chciałem wyjąć kata po zimie w 626, ewentualnie zastępując go strumienicą, ale po tym co piszecie to sie raczej wstrzymam