Strona 1 z 1

Szybko krzywiace sie tarcze hamulcowe

PostNapisane: 5 gru 2005, 17:40
przez Tinnz
Mam pytanie. Czy istnieje jakies sensowne uzasadnienie dlaczego tarcze hamucowe krzywia sie chyba troche zbyt czesto. Jakies 2 m-ce temu wymienilem tarcze na przodzie w MX-3. Zrobilem jakies 4000 i na kierownicy przy hamowaniu znow mam bicia. Klocki sa ok. Kola sa wywazone. Jak dla mnie tarcze szlag trafil bo na galkach i drazkach (nazwijmy to) prawie nie ma luzow. Przewaznie staram sie nie przgrzewac hamulcow, raczej przyhamowania niz dojezdzanie do swiatel na hamulcu


Przyznam sie ze lekko mnie szlag z tym trafia..... ewentualnie jakie tarcze wytrzymaja i gdzie polecacie je kupic w okolicy krakowa? (no i klocki od razu)


DZieki

Re: I znowu tarcze hamulcowe

PostNapisane: 6 gru 2005, 00:12
przez magicadm
Tinnz napisał(a): Jakies 2 m-ce temu wymienilem tarcze na przodzie w MX-3. Zrobilem jakies 4000 i na kierownicy przy hamowaniu znow mam bicia.



Znowu mam to samo – w wrześniu załozyłem nowe tarcze (NIPPARTS) – było idealnie!!!!! Wcześniej przetaczałem ORY tarcze – też tyle samo wystarczyły

Od kilku tygodni znowu nap... w kierownicę przy hamowaniu <killer>

Bezwględnie wykluczam krzywa piastę (chyba, że ktoś mnie przekona, że piasta wie kiedy zakłądam nowe tarcze i sama się na kilka tygodni prostuje <lol> )

Jeżdzę na "legendarnych" klockach KASHIYAMA. Teraz przetoczę znowu ORY, założe klocki z JC, a NIPPARTSA zareklamuję, zobaczymy co dalej.

Obawiam się, że padające tarcze to efekt mieszanki stylu jazdy, jakości materiałów i błędu konstrukcyjnego – niedoszacowania ilości ciepłą jaką muszą odprowadzić tarcze z autka o takiej masie i osiągach...

PostNapisane: 6 gru 2005, 01:42
przez Mav
KRzywienie sie tarcz ma chyba zwiazek z niewlasciwym badz za krotkim ich "sezonowaniem" . Po prostu nei zostaly odpowiednio dostosowane do zmiennych warunkow cieplnych. Te drozsze tarcze zazwyczaj sa w porzadku (znam wiele przypadkow uzywania tarcz Brembo i nie ma z nimi zadnego problemu – takze w Mazdach) natomiast z tymi tanszymi niestety roznie bywa :). Ja np. mam z przodu ktores tarcze z JC (nie dam glowy czy sa ich produkcji) i musze powiedziec ze nie zauwazylem specjalnych niedogodnosci. Maja juz ponad rok i nie sa specjalnie krzywe a przynajmniej na tyle zeby telepalo kierownica. Najlepiej starac sie unikac przejazdu przez wszelkeigo rodzaju kaluze na rozgrzanych hamulcach.

PostNapisane: 8 gru 2005, 19:54
przez cichynox
A czyściłeś prowadnice zacisku?Przyczyną może być zle pracujący zacisk,musi się on dać przesuwać ręką,miałem ten sam problem 3 lata temu,miałem porwane charmonijki ochronne sworznia pływającego acisku, nazbierało sie tam syfu i sworznie zaczeły rdzewiedź tym samym zacisk nie gociskał równo do tarczy i ją krzywił.Odkąd wymienilem te gómki i usprawniłem zaciski tak mam do tej pory spokój z krzywiącymi się tarczami.

PostNapisane: 10 gru 2005, 11:10
przez Adam74p
Przyczyną zapewne są zatarte prowadnice miałem ten sam problem. Przeczyściłem je i bicia kierownicy ustąpiły.

PostNapisane: 10 gru 2005, 17:14
przez Jaksa
magicadm napisał(a):Bezwględnie wykluczam krzywa piastę (chyba, że ktoś mnie przekona, że piasta wie kiedy zakłądam nowe tarcze i sama się na kilka tygodni prostuje )
Moim zdaniem to wina piast ( pewnie prawej) te parę dni o ktorych piszesz potrzebuje klocek aby się dopasował do tarczy – wszyscy wiemy ze po takiej robocie hamulce są zawsze duzo słabsze bo klocek "dotyka" częsciowo do tarczy i niweluje wibracje powstałe na wskutek krzywosci piasty a pozniej tarczy. Przetrenowałem to na swojej poprzedniej GF-ce zjezdziłem 3 komplety tarcz i wszystkie sie gieły ( oryginały tez ) po wymianie prawej piasty i zamontowaniu nowych tarcz ( oryginalnych ) i klocków zapomniałem o wibracjach przy hamowaniu. Oczywiscie to tylko moja opinia. Wszystko mozna sprawdzić....

PostNapisane: 11 gru 2005, 20:53
przez PT323F
Potwierdzam slowa poprzednika najczesciej jest to niestety piasta.
Oczywiscie zacisk jest bardzo ważny i tak co roku po zimie nalezy go wyczyscic jezeli gumki są stare to na 100% zaciski stoją.
Ja też mam piaste krzywą i też prawą :–)), na razie sobie poradziłem że wyważyłem koła na samochodzie i nic nie drży ale mysle ze to jest kwestia czasu :–)).

pozdrawiam

PostNapisane: 11 gru 2005, 22:28
przez magicadm
PT323F napisał(a): na razie sobie poradziłem że wyważyłem koła na samochodzie i nic nie drży


Co ma wyważenie koła wspólnego z krzywą piastą lub tarczą???

Jeżeli po wyważeniu koła problem zniknął to znaczy, że nie masz krzywej piasty, ani tarczy.

Jaksa napisał(a): Oczywiscie to tylko moja opinia. Wszystko mozna sprawdzić....


Ostania próba przed rozpoczęciem dłubania w piaście – przetoczone tarcze + nowe klocki innej firmy.


A swoją drogą – skoro istnieje możliwość przetaczania tarczy bez demontazu – to może i piastę można podtoczyć bez demontażu??? – oczywiście nia na całej powierzchni (szpilki)

PostNapisane: 13 gru 2005, 00:46
przez Jaksa
magicadm napisał(a):to może i piastę można podtoczyć bez demontażu? – oczywiście nia na całej powierzchni (szpilki)
Zawsze mozna zaryzykowac ( toczyłem piastę zdemontowaną – efekt zadawalający – juz ok 8000 km i nic.)

PostNapisane: 13 gru 2005, 21:38
przez PT323F
Co ma wyważenie koła wspólnego z krzywą piastą lub tarczą???

Jak masz skrzywioną minimalnie piaste to masz drgania na kierownicy podczas jazdy, hamowania mozesz to zniwelować wywazeniem koła na samochodzie. Wtedy wyważasz nie tylko koło ale i piaste i tarcze. Bo przeciez nie zdejmujesz koła :–)).

Myle się ?

pozdrawiam

PostNapisane: 13 gru 2005, 22:59
przez magicadm
PT323F napisał(a):Co ma wyważenie koła wspólnego z krzywą piastą lub tarczą???

Jak masz skrzywioną minimalnie piaste to masz drgania na kierownicy podczas jazdy, hamowania mozesz to zniwelować wywazeniem koła na samochodzie. Wtedy wyważasz nie tylko koło ale i piaste i tarcze. Bo przeciez nie zdejmujesz koła :–)).

Myle się ?

pozdrawiam


Czyli zabieg doważania kół zamontowanych (taką nazwę spotkałem w literaturze) spowodował wyważenie układu wirującego, ale napewno w żaden sposób nie zniwelował krzywizny piasty lub tarczy – bo to daje bicie podczas hamowania. Po prostu masz je proste – lub bardzo do siebie dopasowane... :D

Z tego co piszesz to raczej mam prostą piastę – przy 180 km/h nic nie drgało – ale bałem się dotnąć hamulca by któregoś drążka nie urwało <lol>

PostNapisane: 15 gru 2005, 22:41
przez PT323F
Hej

Uważaj abyś sie nie zabił jak tak rwie kierownice.
Nie mozesz to sam sprawdzic podciagnac na lewarku koło rozpedzic i po hamulcach zobaczysz od razu na ktorym kole ci sie cos niedobrego dzieje.

pozdrawiam