Zmiana bębnów na tarcze – możliwe?

[Grzyby]

Za tarczami na pewno przemawia kwestia eksploatacji

Raczej na minus. Klocki wytrzymują max. 30kkm, a jak tarcze wytrzymają ponad 100kkm to rzadkość.
Na szczękach robisz grubo ponad 100kkm, a żywotność samego bębna to około 300kkm.
I nie masz problemów z krzywymi tarczami czy zapiekającymi się zaciskami przy tarczach.
Cena zacisku to kilka stówek, a cylinderka hamulcowego przy bębnach to kilkadziesiąt złotych (np. do GE na tył kosztują 25-35zł)
Jak dla mnie robota kompletnie pozbawiona sensu.

[loockas]

Nie tylko

O, tego nie wiedziałem.

Raczej na minus.

To chyba od auta zależy. Moja niechęć do bębnów wzięła się od doświadczenia z Tico. Ale fakt, w mx-3 nie narzekam na bębny. Dopiero dzisiaj po ponad dwóch latach oddałem auto na przegląd hamulców z tyłu.

[porter78th]

Dlaczego,skoro zestrojone jest hamowanie jak jest ,chcecie zmieniać fabrycznie ustawiona ,wyważoną,wybadaną ,przetestowana siłę hamowania? Jaka macie pewność , że po zmianie siły hamowania z 40 tył 60 przód na 50 tył i 50 przód lub jeszcze gorzej 60 tył 40 przód nie zabijecie się?

Masz w tym sporo racji, z jednego prostego powodu – jednostki wyposazone w tarcze z tyłu zazwyczaj maja mocniejsze silniki a co za tym idzie cieższe silniki – jako przyklad podaje 323fBA Z5 ktora ma bebny i 323fBA KF potoczne v6 gdzie z tylu sa juz tarcze ale to tylko moje przemyslenia, jak jest w praktyce nie wiem, spytajcie madrzejszych

Jak dla mnie robota kompletnie pozbawiona sensu.

Zgadzam sie z Toba