Zaczynam powoli tracić cierpliwość do użytkowania wspaniałego urządzenia jakim jest niewątpliwie cb radio.
Praktycznie odkąd kupiłem pierwsze radio mam problem z mruganiem świateł awaryjnych po naciśnięciu przycisku na gruszce.
Zacznę najlepiej od początku.
Nie wiem czy to ma jakieś znaczenie ale samochód mam dość leciwy. Mazda MX-3 92 rok. Na pierwsze radio kupiłem Sunker Elite Two i antenę sunker (jakiś rzekomo odpowiednik hustlera ic100). Zestaw został zestrojony zaraz po zakupie, zamontowany i wszystko działało całkiem przyzwoicie.
Po dwóch miesiącach pojawił się problem z włączaniem świateł awaryjnych podczas nadawania. Okazało się, że radio wpływało na pracę sterownika od centralnego zamka. Na czas podróży odłączałem sterownik c.z i miałem spokój.
Zmieniłem antenę na hustlera IC100 i problem znikł całkowicie. Antena jednak była po przejściach. Miała zbyt krótki kabel, który na dodatek był łączony. Miałem wrażenie, że antena nie zbiera tak jak powinna i kupiłem President Florida (używana). Jakie było moje zaskoczenie gdy po raz kolejny usłyszałem jakże denerwujący dźwięk przekaźnika świateł awaryjnych/kierunków podczas nadawania. Zestaw był oczywiście zestrojony.
Trafiła się okazja i wymieniłem radio sunker na uniden 510. Wrrr. Awaryjne dalej się odzywają. Co dziwne tym razem odłączenie sterownika od c.z nic nie daje. Problem dopiero ustępuje po odłączeniu przekaźnika od awaryjnych. Dodam, że radio było zasilone z gniazdka zapalniczki.
Dzisiaj postanowiłem przetestować "na krótko" podłączenie radia bezpośrednio z akumulatora. Przekaźnik zamilkł Smile. Zadowolony puściłem nowe kable od akumulatora do kabiny. Radość trwała krótko. Po kilkunastu naciśnięciach na gruszkę problem znowu się pojawił.
Dodam kilka charakterystycznych szczegółów. Najpierw przekaźnik się odzywał po naciśnięciu gruszki. Później dopiero jak coś mówiłem do mikrofonu. Przed chwilą znowu zauważyłem, że odzywa się po zwolnieniu przycisku gruszki.
Mało tego. Podczas powrotu z pracy do domu przekaźnik przestał się odzywać. Ale żeby nie było tak nudno, to dla odmiany zacząłem słyszeć swój głoś w trakcie nadawania w głośnikach samochodowych. Na głowę już dostaję.
Z natury ciekawski jestem – rozebrałem gruszkę. Problem przekaźnika i/lub głośników występuje tylko po naciśnięciu gruchy do oporu. Gdy wcisnę ją tak prawie do końca problemu nie ma. Ale to pewnie normalne. Kolejna ciekawostka. Jak trzymałem palcami piny przycisku z gruszki to problemu nie było. Przez przypadek urwał mi się z pierwszego (lub ostatniego) żółty kabelek. Nadawanie wg wyświetlacza działało, przekaźnik się nie odzywał, wszystko wyglądało ok, ale chyba nikt mnie nie słyszał. Przylutowałem go oczywiście z powrotem.
Opisałem wszystko tak dokładnie jak mogłem. Gdzie szukać problemu? Radio, gruszka, antena czy instalacja samochodu? Z żadnymi filtrami się jeszcze nie bawiłem. Miewam tam jakieś delikatne zakłócenia z alternatora, ale to pryszcz w porównaniu z tym przekaźnikiem. Ludzie się ze mnie śmieją na trasie Smile
Na jakimś forum wyczytałem o podobnym problemie a audi A4 i pomogła wymiana przekaźnika kierunków. Może i się skuszę na próbę wymiany, ale co dalej z głosem w głośnikach?
Na tym forum przeczytałem o podobnym problemie, ale tam była anteną zamontowana na stałe i problem był z masą. To chyba mnie nie dotyczy.
Przyznam, że obecny zestaw czyli Uniden i florida nie jest jeszcze zestrojony. Ale czy ma to jakieś diametralne znaczenie skoro na zestawie zestrojonym Sunker i flordia było dokładnie tak samo?
Z góry bardzo dziękuję za jakiekolwiek wskazówki. Nie wiem już do kogo mam uderzyć z tym problemem. Do serwisu CB czy elektryka samochodowego...?
Pewnie odwiedzę Tadziola