Świecąca po czasie lampka oświetlająca stacyjkę

Mam dziwny problem, dobierając się do zegarów zdejmowałem plastik nad kierownicą i odsłaniając przy okazji lampkę od stacyjki ją wymieniłem, gdyż okazała się spalona. I teraz mam dziwny problem, bo jeśli dobrze pamiętam to prawidłowo ta lampka powinna zapalać się w momencie gdy otwieramy samochód i gasnąć po 30 sekundach lub w momencie odpalenia silnika. U mnie zaś jest na odwrót – nie zapala się od razu, a po tych mniej więcej 30 sekundach od trzaśnięcia drzwiami (niezależnie czy zamek zamykam czy nie) zapala się i świeci cały czas.
Ki diabeł?
Zamiast spalonej lampki wsadziłem diodę t5 ale to chyba nie ma nic do rzeczy. Przypominam sobie, że nie działało mi odkąd pamiętam podświetlenie w klamce, tj. tej szczeliny na kluczyk i chyba w tej chwili nawet nie mam tam wsadzonej żadnej żarówki, nie pamiętam tylko czy przewody od niej zostały zwarte, czy nie. Miał ktoś podobny problem?

Zamiast spalonej lampki wsadziłem diodę t5 ale to chyba nie ma nic do rzeczy. Przypominam sobie, że nie działało mi odkąd pamiętam podświetlenie w klamce, tj. tej szczeliny na kluczyk i chyba w tej chwili nawet nie mam tam wsadzonej żadnej żarówki, nie pamiętam tylko czy przewody od niej zostały zwarte, czy nie. Miał ktoś podobny problem?