Wiele zależy od skali problemu. Jeśli "ma buta" i nie ma problemów z odpalaniem, nie dusi się i nie zalewa, a nie będziesz remontował silnika, tylko wymieniał na inny silnik/samochód, to możesz lać olej (*). Co może się stać? Jeśli nie będzie spalał coraz, to większych ilości oleju, to najwyżej możesz zapchać katalizator i uszkodzić sondy LAMBDA. Innych usterek raczej bym się nie obawiał. Jeżeli jednak będzie spalał co rusz, to większe dawki oleju, to może (ale wcale nie musi) dojść dodatkowo do wcześniej wymienionych objawów, czyli:
– zalewanie,
– duszenie się,
– utrata mocy,
– zatarcie silnika, jeśli nie będziesz utrzymywał niezbędnego poziomu oleju.
* Jeżeli zdecydujesz się na nieustanne dolewanie oleju, to możesz poeksperymentować. Nie lej jednak oleju mineralnego, bo po nim będzie tylko gorzej. Sprawdź olel, który będzie gęściejszy, ale dobry. Możesz zainteresować się olejem
Midland MicroOil Synqron 10W-50, który jest gęściejszy, niż niejeden semisyntetyk a jest olejem wykonanym w technologii syntetycznej! Może się np. okazać, że zacznie palić Ci o połowę mniej oleju albo lepiej. Jeśli nie pomoże, to odpuść sobie, bo zbyt drogo na dłuższą metę będzie wychodziło.
Mankamentem gęściejszego oleju jest jednak to, że rośnie spalanie paliwa...
Gdy zostaniesz przy obecnej koncepcji i zdecydujesz się na nie wymienianie oleju, lecz jedynie jego uzupełnianie, to mimo wszystko pamiętaj o odpowiednio częstej wymianie filtra olejowego. Ja jednak raczej sugerowałbym przeprowadzać coroczną wymianę oleju. Zawsze będziesz mógł przy takiej operacji poeksperymentować. A może trafisz na taki, który znacznie obniży konsumpcję oliwy...
Pozdrawiam
..::GofNet::..