Nie chce palić z rana

Witam
Mój brat ma Mazdę 323f 2.0 V6. Od pewnego momentu dzieje się dziwna rzecz.
Niezależnie czy jest chłodno, czy nie przekręca kluczyk, samochód na chwile zagada i nagle od razu gaśnie. W Mazdzie jak wszystko było ok to po odpaleniu lampka z kluczykiem się zapalała po czym gasła chwilę po tym jak samochód już odpalił.
Teraz po przekręceniu kluczyka auto odpala po czym lampka z kluczykiem się zapala, samochód gaśnie, a lampka jeszcze przez chwile pozostaje zapalona.
Możliwe, że to problem z immobilizerem?
Dziś próbowaliśmy go zapalić i co się okazuje. Po przekręceniu kluczyka należy na około minutę lub dwie zapalić światła i samochód bez problemu odpala. Brat po tym zabiegu (odpaleniu samochodu) natychmiast zgasił światła i samochód też zgasł.
Operację znów powtórzyliśmy z tym, że trochę dłużej postał na zapalonych światłach, samochód odpalił, brat zgasił światła, ale samochód już nie zgasł.
Patrzyłem akumulator. Na zgaszonym miał 12,5V natomiast na zapalonym silniku rosło do 14,5V, czyli ładowanie jest.
Co ciekawe dzieje się tak tylko przy pierwszej próbie zapalenia. Jak już zapali, to czy to wieczór czy jakiś dłuższy postój np. 8h w czasie kiedy brat pracuje, to odpala bez problemu. Problem pojawia się zawsze tylko raz w ciągu dnia przy pierwszym odpaleniu. Myślałem, że poranna rosa, czy niższa temperatura jest przyczyną, ale dziś było naprawdę ciepło, a próbowaliśmy go odpalić koło godziny 13, więc przyczyna nie leży tylko w porannym odpalaniu.
Auto ma instalację gazową.
Może macie jakieś sugestie?
Mój brat ma Mazdę 323f 2.0 V6. Od pewnego momentu dzieje się dziwna rzecz.
Niezależnie czy jest chłodno, czy nie przekręca kluczyk, samochód na chwile zagada i nagle od razu gaśnie. W Mazdzie jak wszystko było ok to po odpaleniu lampka z kluczykiem się zapalała po czym gasła chwilę po tym jak samochód już odpalił.
Teraz po przekręceniu kluczyka auto odpala po czym lampka z kluczykiem się zapala, samochód gaśnie, a lampka jeszcze przez chwile pozostaje zapalona.
Możliwe, że to problem z immobilizerem?
Dziś próbowaliśmy go zapalić i co się okazuje. Po przekręceniu kluczyka należy na około minutę lub dwie zapalić światła i samochód bez problemu odpala. Brat po tym zabiegu (odpaleniu samochodu) natychmiast zgasił światła i samochód też zgasł.
Operację znów powtórzyliśmy z tym, że trochę dłużej postał na zapalonych światłach, samochód odpalił, brat zgasił światła, ale samochód już nie zgasł.
Patrzyłem akumulator. Na zgaszonym miał 12,5V natomiast na zapalonym silniku rosło do 14,5V, czyli ładowanie jest.
Co ciekawe dzieje się tak tylko przy pierwszej próbie zapalenia. Jak już zapali, to czy to wieczór czy jakiś dłuższy postój np. 8h w czasie kiedy brat pracuje, to odpala bez problemu. Problem pojawia się zawsze tylko raz w ciągu dnia przy pierwszym odpaleniu. Myślałem, że poranna rosa, czy niższa temperatura jest przyczyną, ale dziś było naprawdę ciepło, a próbowaliśmy go odpalić koło godziny 13, więc przyczyna nie leży tylko w porannym odpalaniu.
Auto ma instalację gazową.
Może macie jakieś sugestie?