Stukot podczas przyśpieszania na drugim/trzecim biegu (Mazda 323f BA V6)

Cześć,
Garść informacji:
W ciągu ostatnich dwóch dni używania auta (piątek i dzisiaj) podczas jazdy po mieście do moich uszu doszły chwilowe, niepokojące odgłosy z silnika. Podczas standardowego przyśpieszania (wczoraj na drugim, dzisiaj dla odmiany na trzecim biegu) podczas wkręcania się na obroty usłyszałem stukot (dźwięk bardzo przypominający taki, jaki występuje, kiedy ktoś wkręca na zbyt wysokim biegu silnik na obroty ze zbyt niskiego ich poziomu – np. gaz w podłogę z czwórki/piątki od ok. 1k obr/min jadąc lekko pod górkę).
W moim przypadku dźwięk taki lub bardzo podobny pojawił się na drugim/trzecim biegu powiedzmy w przedziale 2k-3k obr/min.
Na wyższym biegu było już normalnie. Co może istotne, dźwięk nie pojawiał się cyklicznie przy każdym np. ruszaniu spod świateł – dosłownie wystąpił raz dziennie.
Po raz pierwszy dźwięk pojawił się po kilkunastominutowym staniu w korku przed szlabanem, po 1km jeździe na jedynce, dwójce na tzw toczeniu się. Po wydostaniu się na główną drogę – pierwsze dodanie gazu na drugim biegu i stukot. Lekko poddenerwowany dojechałem do celu, wyłączyłem silnik, po 2-3 minutach odpaliłem i przejechałem się po uliczkach osiedlowych na dwójce dodając gazu w różnym zakresie obrotów i z różnym impetem – stukot się nie pojawił.
Dzisiaj z kolei dojeżdżając już do domu stanąłem na światłach i po ruszeniu taki sam stukot objawił się na trzecim biegu...
Objawiło się to tylko na rozgrzanym silniku, po przejechaniu przynajmniej 7km po mieście (trochę płynnej jazdy, trochę korków).
Olej na bagnecie w normie (Valvoline MaxLife wymieniony 2 m-ce temu z ori filtrem oleju), korek wlewu oleju bez osadu, silnik szczelny, płynu w wyrównawczym nie ubywa, auto nie kopci (tylko para wodna), silnik nie katowany (przynajmniej za mojej kadencji), jeżdżę max do 4k obr/min.; kontrolka ciśnienia oleju nie szaleje.
Proszę o jakieś sugestie, podpowiedzi, co może być na rzeczy, co sprawdzić itd.
Dzięki i sorki za dość długi wywód, ale stwierdziłem, że im więcej informacji, tym potencjalnie łatwiej o ocenę sytuacji.
Pozdrawiam,
Garść informacji:
W ciągu ostatnich dwóch dni używania auta (piątek i dzisiaj) podczas jazdy po mieście do moich uszu doszły chwilowe, niepokojące odgłosy z silnika. Podczas standardowego przyśpieszania (wczoraj na drugim, dzisiaj dla odmiany na trzecim biegu) podczas wkręcania się na obroty usłyszałem stukot (dźwięk bardzo przypominający taki, jaki występuje, kiedy ktoś wkręca na zbyt wysokim biegu silnik na obroty ze zbyt niskiego ich poziomu – np. gaz w podłogę z czwórki/piątki od ok. 1k obr/min jadąc lekko pod górkę).
W moim przypadku dźwięk taki lub bardzo podobny pojawił się na drugim/trzecim biegu powiedzmy w przedziale 2k-3k obr/min.
Na wyższym biegu było już normalnie. Co może istotne, dźwięk nie pojawiał się cyklicznie przy każdym np. ruszaniu spod świateł – dosłownie wystąpił raz dziennie.
Po raz pierwszy dźwięk pojawił się po kilkunastominutowym staniu w korku przed szlabanem, po 1km jeździe na jedynce, dwójce na tzw toczeniu się. Po wydostaniu się na główną drogę – pierwsze dodanie gazu na drugim biegu i stukot. Lekko poddenerwowany dojechałem do celu, wyłączyłem silnik, po 2-3 minutach odpaliłem i przejechałem się po uliczkach osiedlowych na dwójce dodając gazu w różnym zakresie obrotów i z różnym impetem – stukot się nie pojawił.
Dzisiaj z kolei dojeżdżając już do domu stanąłem na światłach i po ruszeniu taki sam stukot objawił się na trzecim biegu...
Objawiło się to tylko na rozgrzanym silniku, po przejechaniu przynajmniej 7km po mieście (trochę płynnej jazdy, trochę korków).
Olej na bagnecie w normie (Valvoline MaxLife wymieniony 2 m-ce temu z ori filtrem oleju), korek wlewu oleju bez osadu, silnik szczelny, płynu w wyrównawczym nie ubywa, auto nie kopci (tylko para wodna), silnik nie katowany (przynajmniej za mojej kadencji), jeżdżę max do 4k obr/min.; kontrolka ciśnienia oleju nie szaleje.
Proszę o jakieś sugestie, podpowiedzi, co może być na rzeczy, co sprawdzić itd.
Dzięki i sorki za dość długi wywód, ale stwierdziłem, że im więcej informacji, tym potencjalnie łatwiej o ocenę sytuacji.
Pozdrawiam,