Strona 1 z 1

Pisk z tylnego prawego koła

PostNapisane: 30 mar 2005, 10:36
przez Robert W.
Może ktoś z Was spotkał się z tym problemem lub poradziłby mi co to może być.

Od jakiegoś czasu przy ruszaniu po długim postoju – 1, 2 godz. i dłużej (a nie np. spod świateł) pierwszemu lub dwóm pierwszym obrotom tylnego prawego koła (patrząc z pozycji kierowcy), towarzyszy pisk, a właściwie tyle pisków ile obrotów wykonało koło. Ostatnio zauważyłem jednak, że przy skręcie 90 st. w prawo z ok. 25 km/h, koło to też piszczy, ale znacznie intensywniej i przeciągle. Wczoraj poruszałem trochę nadwoziem i tym ruchom towarzyszyło skrzypienie w okolicy tego koła.

Co to za cholera? Czy cylinderek hamulca szczękowego jest zatarty czy jakieś łożysko, czy piasta, czy zawieszenie, czy...

Proszę o pomoc. Z góry dzięki! :)

PostNapisane: 31 mar 2005, 07:14
przez Robert W.
Wczoraj zauważyłem cholerne grzanie się tego bębna. Dziś to rozkręcam.

PostNapisane: 31 mar 2005, 08:53
przez Waluś
Pewnie Szczęki ci do końca nie odbijają. Wyczyścić posmarpwać i git

PostNapisane: 1 kwi 2005, 08:07
przez Robert W.
Oblukałem i urządzenie hamulca ręcznego bardzo ciężko chodzi (tylko za pomocą młotka), sama linka jest OK. Jak zaciągnę ręczny, to po jego zwolnieniu dźwigienka nie wraca, bęben stoi. Po odbiciu dźwigienki młotkiem bęben daje się obracać, ale lekko szoruje w jednym miejscu. Sytuacja polepsza się trochę po depnięciu na hamulec. Ale jak lekko stuknąłem młotkiem w bęben, to prawie się zablokował.

Chyba będę musiał oczyścić i przesmarować samoregulator z dźwigienką hamulca ręcznego i jeszcze coś pokombinować, bo zaniepokoiło mnie zablokowanie się bębna po stuknięciu młotkiem.

Jest tylko jedno ALE. Czy możecie mi doradzić jak zdjąć bęben? Może to głupie pytanie, ale czy należy odkręcić te dwie śruby z łbem krzyżakowym? Nawiasem mówiąc, każda z nich jest w dwóch miejscach zapunktowana. Czy może nakrętkę piasty?

PostNapisane: 1 kwi 2005, 19:21
przez zio
Waluś napisał(a):Pewnie Szczęki ci do końca nie odbijają. Wyczyścić posmarpwać i git

yyy ze niby czym posmarowac??:/ i po co???

PostNapisane: 1 kwi 2005, 19:47
przez Waluś
Jak Zdejmiesz bębny to cały mechanizm trzeba poczyścić i posmarować
Toż przecież nie szczęki <lol>

PostNapisane: 1 kwi 2005, 20:21
przez Jaksa
Robert W. napisał(a):czy należy odkręcić te dwie śruby z łbem krzyżakowym?

tak
Robert W. napisał(a):Czy może nakrętkę piasty
Tę nakretke tez ,będziesz mial wygodniej przy demontażu szczek i oczyszczeniu rozpieraka jak zdejmiesz piastę.

PostNapisane: 2 kwi 2005, 05:50
przez PT323F
Mam to samo, zapiekają dzwigienki ręcznego. Ciągniesz za linke, szczeki rozwiera, beben jest zablokowany i nie odbija jak puszczasz reczny.

Ja zdejmuje bebny w sposob nastepujacy:
1. Dwie sruby krzyzakowe.
2. Ciągne dzwigienke recznego do pozycji pierwotnej (z tyłu bebna).
3. Puk puk młotkiem.
4. Czasami jak szczeki jeszcze trzymają co moze sie zdarzyc jak beben ma rowek to w bebnie jest dziura przelotowa w ktorej jest lub nie przykrecony kołeczek na łatwe trafienie felgi. W to miejsce wkrecam srube i sciagam pomału beben.


Jezeli chcesz przesmarowac dzwigienki to nie stosuj WD40 pomaga na krótko jak wiekszosc smarów. ja stosuje specjalny srodek do takich rzeczy ma postac tłustego srebra nigdy nie zasycha bardzoi tłusty.

pozdrawiam

PostNapisane: 2 kwi 2005, 09:17
przez zio
Waluś napisał(a):Jak Zdejmiesz bębny to cały mechanizm trzeba poczyścić i posmarować
Toż przecież nie szczęki <lol>


No wlasnie juz o roznych patentach slyszalem(lacznie z gotowaniem klockow w oleju), wiec zeby kolega przypadkiem sobie szczek nie smarowal czyms :D.

PostNapisane: 7 kwi 2005, 14:25
przez Robert W.
Dzięki za pomoc!

Niestety nie byłem w stanie odkręcić tych śrub. Mechanik nie mógł ich odkręcić nawet śrubokrętem udarowym, pomógł dopiero przecinak.
Było tak jak myślałem, zapieczony rozpieracz. Ale nie wiem czy nie będę musiał niedługo jeszcze raz go rozbierać, bo jak zapytałem się mechanika czym go nasmarował, powiedział, że olejem. A chyba powinien to być smar grafitowy albo "tłuste srebro" (nawiasem mówiąc, co to jest)?

PostNapisane: 7 kwi 2005, 15:15
przez Jano
Mi te dwie śruby chodzą jak chcą ale samego bębna nie moge zdiąć 150 kkm bo raczej nie był zmieniany i nie moge zdiąć bęba. Czy chodzi że bęben ma już głębokie "rowki" i szczęki nie puszczają do końca i uniemożliwiają zdięcie?

PostNapisane: 7 kwi 2005, 18:31
przez PT323F
To nie jest rowek tak do konca, raczej taki kołmierz się tworzy jak bemben troche juz sie wytarł. To jest zazwyczaj wtedy gdy sam beben mozesz ruszać do siebie i jak chcesz zdjąć to wtedy odbija w drugą strone bo szczeki trzymają na tym kołmierzu np.
Oczywiscie moze tez trzymac hamulec reczny.
U ciebie moze byc zapieczony np. rdza trzyma miedzy bembnem a piastą tez sie z tym spotkałem trzeba troche podlac odrdzewiaczem popukać młotkiem :)

Jestem obecnie na wyjezdnym jak wroce to podam nazwe tego srodka "tłuste srebro"

pozdrawiam

PostNapisane: 11 kwi 2005, 08:39
przez Robert W.
Mechanik nie mógł zdjąć lewego bębna, więc wziął dwie śruby i wkręcił je w dwa otwory znajdujące się na bębnie (raz jedną, raz drugą). Bęben zszedł sam.

PostNapisane: 2 maja 2005, 20:15
przez PT323F
To tłuste srebro które używam do smarowania zardzewiałych rozpieraków hamulca ręcznego to preparat firmy LOCTITE o numerze 8151.
Polecam do wszelkiego typu zardzewiałych elementów. Dzisiaj wyciągnałem mazde z garażu po 2 miesiącach postoju a ręczne chodzi jak zyleta i odbija pieknie.

pozdrawiam i przepraszam że tyle to trwało miałem długą drogę do domu :–))

PostNapisane: 6 maja 2005, 13:31
przez Robert W.
OK, wielkie dzięki!