Strona 1 z 2

pisk hamulcy podczas jazdy....

PostNapisane: 15 wrz 2004, 19:20
przez Pepey
wiec dochodzac do tego ze to nie linka predkosciomierza robi pisk (temat "predkosciomierz swiruje") postanowilem drazyc temat dalej... zdialem przednie kolo prawe i obraczam tarcza slysze ze przy tarczy hamulec lekko pisczy... to go lekko WD40 (zeby tarcz nie usmarowac zebym jeszcze te hamulce mial ;) od strony silnika i ku mojemu zdiwieniu ciszy koniec... to samo na drugim kole.... zrobilem rundke co by przeczyscic to co napsikalem i jest OK... w zwiazku z tym moje pytanie czym moze byc to spowodowane? zaznacze ze felgi po dluzsej jezdzie nie sa mocno nagrzane, i sa rownomiernie nagrzane! moze miec z tym zwiazek mala ilosc plynu hamulcowego??? mam prawe na MIN... help bo nie chce sie zdziwic

PostNapisane: 15 wrz 2004, 21:12
przez Koleś
Jak masz MIN płynu chamulcowego to go dolej chyba ze niewiesz kiedy był wymieniany to go wymien na nowy i poziom powinien byc przy MAX

PostNapisane: 15 wrz 2004, 21:25
przez Pepey
nie wiem kiedy byl wymieniany i nie wiem jaki w nim jest... co do wymiany to chyba sam go nie wymienie.. ;/ jak jest z dolewka? mozna mieszac plyny? czy poziom blizej MAX zapewnia lepsze hamowanie? jak to jest?

PostNapisane: 15 wrz 2004, 21:50
przez Koleś
płyn mozesz sam wymienic tylko ze musisz odpowietrzyc układ przy wszystkich 4 kołach-Lepiej sie pokusic o warsztat
Płyny podobno mozna mieszac ale chyba najlepiej zalac DOT4
Czy wyzszy poziom płynu zapewnia lepsze chamowanie? Niewiem ale napewno jego stan(zawartosc wody i temp wrzenia)

PostNapisane: 16 wrz 2004, 00:25
przez luca
Twoje piszczenie to stojące zaciski. Ale nie przejmuj się nie trzeba wymieniać, wystarczy rozmontować i przeczyścić.

PostNapisane: 16 wrz 2004, 00:40
przez Jaksa
Twoje piszczenie to stojące zaciski
Proszę proszę.....dodam że klocki mogą juz się konczyc i sygnalizują juz blaszką od strony klocka wewnętzrnego

PostNapisane: 16 wrz 2004, 08:20
przez SANEONE
U mnie było identycznie, wymieniłem klocki i cisza jak makiem zasiał. Przy okazji, czy jest jakiś sposób, aby tłoczek sam się schował czy po prostu trzeba go na siłę wpychać?

PostNapisane: 16 wrz 2004, 09:13
przez Pepey
Twoje piszczenie to stojące zaciski

Proszę proszę.....dodam że klocki mogą juz się konczyc i sygnalizują juz blaszką od strony klocka wewnętzrnego


z zaciskami to calkiem mozliwe... nie rozbieralem hamulcy bo nie mialem czasu chcialem tylko stwierdzic czy to one a nie np przeguby czy lozysko... wiec odrobina wd 40 pewnie zmniejszyla tarcie i pisk...

klocki tez juz sie moga powoli konczyc to fakt... ech byly kupione jakies no name i ledwo na 20kkm starczyly i jeszcze pelno rewelacji z nimi bylo (musialem przetaczac tarcze)...

co do klockow to jak moge sprawdzic ich grubosc od wewentrznej strony?? czy jest sens? czy wystraczy zmierzyc od zewnetrznej?? ile mm=wymiana?

PostNapisane: 16 wrz 2004, 09:28
przez zbyl
Dokladnie u mnie tez hamulce piszczaly , po wymianie klockow hamulcowych
problem ustapil i nawet poprawilo sie hamowanie :D

Pozdrowka

PostNapisane: 16 wrz 2004, 09:42
przez Pepey
ech czyli kolejny wydatek :(

PostNapisane: 16 wrz 2004, 13:59
przez Krasnal
Pepey napisał(a):ledwo na 20kkm starczyly


mi kiedyś na 1000km starczyły <lol> <lol> <lol> ale to było reklamowane :P

PostNapisane: 16 wrz 2004, 14:03
przez Pepey
mi kiedyś na 1000km starczyły ale to było reklamowane


haha to co ty polaczyles pedal gazu z hamulcami? ;)

PostNapisane: 17 wrz 2004, 09:50
przez dizzi
Przy okazji, czy jest jakiś sposób, aby tłoczek sam się schował czy po prostu trzeba go na siłę wpychać?

właśnie jak to jest? czy ktoś zna odpowiedź?

PostNapisane: 17 wrz 2004, 10:44
przez Pepey
mam jeszcze jedno pytanie.... wlasnie rzucilem na klocki od strony felgi i jest tam jeszcze ze 3-4mm czy mozliwe zeby klocek z drugiej strony starl sie szybciej?? bo drazni mnie to piszczenie i nie wiem co to...
dzisiaj postaram sie przeczyscic zaciski tak jak luca mowil moze cos da...

PostNapisane: 17 wrz 2004, 10:47
przez Pepey
Dokladnie u mnie tez hamulce piszczaly , po wymianie klockow hamulcowych
problem ustapil i nawet poprawilo sie hamowanie


ale u mnie piszcza podczas jazdy... :) podczas hamowania to normalne ze piszczaly ;)

PostNapisane: 17 wrz 2004, 11:46
przez marioch
a jaki masz rant na tarczy – możelwe, że klocki ocieraja o rant – tarcza sie wyciera ale pozostaje po zewnętrznej rant – garb

PostNapisane: 17 wrz 2004, 11:54
przez Pepey
nie, klocki sa dobrze dopasowane, gdyz na zewnetrznej i na wewentrzenj czesci tarczy widac rant czyli caloscia przylegaja do tarczy...
wydaje mi sie ze to juz koniec klockow bo plyn hamulcowy sie obnizyl (tloczek bardziej docisnal i splynal plyn), z tego co sie doweidzialem to klocki moga sie nie rowno scierac i tych od wewnatrz moze juz nie byc :), pow wymianie klockow powinien sie podniesc poziom plynu (tloczek wypchnie) i powinno byc ok :)

PostNapisane: 25 paź 2004, 23:12
przez iron
Jaki jest koszt rozpieraczy do 323F '95 1.5 16V? Okazało się że mam zatarte – ręcznego nie było wcale – mechanik wyczyścił ale nic to nie dało po jakimś czasie hamują podczas jazdy i bębny grzeją się jak patelnie....ostatnio to musiałem co kilka km zatrzymywać się aby ostygły. Ręczny jest ale hamuje teraz podczas jazdy. Dwa razy już to robił czy naprawdę jest to takie skomplikowane??? Mam pecha do mechaników co jeden to gorszy :–(

PostNapisane: 25 paź 2004, 23:31
przez Jaksa
iron napisał(a): Mam pecha do mechaników co jeden to gorszy
Chyba tak ... to prosta operacja...... :P :)

PostNapisane: 26 paź 2004, 10:55
przez lamare
No to ja za dam pytanie podobne.
Żonka jeżdzi MX3 codziennie z Ursynowa na Żoliborz. Po drodze hamowań co niemiara.
Ma wymienione klocki, zrobione reparaturki zacisków w dobrym warsztacie – u Jaksy, tarcze prawie nówki.
A hamulce piszczą tak [tiiit] głośno, ze łeb pęka i wstyd takim czymś jechać. Niby sportowe autko a piszczy jak 15 letni polonez.
I na dodatek piszczą zimne, piszczą nagrzane, piszcząpo ruszeniu i po ostrym , długim hamowaniu. Nic im nie pomaga.
Co do ku...y nędzy jest przyczyną?
Jarek mówił, że tak może być. No dobrze – może, ale jak wytrzymać z tym piskiem i nie zwariować.