rafał88 napisał(a):Niema zle z miejscem, sam przerabialem calkiem niedawno ten temat i lajtowo mozna robic na lezaka bez pdonosnika czy kanalu;)
Szczerze podziwiam i gratuluję
Czy przewody idą dokładnie tą samą trasą, co oryginały?KrzyzakMitsu napisał(a):Sprawdź gdzie są zdrowe, bo czasem nie warto ciągnać od korektora (jesli jest) ale można dużo krócej – w jednym aucie zmieniałem całe i niestety estetyka jest bardzo marna więc już w innym uciąłem na wysokości tylnej kanapy i puściłem tylko tę część nad bakiem czy tylną belką. Są takie łączniki do tego, mam od lat, wszystko szczelne.
Dzięki za podpowiedź, tylko niestety żeby tymczasowo usunąć usterkę, przewody zostały ucięte i zawinięte przy samym korektorze siły hamowania...
Reasumując powyższe, jeśli jest tylko taka możliwość, warto sztukować na jak najkrótszym odcinku, a już na pewno nie bawić się w wymianę na części pionowej (wejście spod spodu do komory). W moim przypadku (323F V BA, 1.5 z ABS, 98r.), żeby wymienić całe odcinki do osi tylnej (oczywiście w taki sposób, żeby nowe przewody szły dokładnie po trasie starych) trzeba było zdejmować bak, kolektor dolotowy, oraz luzować filtr paliwa i część osprzętu (głównie węże i łapę) od strony kolektora. Dla dwóch osób trzeba zarezerwować cały dzień (z przerwami).
Czy posiada ktoś informację, w jakiej kolejności (od góry) wychodzą przewody z korektora na tylne koła?
