Strona 1 z 6
Na mrozie stuka zawieszenie z tyłu

Napisane:
24 gru 2007, 12:02
przez bluecafe
mam takie pytanie czy możliwe żeby zamarzły amortyzatoty poprostu niepracują , ałto stało się tak sztywne że czuje każdą nierównośc na drodze i strasznie trzęsie

Napisane:
24 gru 2007, 12:22
przez sps-snipers
Z tego co pamietam to sa one juz na skraju wyczerpania i dlatego zamarzly.Przejedz sie sie z kilometr i powinny puscic.Osobiscie proponuje wymiane.Mialem tak kiedys w Punto


Napisane:
24 gru 2007, 12:24
przez Blade
U mnie działo się tak jak amortyzator wylał olej. W czasie jazdy w końcu powinny odpuścić, zależy od temperatury

. Amory bezwzględnie do wymiany!!

Napisane:
24 gru 2007, 20:45
przez Luki 323F
no to mnie pocieszyliscie koledzy, bo ja mam takie wrazenie jakby amorki były zamarzniete, ale przed wymianą pojade na płytę i skonsultuje z moim mechanikiem

Napisane:
24 gru 2007, 22:11
przez sps-snipers
A tam zaraz mechanikiem.Podejdz pod auto i nacisnij na nie z calej sily rekami z gory do siemi i puisc,zeby sie odbilo.Jesli bedzie sie bujac chwilke to amory do wymiany a jak stanie bezruchu to sa OK.Popros kogos o pomoc.Kazdy stary kierowca doskonale o tym wie


Napisane:
26 gru 2007, 16:40
przez TKKKKT
Może i ja coś dodam.
TAK amorki mogą zamrznąc, a gdy to się stanie to jednoznacznie oznacza, że są juz do nieczego, mnie sie tak stało i nie dało sie naciskać itp. Po porstu zero amortyzacji z tyłu było. Po wymianie okazało się że w jednym była po prostu woda- był juz tak nieszczelny


Napisane:
26 gru 2007, 16:42
przez Palkerson
oczywiście że możliwe

ale powim Ci tak ja przejechałem na takiem 1000 km i jakos dojechaem do domu po prostu stał i czułem wszystkie nierówności po po 100 zaczął się odzywac i strasznie chałąsować po 500 km pękła spręzyna

ale dojechałem


Napisane:
27 gru 2007, 00:03
przez Czarny
mi np sie zatarly amory z tylu

Wiem jak to na zakretach fajnie trzesie, zamow u Smirnoffa, w sklepie beda Ci robili problemy do P. Chyba, ze to tylko wroclaw jest zacofany


Napisane:
27 gru 2007, 00:32
przez zaba132
mi przymarzl armorek poniewaz mialem olej wylany z niego

czyli podobna sytuacja jak wyzej

odpuszcza jak temperatura bedzie +

ale i tak przydaloby sie wymienic


Napisane:
2 sty 2008, 13:42
przez satyriasis
Panowie, to juz nie wiem jak to jest, na mrozie okolo -9stopni postal ze dwie noce, potem jadąć stukało mi z prawej później z lewej i w końcu przestało. Uznałem ze cos tam mi zamarzło. Przejechałem potem jakies 400km i nie stukało nic, nawet na postoju w nocy na zewnątrz. Gdy kupowałem go w październiku 2007, jeździłem na 'scieżkę życia' – tam powiedział mi mechanik ze amorki są prawie nowe(na tych wskaźnikach było ponad 80 na każdym z nich). Czytając wasze posty już nie wiem czy mam sie martwić, że cos tam sie złego dzieje, czy sie nie przejmować i uznać ze faktycznie coś zamarzło.

Napisane:
2 sty 2008, 14:42
przez TomK
jedz na diagnostyke niech ci sprawdza amortyzatory. jesli sie wylaly to jak bedziesz jezdzil poleca Ci sprezyny – sam tak mialem.

Napisane:
2 sty 2008, 16:22
przez satyriasis
TomK napisał(a):jedz na diagnostyke niech ci sprawdza amortyzatory. jesli sie wylaly to jak bedziesz jezdzil poleca Ci sprezyny – sam tak mialem.
no ale moze jak by się wylały to bym cos słyszał albo czuł ze jest cos nie tak, a od tamtej pory chodzi wszystko OK. No i 3 miesiące temu, gdy sprawdzałem, ich stan był b. dobry.

Napisane:
2 sty 2008, 19:37
przez TaxiDriver
jesli sie wylaly to jak bedziesz jezdzil poleca Ci sprezyny – sam tak mialem.
mogę potwierdzić jak kupiłem auto to miało jedną sprężynę złamaną wymieniłem obie ale nie wymieniłem amorków bo z kasą było u mnie strasznie krucho po około 4 miesiącach musiałem wymieniać i sprężyny i amorki więc jeżeli auto ci buja na nierównościach i jakiś dłuższych winklach(patelnie) to znaczy że masz amorki do wymiany a to że tobie pokazało ponad 80 to nic nie znaczy bo ja pojechałem na przegląd niedługo po tej wymianie i sprężyn i amorków i pokazało mi na jednym 88 a na drugim 86 a były zupełnie nowe więc nie jestem w 100% pewien że to jest całkowicie miaro dajne.
Zamarznięte amortyzatory!!!

Napisane:
3 sty 2008, 10:54
przez Jakub Wolski
Dwa lata temu jak mi w golfie zamarzły to trzymały całą zimę. Zostawiłem na dwa dni u kumpla w garażu to puściły, a na drug dzień rano znów sztywne jak diabli. Reklamowałem bo były na gwarancji

Napisane:
3 sty 2008, 12:22
przez Aloo
satyriasis napisał(a):Gdy kupowałem go w październiku 2007, jeździłem na 'scieżkę życia' – tam powiedział mi mechanik ze amorki są prawie nowe(na tych wskaźnikach było ponad 80 na każdym z nich).
2 tygodnie temu zupelnie stracilem zaufanie do tych pomiarow. Rok temu robilem badanie i wyszlo ze z tylu mam z obu stron w okolicach 50%. w tym roku po zrobieniu blisko 30tys km wyszlo ze amortyzatory magicznie sie zregenerowaly i maja sporo powyzej 80%... a badanie robione na tej samej stacji i stanowisku. I wez tu zaufaj aparaturze pomiarowej.

Napisane:
3 sty 2008, 12:29
przez Artiks
Trzepaki pokazują ogólną skuteczność tłumienia nierówności, nie skuteczność amortyzatorów. Są przypadki że pokazuje 88% a po zdjęciu kolumny okazuje się, że amor jest na złom.
Aloo napisał(a): tylu mam z obu stron w okolicach 50%
i facet ci podbił dowód z takim wynikiem


Napisane:
3 sty 2008, 16:44
przez dychy
Hej wszystkim, właśnie zauważyłem podobną sytuację w moim aucie. Jak tylko zaczeły się mrozy coś się stało z przednimi amorkami. Na każdej większej nierówności przednie zawieszenie bije niesamowicie. Amortyzatory zmieniałem w maju na Kayabe. Przejechałem z 15tyś km. Czy to możliwe żeby były uszkodzone? Mam na nie jakąś gwarancję. Jak wygląda reklamacja amorów? Czy jest wogóle szansa na uznanie takiej reklamacji? Wogóle bez sensu, dodatkowe opłaty takie jak za wymianę amorów, auto unieruchomione na niewiadomo ile,ehh..Ktoś miał taką sytuację?

Napisane:
3 sty 2008, 16:53
przez Aloo
ArtX napisał(a):i facet ci podbił dowód z takim wynikiem pytajnik ysz
Podbil a jest to wyjatkowo rygorystyczny punkt (gospodarstwo pomocnicze sejmu czy cos w tym stylu). Sprawdzaja wszystko, w jakim stanie jest trojkat, gasnice (czy ma legalizacje) itd.
W przypadku amortyzatorow obejzeli i powiedzieli ze wizualnie sa w dobrym stanie i mozna spokojnie na nich jezdzic i zdecydowanie odradzili wymiane.
A przez rok sie amortyzatory naprawily


Napisane:
3 sty 2008, 17:01
przez chuchErro
ja miałem ten sam problem, zwykle nie było słychać auta, natomiast chyba tydzień nie jeździłem i strasznie sie tył tłukł po dziurach. po jakichs 30 km wszystko wróciło do normy, minął prawie miesiąc i problem sie nie powtórzył, więc póki co nie planuje zmiany, skoro zawieszenia na dziurach wogóle nie słychać;]

Napisane:
4 sty 2008, 15:45
przez dychy
Sprawdziłem jeszcze jak zachowują się amorki na leżących policjantach i zauważyłem, że lewy przedni dobija w odróżnieniu do prawego. Podejrzenie uszkodzenia pada na lewy amor
