Strona 1 z 1

Sprężyny tylnego zawieszenia w 323f ba

PostNapisane: 25 cze 2006, 11:10
przez Sebaaaaaaa7
Pękły mi sprężyny w mazdzie 323f 96r z tyłu i chciałem się dowiedzieć czy to często się zdarza w mazdach, czy jest to odosobniony przypadek wynikający zbyt dużego obciążenia może kiedyś w moim bagażniku na naszych dziurawych drogach?

PostNapisane: 25 cze 2006, 11:29
przez Mav
TO jest wynik braku amortyzatorow (a dokladniej ich zuzycia) i wystepuje tak samo w mazdzie jak i w kazdej inne marce posiadajacej sprezyny zawieszenia :D

PostNapisane: 25 cze 2006, 12:58
przez Sebaaaaaaa7
Witam. Niezgodził bym się z twierdzeniem zuzytych amortyzatorów ponieważ miesiądz wcześniej byłem na przeglądzie i robili test amortyzatorów i stwierdzili że są OK.Natomiast niepolecam nikomu warsztatu na trasie za Grodziskiem Mazowieckim w stronę Błonia Japan.....coś, ponieważ zleciłem im wymianę sprężyn i przy okazji jednego kosztu naprawy, wymianę też amortyzatoów a gdy przyjechałem po odbiór samochodu gostek stwierdził że amortyzatory wymienił a sprężyny odwrócił do góry nogami bo był pęknięty tylko jeden zwój i żeby podnieść samochód o tą wysokość podłożył gumowy odbój między sprężyną a górnym mocowaniem i zapewniał że wszystko będzie OK.dodam że przed wstawieniem samochodu na warsztat zapewniał że wszystkie częsci ma to znaczy: amortyzatory,sprężyny i w razie co górne mocowanie.Jak się okazało po odebraniu samochodu na ostrzejszym sakręcie sprężyny się przesówały bo niesiedziały w górnym mocowaniu tylko na jakimś odboju gumowym bez fazki na sprężynę mało tego to w dodatku nie były prosto tylko wypaczone obcierając o tłoczysko amortyzatora bo niemiały zakończenia zwoju na górze i je kosiło.I co wy nato dobrze zrobił czy wysłać tego mechanika na sybir?

PostNapisane: 25 cze 2006, 14:00
przez Mav
Taka nieestety jest prawda ze sprezyny pekaja kiedy nie tlumi amortyzator. Oczywiscie istnieje prawdopodobienstwo ze w przypadku wpadniecia w dziure amortyzator ktory ma juz swoje przejechane nie wytlumi uderzenia i sprezyna nadpeknie a pozniej po kolejnym zaliczeniu jakiegos wykrotu na naszych wspanialych drogach peknie dalej. Lecz nie zmienia to faktu ze generalnie wine ponosza amortyzatory.
Co do mechanika to ja bym zabil a nie wysylal na sybir. To co zrobil to bylo wrecz niebezpieczne dla zycia. Nie ma nic gorszego niz taka amatorszczyzna.

PostNapisane: 25 cze 2006, 23:42
przez Jaksa
ab004919@sferia napisał(a): gostek stwierdził że amortyzatory wymienił a sprężyny odwrócił do góry nogami
Dobry jest zawodnik <lol>
Mav napisał(a):Nie ma nic gorszego niz taka amatorszczyzna.

<spoko>

PostNapisane: 26 cze 2006, 00:12
przez Adaś
ab004919@sferia napisał(a):a trasie za Grodziskiem Mazowieckim w stronę Błonia


pojechalbys kawalek dalej do bronisz to by ci porzadnie zrobili ;) :P

PostNapisane: 26 cze 2006, 01:07
przez Mav
Jaksa napisał(a):Dobry jest zawodnik

Ten to jeszcze mozna powiedziec pol profesjonalista ;) zwlaszcza w porownaniu z poprzednim wlascicielem mojego Mazdo-Forda. Jakis czas temu wzialem sie za wymiane sprezyn (Wszystkich 4 ze wzgledu na to ze [jakie?] wygladaly na polamane) i amortyzatorow z tylu. Stan zawieszenia z przodu nie wzbudzil we mnie kontrowersji ale po rozebraniu tylu okazalo sie ze sprezyny pekly gostkowi wlasnie tak kolo 1-2 zwojow to ten artysta plastyk zamiast je wymienic to do tego co zostalo z oryginalnych dospawal <killer> kawalek sprezyny chyba od tico czy matiza (bo bylo tak 1/2 grubosci oryginalnych) a na calosc zalozyl taki gumowy obcisly wezyk. Taka sztuczke powtorzyl z obu stron. Oczywiscie jak sie latwo domyslic spawy nie wytrzymaly za dlugo i polamaly sprezyny ponadto krzywiac je wzgledem osi amortyzatora. ALe to nie wszystko pozniej obspawal amortyzatory tak aby zablokowac odboj z oslona w jednym miejscu zeby sie nie przesuwaly. A juz myslalem ze ten samochod mnie nie zaskoczy :D
Adaś ma racje, gdzie jak gdzie ale do Bronisz napewno warto sie wybrac nawet jakby trzeba bylo nadlozyc 100 km.

PostNapisane: 26 cze 2006, 11:24
przez Sebaaaaaaa7
Witam ponownie.Niemogę od tego gostka doprosić się gwarancji na te amortyzatory ale już chyba wiem dlaczego,ponieważ się trochę zdenerwowałem po 4 wizycie u niego wziołem się sam do wymiany tych sprężyn i co się okazało gostek wsadził mi amorki przeznaczone do samochodu bez ABSu które są tańsze prawie stówke na szt.,a przy wydaniu gwarancji musi być paragon więc to by się wydało.No i tym sposobem zrobił mnie jeszcze raz w konia!Jechać tylko i zabić.

PostNapisane: 26 cze 2006, 18:47
przez Jaksa
ab004919@sferia napisał(a):wziołem się sam do wymiany tych sprężyn i co się okazało gostek wsadził mi amorki przeznaczone do samochodu bez ABSu które są tańsze prawie stówke na szt.
A zapłaciłeś za jakie ?

PostNapisane: 26 cze 2006, 20:13
przez Mav
ab004919@sferia ja to bym juz goscia zabil. Normalnie jak on takie przekrety robi na zwyklych amorkach to co jak trzeba rozrzad wymienic albo uszczelke pod glowica.

PostNapisane: 26 cze 2006, 21:08
przez Sebaaaaaaa7
Zapłaciłem za A333184 czyli do ABSu a mam założone 333180, niestety ale niemam żadnego na to paragonu tylko jego własnoręcznie napisaną kartkę co i za ile.

PostNapisane: 26 cze 2006, 21:33
przez Jaksa
Nie chcę tutaj goscia bronić ale sam tez miałem taki problem ,zamowiłem gazówki do ABS-u a dostałem bez ( Podobno pracownik się pomylił patrząc na stany magazynowe ) tylko ze Ja zawsze informuje o takich problemach klienta i własciciel podejmuje ostateczna decyzję.