Problem z łożyskiem skrzyni po wymianie. [Głośne wycie]

Cześć wszystkim.
Od 2 lat posiadam 323f BA 1.5 96r, zawszę udawało mi się znaleźć odpowiedź na forum odnośnie problemów które mnie spotykały. Tym razem jest inaczej. Przeszukałem forum, i nie znalazłem odpowiedzi na mój obecny problem, jeżeli przeoczyłem proszę o wyrozumiałość.
Jakiś tydzień temu auto pierwszy raz odmówiło mi posłuszeństwa. Stojąc na światłach miałem wciśnięte sprzęgło, i gdy chciałem ruszyć zostało ono na miejscu. Gdy podniosłem je ręką, nie mogłem go wcisnąć.
Auto odholowałem do mechanika. Po wstępnych oględzinach powiedziano mi że koszt naprawy to 1800zł wraz ze sprzęgłem. Nie chciałem w to wierzyć, ponieważ komplet sprzęgła był wymieniony w tym roku, na valeo. Okazało się że padł wyprzęgnik, i spaliło się łożysko oporowe. Koszty jakie mam na rachunku to:
Łapa sprzęgła – 128,28 zł
Siłownik sprzęgła – 76,33 zł
Łożysko – 99,22 zł
Olej Rowe Hightec Topgear 75W30 3l – 138 zł
Naprawa 520 zł
Ceny części wysokie, przeglądając po sklepach można kupić te same części z np z TRW po niższej cenie. Mechanik uparł się jednak że on ma takie ceny, i bierze za te części odpowiedzialność. Auto zostało odebrane, ale po pierwszej jeździe okazało się że po odjęciu nogi z gazu na biegu coś wyję, gdy utrzymuję się stałą prędkość dźwięk znika, tak samo po naciśnięciu sprzęgła. Wycie słychać przy prędkościach 30-80 km/h. Nie słychać tego od razu, tylko gdy się chwilę pojeździ, czasami dźwięk cichnie lub znika całkowicie. Na forum znalazłem podobny problem, tyle że to było właśnie łożysko oporowe. U mnie takie rzeczy dzieją się po wymianie. Czy jest to możliwe, że części muszą się dotrzeć, czy może to być coś innego? Chciałbym się dowiedzieć co może być jeszcze przyczyną, zanim pojadę do mechanika, i wciągnie mnie on w kolejne koszty.
Pozdrawiam.
Od 2 lat posiadam 323f BA 1.5 96r, zawszę udawało mi się znaleźć odpowiedź na forum odnośnie problemów które mnie spotykały. Tym razem jest inaczej. Przeszukałem forum, i nie znalazłem odpowiedzi na mój obecny problem, jeżeli przeoczyłem proszę o wyrozumiałość.
Jakiś tydzień temu auto pierwszy raz odmówiło mi posłuszeństwa. Stojąc na światłach miałem wciśnięte sprzęgło, i gdy chciałem ruszyć zostało ono na miejscu. Gdy podniosłem je ręką, nie mogłem go wcisnąć.
Auto odholowałem do mechanika. Po wstępnych oględzinach powiedziano mi że koszt naprawy to 1800zł wraz ze sprzęgłem. Nie chciałem w to wierzyć, ponieważ komplet sprzęgła był wymieniony w tym roku, na valeo. Okazało się że padł wyprzęgnik, i spaliło się łożysko oporowe. Koszty jakie mam na rachunku to:
Łapa sprzęgła – 128,28 zł
Siłownik sprzęgła – 76,33 zł
Łożysko – 99,22 zł
Olej Rowe Hightec Topgear 75W30 3l – 138 zł
Naprawa 520 zł
Ceny części wysokie, przeglądając po sklepach można kupić te same części z np z TRW po niższej cenie. Mechanik uparł się jednak że on ma takie ceny, i bierze za te części odpowiedzialność. Auto zostało odebrane, ale po pierwszej jeździe okazało się że po odjęciu nogi z gazu na biegu coś wyję, gdy utrzymuję się stałą prędkość dźwięk znika, tak samo po naciśnięciu sprzęgła. Wycie słychać przy prędkościach 30-80 km/h. Nie słychać tego od razu, tylko gdy się chwilę pojeździ, czasami dźwięk cichnie lub znika całkowicie. Na forum znalazłem podobny problem, tyle że to było właśnie łożysko oporowe. U mnie takie rzeczy dzieją się po wymianie. Czy jest to możliwe, że części muszą się dotrzeć, czy może to być coś innego? Chciałbym się dowiedzieć co może być jeszcze przyczyną, zanim pojadę do mechanika, i wciągnie mnie on w kolejne koszty.
Pozdrawiam.