Zadzwoniłem do niego następnego dnia, podjechał zerknął przyznał się, pospawał mi drążek, żebym mógł się tymczasowo poruszać i powiedział, że zamówi drążek. Zamówił pierwszy – nie pasował gwint od strony końcówki drążka – se myślę spoko. Zamówił drugi, znów zostawiam u niego auto – po godzinie telefon – nie pasuje gwint od strony jabłka. Pomierzył średnice, gwinty i zamówił trzeci
Nic to – nurtuje mnie inna kwestia i tu moje główne pytanie – w międzyczasie zauważyłem coś takiego: przy ruszaniu na skręconych kołach od czasu do czasu słyszę po lewej stronie z przodu dziwne dźwięki. Tzn jak ruszam i rozpędzam samochód do dwójki, to przy skręceniu lub odbiciu kierownicy czuję takie walniecie właśnie z lewej strony, a jak powolutku toczę się po parkingu jednocześnie skręcając to czuje coś dziwnego na kierze oraz dziwny dźwięk jakby szuranie. I teraz pytanie, czy możliwe że umiera przegub? Możliwe, że gdy nie wiedząc że urwał się drążek i mam skręcone koła w przeciwnych kierunkach próbowałem jechać to walnął przegub? Jestem laikiem jeśli chodzi o mechanikę, także może to kompletna bzdura i chciałbym prosić Was o pomoc.
Dodam jeszcze, że "walnięcie" lub "szuranie" z lewej strony nie występuje za każdym razem jak ruszam, tylko czasami.
Rozpisałem się trochę. Sorry
Zdjęcie poglądowe

Na takim skraweczku drążka jeździłem tydzień czasu.