Niestety popelnilem dzis niezle glupstwo, podczas odsniezania samochodu. Zamiast odsniezyc recznie przednia szybe, po prostu wlaczylem wycieraczki... Po kilku ruchach wycieraczki stanely w miejscu :/ jak je teraz wlaczam, slychac jak dziala ich silniczek, jednak ramiona stoja w miejscu. Dodam, iz nie slyszalem zadnego stukniecia, trzasku czy innego niepokojacego dzwieku, ktory moglby cokolwiek sugerowac odnosnie mechanicznego uszkodzenia.
Czy ma ktos pomysl co moze byc przyczyna takiego stanu rzeczy? Moze jakies info jak to ustrojstwo rozkrecic, zeby sprawdzic, gdzie i co sie stalo?
Tak jak pisze, silniczek chodzi, recznie tez moge je poruszac (ruszam jedna, poruszaja sie obie), jednak recznie nie dzialaja one w pelnym zasiegu: nie skladaja sie do podszybia, tylko natrafiam na opor troche wczesniej ale za to z drugiej strony moge je wychylic poza szybe
Oczyscilem dokladnie miejsce przy ich uchwytach (na podszybiu), nie widze tam niczego, co mogloby je blokowac.
Prosze o info, czy ktos juz sie z tym spotkal. W Szczecinie teraz wielka katastrofa, snieg i tak dalej, a ja zostalem bez wycieraczek...
Moj model to 323P, 97', benzyna 1.3 (1.4).