Strona 1 z 2

zamazane szyby

PostNapisane: 3 gru 2004, 20:28
przez seba
Witam.
Mam problem z szybami w mojej madzi . Samochod posiadam od niedawna , i zauwazylem ze szyby mimo iz byly czyszczone ( zwyklym plynem do szyb) to kiedy zaparuja pojawiaja sie na nich jakby zacieki , takie rowne pionowe pasy a dodatkowo przednia szyba za nic nie daje sie wytrzec od srodka tylko rozmazuje sie jakby byla tlusta. Czym to moze byc spowodowane i czy moglibyscie mi polecic ewentualnie jakis specyfik do szyb ??

PostNapisane: 4 gru 2004, 00:17
przez Yard
LUDWIK !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

PostNapisane: 4 gru 2004, 00:30
przez XsiX
seba napisał(a):Czym to moze byc spowodowane i czy moglibyscie mi polecic ewentualnie jakis specyfik do szyb


jeśli nie czytałeś archiwum naszego forum to powiem ci że u mnie powodem tłustych szyb
były zapachy w buteleczkach, które wkłada się w kratki wentylacyjne (np. ambi pur car).
Niektórzy koledzy za winowajcę podają środki do czyszczenia kokputu (głównie plak).
Rozmazujące się szyby można oczyścić bardzo dobrze denaturatem (niestety zapach zostaje na kilkanaście godzin <lol>). Można także użyć zwykłego płynu do szyb tyle tylko że trzeba się troszkę więcej z nim namęczyc <glupek2>

PostNapisane: 4 gru 2004, 01:04
przez mazdyfan_tomek
Albo benzyny ekstrakcyjnej, no bo spirytu to szkoda ;P

PostNapisane: 5 gru 2004, 00:15
przez GofNet
Ja miałem coś takiego od Plaka. Myślałem, że się zatrę na śmierć przy czyszczeniu szyby płynem do mycia szyb. Nie "psikaj" Plakiem na szybę, a nie będziesz miał problemów z jej czyszczeniem hahaha

Powodzenia.

PostNapisane: 5 gru 2004, 00:22
przez Globy
Mozna nalozyc na szyby od wewnatrz szmate podczas pryskania, ale polecam kupno zwyklej myjki do zlewozmywaka lub niewielkiej gabki kapielowej i przez nia rozprowadzanie srodka na drzwiach/kokpicie – jest bardzo wygodna, sprawna i nie zostawia smug oraz "wloskow" kurzu.

Zamarzajace szyby

PostNapisane: 27 lut 2005, 21:45
przez majes
Przed chwila zszedlem do samochodu a tu szyby zamarzniete.No to skrobaczka i wychodze zeby je skrobac a tu niespodzianka.Szyby zamarzniete od wewnatrz.
Ktos mi wyjasni dlaczego tak sie stalo??A najdziwniejsze ze zamarznietre wszystki oprocz mojej bocznej (od strony kierowcy).Jaki temu zapobiec???

PostNapisane: 27 lut 2005, 23:15
przez b2
jak jest powyżej 0, to szyby parują – wilgoć krążąca po kabinie siada na szybach. w momencie gdy mrozi, zjawisko jest to samo, tyle że owa wilgoć zamarza dodatkowo. wysusz dywany, przewietrz auto na słońcu, dobrze wymyj szyby od wewnątrz (ręczniki papierowe + mr muscle czy coś podobnego i jechane). powinno pomóc.

PostNapisane: 28 lut 2005, 14:36
przez nemi
Jak pisze b2 – wilgoć panie ;)
Ja mam zawsze ogrzewanie na nogi, coby wykładziny suszyć :)

PostNapisane: 28 lut 2005, 19:31
przez majes
ogrzewanie-ja nie mam takich luksosow-nagrzewnica zastrajkowala.Teraz z nia nic nie zrobie.Probowalem ale ma chyba z 200 lat bo nic sie nie chce ruszyc.No i jeszcze swietny do niej dostep.

PostNapisane: 28 lut 2005, 22:04
przez Robo
majes napisał(a):ogrzewanie-ja nie mam takich luksosow-nagrzewnica zastrajkowala

Ogrzewanie nie działa całkowicie ?? Jeśli nie ma wogóle przepływu płynu przez nagrzewnice to nieciekawa sytuacja. Mam nadzieje że coś tam powiewa chociaż letnim powietrzem.

A co do zamarzniętych szyb to normalne i spowodowane jest wilgocią panującą wewnątrz auta. Słyszałem ale nie wiem czy to prawda. Podobno jak się umyje szyby jakimś alkoholem to ogranicza później osiadanie pary.

Pozdrawiam. :)

PostNapisane: 28 lut 2005, 22:06
przez nemi
Przechlapane. Jak działa wogóle ta nagrzewnica i czemu nie działa ?? Jestem w tej dziedzinie totalnym lajkonikiem ;)

PostNapisane: 28 lut 2005, 22:16
przez Kruk11
Odradzam mr muscle i inne tego typu szity, nie sposób pozbyć się smug.
Polecam zwykły płyn do naczyń (bez nawilżaczy do rąk)

PostNapisane: 28 lut 2005, 22:24
przez Robo
Nagrzewnica również jej nie widziałem na własne oczy. Ponoć to taka mała chłodnica. Logicznie rzecz biorąc to musi być coś co dobrze oddaje ciepło. Ma odpowiednio dużą powierzchnię przy niezbyt dużej pojemności (u mnie jak sprawdzałem do nagrzewnicy wchodzi ok. 0,5 L płynu) aby optymalnie wykorzystać to ciepło. Kilku klubowiczów ją wyciągało ale podobno dostać się do niej to nic ciekawego i nie podjeliby się po raz drugi tej czynności. Pod maską można zobaczyć jedynie jej dwa końce. Do jednego wpływa płyn przepływa przez nagrzewnice, która szybciutko się nagrzewa oddając to ciepło do wnętrza i opuszcza ją już z mniejszą temperaturą. A czemu nie działa. Z biegiem lat osadza się na niej kamień, różnego rodzaju brudy, nie zmienianie płynu chłodniczego (zaleca się co dwa lata). Jej ścianki mają coraz mniejszą średnicę a przepływ przez nią jest utrudniony.

Pozdrawiam. :)

PostNapisane: 28 lut 2005, 22:29
przez nemi
Kurde, to może moja tak słabo grzeje <co?>
W octavii ciepło jest moment, a u mnie dość długo trzeba czekać. Dzięki za wyjaśnienie ;) Tak sobie właśnie wyobrażałem nagrzewnicę :)

PostNapisane: 28 lut 2005, 22:29
przez b2
Kruk11 napisał(a):Odradzam mr muscle i inne tego typu szity, nie sposób pozbyć się smug.
Polecam zwykły płyn do naczyń (bez nawilżaczy do rąk)


wystarczy wytrzeć solidnie na sucho :)

co do nagrzewnicy, to gdzieś mi się wala jedna, to mogę Wam foto wystawić :)

PostNapisane: 28 lut 2005, 22:54
przez Robo
nemi napisał(a):W octavii ciepło jest moment, a u mnie dość długo trzeba czekać

Nemi jeśli Twoje podejrzenia są uzasadnione to może najpierw sprawdź termostat. Może wysiadł i przepuszcza albo od samego początku pracuje na dużym obiegu i przez to dłużej może osiągać swoją prawidłową temperature pracy.

Pozdrawiam. :)

PostNapisane: 28 lut 2005, 23:07
przez nemi
wskazówka temp. podnosi się dość szybko (powiedzmy na 20 st. mrozie po 5 km jest już w pionie, a w mieście jeszcze szybciej) więc chyba raczej termostat jest ok. Podejrzewam, że jest tam po prostu kupe syfu, liści, kurzu i błota (bo inaczej nie można nazwać tego co wylałem z układu chłodzenia). Nie wiem czy jest jakiś filtr przy dmuchawie – bo moim zdaniem powinno bardziej wiac :) i to może też dlatego.

PostNapisane: 1 mar 2005, 03:30
przez Yoshi323
nemi napisał(a):Ja mam zawsze ogrzewanie na nogi, coby wykładziny suszyć

Mam i ja! :)

PostNapisane: 1 mar 2005, 18:57
przez majes
Robo napisał(a): Mam nadzieje że coś tam powiewa chociaż letnim powietrzem.


no wlasnie.leci chlodne lekko cieplawe powietrze.Ale juz sie przyzwyczailem.W koncu trzeba byc twardym jak nosorozec :)