Sygnalizator przypominający o włączeniu świateł

Witam!
Wczoraj miałem "wenę" twórczą i postanowiłem zamontować "przypominacz" do świateł.
Jak wiadomo od już kilku latek mamy konieczność jazdy z włączonymi światłami mijania (lub dziennymi) także w ciągu dnia.
Z praktyki własnej i nie tylko wiem doskonale, że wszelkiego typu napisy w stylu "Włącz światła" i tak po jakimś czasie przestają "działać". Po prostu przyzwyczajamy się do istnienia takiej naklejki na szybie, kokpicie, kierownicy czy gdzie tam jeszcze może ona być zamontowana ale ... przestajemy zwracać uwagę na jej treść!
Na rynku są dostępne układy automatycznego włączania świateł po uruchomieniu silnika ale chciałbym zaproponować coś znacznie prostszego w realizacji i tańszego.
"Patent" ten sprawdził mi się juz w kilku autkach więc ... dlaczego ktoś inny nie iałby z tego skorzystać
Mój układ nie załącza świateł a jedynie informuje o konieczności ich włączenia co sprawdza się też dobrze.
Potrzebne elementy:
– buzzerek piezo na 12V
– dowolna dioda prostownicza (np. 1N4001)
– trochę cienkiego przewodu w izolacji
– cyna, kalafonia, lutownica, nieco koszulki termokurczliwej, izolacja itp.
Budujemy układ taki jak na rysunku:
Dioda nawet nie zawsze jest konieczna konieczna – zależy tylko od zastosowanego buzzera ale proponuję jednak ją zastosować.
Diodę najwygodniej jest przylutować bezpośrednio do wyprowadzenia buzzera, do drugiej "nogi" buzzera i diody należy przylutować dwa kawałki cienkiego przewodu w izolacji o długości po te kilkanaście cm.
Zaznaczam, że chodzi mi o CIENKI przewód a nie jakieś 1.5mm^2 czy grubszy
Warto jeszcze sprawdzić czy nasz "układ" działa więc ... podłączmy go do akumulatora. Jeśli wszystko połączyliśmy poprawnie (poziom trudności jak w szk. podstawowej) to buzzerek powinien nam zapiszczeć po podaniu napięcia.
Jak zamienimy przewody na zasilaniu to oczywiście nie ma prawa się odezwać
Całość dokładnie izolujemy pamiętając o odklejeniu naklejki zabezpieczającej buzzerek i aby nie zasłonić "wylotu dźwięku".
Teraz przystępujemy do montażu – musimy się schylić w autku i dobrać się do bezpieczników.
Wyjmujemy bezpieczniki nr 4 i 16 (trochę z oporami mogą wychodzić) i pod zaznaczone na foto pony podkładamy odizolowany kabelek a następnie wkładamy bezpiecznik.
Dodatni biegun sygnalizatora (+) podłączamy pod bezpiecznik nr 4, ujemny (–) oczywiście pod nr 16.
Patrz foto:
Na bezpieczniku nr 4 pojawia nam się napięcie po włączeniu zapłonu (kierunkowskazy, zasilanie przyrządów itd), zaś na bezpieczniku nr 16 mamy napięcie dopiero po włączeniu świateł.
Teraz próba działania – włączamy zapłon i powinno być słyszalne piszczenie buzzerka, po włączeniu świateł piszczenie powinno ustać
Jeśli tak się stało to mamy prawo być z siebie dumni
Pozostaje nam tylko ułożyć przewody w górę aby zamknąć klapkę bezpieczników a sam buzzerek może sobie wisieć na przewodach obok skrzynki bezpiecznikowej.
Nie zapomnijmy o założeniu zaślepki dostępu do bezpieczników.
Koszt wykonania całości nie przekroczy chyba 2-3PLN a mandat na "niemanie świateł" jest jednak trochę droższy.
Czasochłonność: mała
Pozdrawiam i Życzę powodzenia!
Marek
P.S.1. w innych autach też tak samo można to zainstalować – kwestia dołączenia się tylko do właściwych przewodów lub ... bezpieczników.
P.S.2. ... dociekliwi zauważą, że sygnalizator przestanie piszczeć już po włączeniu świateł pozycyjnych a nie mijania ale taka była idea pomysłu.
Wczoraj miałem "wenę" twórczą i postanowiłem zamontować "przypominacz" do świateł.
Jak wiadomo od już kilku latek mamy konieczność jazdy z włączonymi światłami mijania (lub dziennymi) także w ciągu dnia.
Z praktyki własnej i nie tylko wiem doskonale, że wszelkiego typu napisy w stylu "Włącz światła" i tak po jakimś czasie przestają "działać". Po prostu przyzwyczajamy się do istnienia takiej naklejki na szybie, kokpicie, kierownicy czy gdzie tam jeszcze może ona być zamontowana ale ... przestajemy zwracać uwagę na jej treść!
Na rynku są dostępne układy automatycznego włączania świateł po uruchomieniu silnika ale chciałbym zaproponować coś znacznie prostszego w realizacji i tańszego.
"Patent" ten sprawdził mi się juz w kilku autkach więc ... dlaczego ktoś inny nie iałby z tego skorzystać
Mój układ nie załącza świateł a jedynie informuje o konieczności ich włączenia co sprawdza się też dobrze.
Potrzebne elementy:
– buzzerek piezo na 12V
– dowolna dioda prostownicza (np. 1N4001)
– trochę cienkiego przewodu w izolacji
– cyna, kalafonia, lutownica, nieco koszulki termokurczliwej, izolacja itp.
Budujemy układ taki jak na rysunku:
Dioda nawet nie zawsze jest konieczna konieczna – zależy tylko od zastosowanego buzzera ale proponuję jednak ją zastosować.
Diodę najwygodniej jest przylutować bezpośrednio do wyprowadzenia buzzera, do drugiej "nogi" buzzera i diody należy przylutować dwa kawałki cienkiego przewodu w izolacji o długości po te kilkanaście cm.
Zaznaczam, że chodzi mi o CIENKI przewód a nie jakieś 1.5mm^2 czy grubszy

Warto jeszcze sprawdzić czy nasz "układ" działa więc ... podłączmy go do akumulatora. Jeśli wszystko połączyliśmy poprawnie (poziom trudności jak w szk. podstawowej) to buzzerek powinien nam zapiszczeć po podaniu napięcia.
Jak zamienimy przewody na zasilaniu to oczywiście nie ma prawa się odezwać
Całość dokładnie izolujemy pamiętając o odklejeniu naklejki zabezpieczającej buzzerek i aby nie zasłonić "wylotu dźwięku".
Teraz przystępujemy do montażu – musimy się schylić w autku i dobrać się do bezpieczników.
Wyjmujemy bezpieczniki nr 4 i 16 (trochę z oporami mogą wychodzić) i pod zaznaczone na foto pony podkładamy odizolowany kabelek a następnie wkładamy bezpiecznik.
Dodatni biegun sygnalizatora (+) podłączamy pod bezpiecznik nr 4, ujemny (–) oczywiście pod nr 16.
Patrz foto:
Na bezpieczniku nr 4 pojawia nam się napięcie po włączeniu zapłonu (kierunkowskazy, zasilanie przyrządów itd), zaś na bezpieczniku nr 16 mamy napięcie dopiero po włączeniu świateł.
Teraz próba działania – włączamy zapłon i powinno być słyszalne piszczenie buzzerka, po włączeniu świateł piszczenie powinno ustać
Jeśli tak się stało to mamy prawo być z siebie dumni
Pozostaje nam tylko ułożyć przewody w górę aby zamknąć klapkę bezpieczników a sam buzzerek może sobie wisieć na przewodach obok skrzynki bezpiecznikowej.
Nie zapomnijmy o założeniu zaślepki dostępu do bezpieczników.
Koszt wykonania całości nie przekroczy chyba 2-3PLN a mandat na "niemanie świateł" jest jednak trochę droższy.
![krzywy :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Czasochłonność: mała
Pozdrawiam i Życzę powodzenia!
Marek
P.S.1. w innych autach też tak samo można to zainstalować – kwestia dołączenia się tylko do właściwych przewodów lub ... bezpieczników.
P.S.2. ... dociekliwi zauważą, że sygnalizator przestanie piszczeć już po włączeniu świateł pozycyjnych a nie mijania ale taka była idea pomysłu.