A może miał ktoś w swojej Mazdzie zapalanie na korbę? takie wiecie otwieram samochód wsiadam, wkładam kluczyk, przekręcam na II pozycję, wysiadam, otwieram bagażnik, wyjmuję z niego korbę, wkładam ją w gniazdo w masce, mocno kręcę, wyłażę spod samochodu, wyrzucam z jedynki na luz, zaciągam ręczny, znowu wkładam korbę w gniazdo, znowu kręcę, silnik zaskakuje, korba odbija i wybija mi kciuk, chowam korbę do bagażnika, wsiadam do samochodu i JUŻ
A na poważnie proszę mi wytłumaczyć jaki jest sens instalowania takiego guzika?? No bo muszę włożyć kluczyk, przekręcić go (blokada kierownicy) i dopiero potem nacisnąć ten CUDOWNY guzik, na jaką cholerę mi to?? nie prościej jednym ruchem zapalić silnik kluczykiem?? Co innego jest to co ma renault, tam kluczyka nie ma i to chyba rzeczywiście jest prostsze. Jeszcze co innego zapalanie z pilota, Koleś z klubu Ford Scorpio Team, do którego kiedyś należałem zrobił sobie system zapalania silnika przez tel gsm. No to był pełen bajer. Wózek był stary ale jary, z niezłym wypasem jak na te latka, miał grzane fotele chyba przód+tył, grzane szyby tylna+przednia no i grzane lusterka. Działało to tak że jeśli dzwonił na nr kom podłączony pod ten układ mniej niż pięć sekund to samochód załączał wszystkie "grzania" (zima), jeśli dłużej to uruchamiał też silnik. Latem odłączał grzanie a zostawiał włączoną klimę. Samochód miał ASB więc zapalanie zdalne było bezpieczne, nie było ryzyka że samochodzik sobie gdzieś sam pojedzie

To było coś, dwie zimy o tym marzyłem, wyjść sobie przed domek przy 20 stopniowym mrozie, wszyscy dookoła skrobią szyby i chuchają w zgrabiałe łapki, a na mnie czeka cieplutki samochodzik z czyściutkimi szybami
I takie zmiany rozumiem mają one ułatwić życie a taki SUPER guzik tylko by je skomplikował.