Polazłem sobie na spokojnie pod wieczór do autka

wziąłem ze sobą paczkę chusteczek higienicznych i puszkę płynu w stylu wd40, nie pamiętam nazwy.
Popsikałem na antenę, wsiadłem do auta i zacząłem bawić się radiem ON, OFF aż zaskoczyło i wyszło chociaż do połowy. Psikałem dalej i dalej i znów ON, OFF i wylazła

z takim syfem na teleskopach że hoho

.
Powycierałem, popsikałem, ON-OFF kilka razy, wyczyściłem syf ponownie i na zakończenie jeszcze raz siknąłem na nią
Teraz bat śmiga jak nowy

co mnie bardzo cieszy
