Brakuje prądu!! Alternator czy akumulator. Słabe ładowanie-światła mdłe
1, 2
Gdzieś wyczytałem że napięcie powinno jakie powinno być to od 13.9 do 14.5 V.Za słabe ładowanie może odpowiadać stabilizator napięcia.A nie cały alternator.Ten stabilizator wg. ceny w jednym ze sklepów kosztuje 240 zł.Podobno da się podpiąć od malucha ale trzeba zrobić delikatną przeróbkę.Na forum gdzieś był podobny temat.
Nic na siłę, lewy pas, gaz i płynę 
- Od: 23 maja 2009, 17:53
- Posty: 22
- Skąd: Starachowice
- Auto: Mazda 323 S BA 1.5 16V
Witam serdecznie,
Otóż tydzień temu zainwestowałem w swoją pierwszą Mazdę i od środy mam bardzo niemiłą niespodziankę. Jest to model 323f z 1992 roku, silnik 1.6 16V. Opiszę sytuację. W srodę po pracy wracałem sobie grzecznie do domu kiedy nagle zapaliła mi się kontrolka od ładowania i od świateł, stwierdziłem że to w sumie nic bo dodałem gazu jej lekko na postoju i było już ok, ale że musiałem czekać na przejeździe kolejowym zgasiłem silnik. Po czym nie mogłem go odpalić, bateria jak padnięta, gdzie była zakładana nówka Centry. Od kiedy ją kupiłem paliła na dotyk. Następna sprawa, odpaliłem ją z zaciągu i było ok. Rano w czwartek odpaliła bez problemu, dojeżdzam do roboty i to samo, zapalają się kontrolki, i mówię ładnie, więc zgasiłem ją i już za dosłownie 2 sekundy nie odpaliła – objaw ten sam. Po robocie niby ok, odpaliła po krótkiej próbie poszarpania się ze stacyjką. Ale na tym się skończyło. Wymieniłem przewody zapłonowe bo myślałem że może dostały wilgoci, ale nadal nie chce odpalić z kluczyka. Nie wiem czy kombinować z regulatorem napięcia, czy jak kolega wyżej opisał zeby przeczyścić klemy itd. Czy nie ma masy gdzieś? Jak to można sprawdzić? Może ktoś z was miał podobny przypadek. Poproszę o odpowiedź w miarę szybką, z racji tego że na poniedziałek potrzebuję auta a z zaciągu nie chce jej katować. A, i dodatkowo kiedy wracałem w czwartek z roboty, światła przygasły, a że był wieczór niestety musiałem jechać. Kontrolka od ładowania i świateł paliła się cały czas, przy włączonym silniku, aż w pewnym momencie zaczął przerywać, tylko że na chwilkę i poza tym jechał ok. Poproszę o pomoc, ogólnie rzecz biorąc rakieta niezła z niej ;–)
Otóż tydzień temu zainwestowałem w swoją pierwszą Mazdę i od środy mam bardzo niemiłą niespodziankę. Jest to model 323f z 1992 roku, silnik 1.6 16V. Opiszę sytuację. W srodę po pracy wracałem sobie grzecznie do domu kiedy nagle zapaliła mi się kontrolka od ładowania i od świateł, stwierdziłem że to w sumie nic bo dodałem gazu jej lekko na postoju i było już ok, ale że musiałem czekać na przejeździe kolejowym zgasiłem silnik. Po czym nie mogłem go odpalić, bateria jak padnięta, gdzie była zakładana nówka Centry. Od kiedy ją kupiłem paliła na dotyk. Następna sprawa, odpaliłem ją z zaciągu i było ok. Rano w czwartek odpaliła bez problemu, dojeżdzam do roboty i to samo, zapalają się kontrolki, i mówię ładnie, więc zgasiłem ją i już za dosłownie 2 sekundy nie odpaliła – objaw ten sam. Po robocie niby ok, odpaliła po krótkiej próbie poszarpania się ze stacyjką. Ale na tym się skończyło. Wymieniłem przewody zapłonowe bo myślałem że może dostały wilgoci, ale nadal nie chce odpalić z kluczyka. Nie wiem czy kombinować z regulatorem napięcia, czy jak kolega wyżej opisał zeby przeczyścić klemy itd. Czy nie ma masy gdzieś? Jak to można sprawdzić? Może ktoś z was miał podobny przypadek. Poproszę o odpowiedź w miarę szybką, z racji tego że na poniedziałek potrzebuję auta a z zaciągu nie chce jej katować. A, i dodatkowo kiedy wracałem w czwartek z roboty, światła przygasły, a że był wieczór niestety musiałem jechać. Kontrolka od ładowania i świateł paliła się cały czas, przy włączonym silniku, aż w pewnym momencie zaczął przerywać, tylko że na chwilkę i poza tym jechał ok. Poproszę o pomoc, ogólnie rzecz biorąc rakieta niezła z niej ;–)
-
Hubro
Przeczyściłem klemy i ok
ale pękł mi pasek
od alternatora oczywiście
z góry dzięki za odpowiedź 

-
Hubro
1, 2
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości