Problemy z ładowaniem
Strona 1 z 1
Witam.
Co to może być? A mianowicie alternator ładuje prawidłowo wg. pomiaru wykonanego miernikiem, regulator utrzymuje napięcie 13,77V przy każdych obrotach silnika, natomiast kontrolka od ładowania świeci się cały czas jasnym normalnym światłem. Po wyciągnięciu kostki z przewodami (dwa przewody) z alternatora, kontrolka pali się cały czas oczywiście po włączeniu zapłonu no i oczywiście wtedy nie ładuje.
O ile mi wiadomo, to lampka od alternatora wchodzi w skład układu wzbudzenia alternatora chyba, że w tym modelu jest inaczej. Jeśli ktoś z Was miał taki przypadek i zna temat, to proszę o radę i pozdrawiam.
Co to może być? A mianowicie alternator ładuje prawidłowo wg. pomiaru wykonanego miernikiem, regulator utrzymuje napięcie 13,77V przy każdych obrotach silnika, natomiast kontrolka od ładowania świeci się cały czas jasnym normalnym światłem. Po wyciągnięciu kostki z przewodami (dwa przewody) z alternatora, kontrolka pali się cały czas oczywiście po włączeniu zapłonu no i oczywiście wtedy nie ładuje.
O ile mi wiadomo, to lampka od alternatora wchodzi w skład układu wzbudzenia alternatora chyba, że w tym modelu jest inaczej. Jeśli ktoś z Was miał taki przypadek i zna temat, to proszę o radę i pozdrawiam.
Ostatnio edytowano 25 cze 2013, 08:42 przez Marek 161BD081, łącznie edytowano 1 raz
Powód: Poprawa tematu
Powód: Poprawa tematu
-
Gość
Po wyjęciu wiązki z alternatora dalej się świeci kontrolka ładowania
A to dziwne, bo to by oznaczało zwarcie gdzieś kabla do masy... co z kolei kłóci się z istnieniem ładowania... Sprawdź jeszcze raz. Zmierz napięcia na końcówkach wypiętego kabla – wystarczy na wyłączonym silniku.
13,8V to za mało jak na poprawne ładowanie. Podejrzewam, że uwaliło Ci prostownik pomocniczy (lub jego połączenie z regulatorem) i masz prąd wzbudzenia tylko przez kontrolkę, dlatego ładuje ale słabo i się świeci cały czas. Sprawdź jeszcze, czy szczotki dobrze dociskają i ślizgacze nie są brudne – jak "przerywa", to też się cuda potrafią dziać.
13,8V to za mało jak na poprawne ładowanie. Podejrzewam, że uwaliło Ci prostownik pomocniczy (lub jego połączenie z regulatorem) i masz prąd wzbudzenia tylko przez kontrolkę, dlatego ładuje ale słabo i się świeci cały czas. Sprawdź jeszcze, czy szczotki dobrze dociskają i ślizgacze nie są brudne – jak "przerywa", to też się cuda potrafią dziać.
Sprawdź IAT Sensor i jego połączenie.
Bardzo rozsądna podpowiedź. W BA wzbudzeniem alternatora dyryguje PCM, a dane z czujnika temperatury powietrza zasysanego wykorzystywane są między innymi do ustalenia maksymalnej wartości napięcia ładowania.newbie napisał(a):Sprawdź IAT Sensor i jego połączenie.
Po powrocie do domku zajrzałem do schematów i zachodzi duże prawdopodobieństwo, że PCM jest wpięty między kontrolkę a alternator, więc sprawa się nieco bardziej komplikuje 
EDIT: Dobra, już wiem. Widzę, że fajnie jest mieć dostęp do książek serwisowych
Hmmm... a można by prosić o wykładnię tej mądrości? Nie, żebym oponował, sprawdzić można, ale czy jest jakiś związek między uszkodzeniem tego czujnika a świeceniem kontrolki ładowania?newbie napisał(a):Sprawdź IAT Sensor i jego połączenie.
EDIT: Dobra, już wiem. Widzę, że fajnie jest mieć dostęp do książek serwisowych

Szczególnie o 19:48, kiedy pisałem odpowiedź...Briareos napisał(a):Dobra, już wiem. Widzę, że fajnie jest mieć dostęp do książek serwisowych
Nie we wszystkich... To zbyt duże uproszczenie.tadziol napisał(a):W BA wzbudzeniem alternatora dyryguje PCM
Dzięki bezregulatorowemu alternatorowi EKU może dowolnie realizować sobie strategie ładowania baterii (lubi wiedzieć jaka jest temperatura otoczenia i mierzy długość cykli uruchomieniowych).a dane z czujnika tempemperatury powietrza zasysanego wykorzystywane są między innymi do ustalenia maksymalnej wartości napięcia ładowania
PS. zawsze polewam z mistrzów od alternatorów/rozruszników, jak dostają taki regulatorless gen i za każdym razem diagnoza jest taka: Uszkodzony regulator napięcia.
Nie bardzo kojarzę, o co chodzi (że wątpię w wiedzę kolegi trzymaną w głowie?), ale już wyjaśniam: posta pisałem długo patrząc na schematy i jak już kliknąłem <Wyślij> to się okazało, że mnie tadziol ubiegł. Przeczytałem, co napisał i połączywszy kropki doznałem olśnienianewbie napisał(a):Sprawdź IAT Sensor i jego połączenie.
Tak z ciekawości – jeśli faktycznie IAT daje złe wskazania, to nie powinno to też być widać w pracy silnika? Obroty na ssaniu na przykład?
I druga sprawa, która mnie od pewnego czasu nurtuje – jak PCM'owi się "skończy" wydajność alternatora a zapotrzebowanie dalej nie jest pokryte, to są podnoszone obroty silnika? Klima/wspomaganie na przykład? Czy te najbardziej prądożerne układy mają jakieś osobne sygały do sterownika silnika?
Poczytaj trochę o silniku zasilanym wtryskiem (ujęcie ogólne)... To ci dużo da:
1 – będziesz mw. wiedział, jak pracuje układ zasilania, zapłonowy;
2 – nie będziesz zadawał pytań, jak powyżej.
Teraz wyjaśnienie:
To IATS jest "podpięty" do PCM, a nie na odwrót... To po pierwsze.
Po drugie: skoro ktoś mówi, że nie ma regulatora napięcia, tzn. że go nie ma.
Po drugie i pół: większość nowszych konstrukcji ma taką architekturę...czyli brak regulatora w/obok alternatorze/ra... funkcję regulacji ma PCM... odpowiednio sterując stopień mocy (sygnałem o zmiennym DC), uzyskuje pożądane nasycenie uzwojenia.
Po trzecie: temperatura powietrza zasysanego jest jedynie parametrem korekcyjnym i w wyznaczniu obciążenia silnika nie odgrywa większej roli.
Po czwarte: silnik zasilany wtryskiem nie ma ssania... program biegu jałowego zanim nie zostanie osiągnięta temperautra pracy, działa głównie w oparciu o ECTS (odpowiednie nasycenie IACV, odpowiednio długi INJ i regulowany IGT).
Jak się "skończy" wydajność alternatora, PCM zapala kierowcy ekran o treści: "Nastąpił krytczny wyjątek... itd." na lubianym niebieskim tle
.
1 – będziesz mw. wiedział, jak pracuje układ zasilania, zapłonowy;
2 – nie będziesz zadawał pytań, jak powyżej.
Teraz wyjaśnienie:
To IATS jest "podpięty" do PCM, a nie na odwrót... To po pierwsze.
Po drugie: skoro ktoś mówi, że nie ma regulatora napięcia, tzn. że go nie ma.
Po drugie i pół: większość nowszych konstrukcji ma taką architekturę...czyli brak regulatora w/obok alternatorze/ra... funkcję regulacji ma PCM... odpowiednio sterując stopień mocy (sygnałem o zmiennym DC), uzyskuje pożądane nasycenie uzwojenia.
Po trzecie: temperatura powietrza zasysanego jest jedynie parametrem korekcyjnym i w wyznaczniu obciążenia silnika nie odgrywa większej roli.
Po czwarte: silnik zasilany wtryskiem nie ma ssania... program biegu jałowego zanim nie zostanie osiągnięta temperautra pracy, działa głównie w oparciu o ECTS (odpowiednie nasycenie IACV, odpowiednio długi INJ i regulowany IGT).
Jak się "skończy" wydajność alternatora, PCM zapala kierowcy ekran o treści: "Nastąpił krytczny wyjątek... itd." na lubianym niebieskim tle
Goście po metaloznastwie też się zawsze krzywili, jak słyszeli "nierdzewka", a sami używalinewbie napisał(a):Po czwarte: silnik zasilany wtryskiem nie ma ssania
Podepne się pod temat, dzis madzia stala na mrozie cała noc, rano po odpaleniu swiecila sie kontrolka ladowania, po przejechaniu jakis 3 km zgasla, pojechalem spraedzic napiecie, wykazalo 14,4 czyli ok, pojechalem do pracy i po pracy znowu kontrolka ladowania swiecila przez jakies 3 km i zgasla, swiatla zaczely mocniej siwiecic czyli ladowania nie bylo, przejechalem jakies 40 km jest ok, na rozgrzanym silniku problem nie wystepuje tylko na zimnym, coz to moze byc, co mozecie poradzic, dodam ze jestem laikiem i prosze o wyjasnienie lopatologiczne. pozdrawiam
- Od: 1 lip 2009, 15:40
- Posty: 87
- Skąd: Sush
- Auto: Mazda 323F 1.8 BA BP
Witam
Z pomocą Tadziola wymigałem błędy wypalilo mi to : P1631 Generator Output Voltage Signal (No Output)
Dodam ze kontrolka ladowania dalej sie swieci ale po rozgrzaniu gasnie, wytlumaczy mi ktos co to za błąd co jest walnięte? Tadziol stawia na szczotki. A tak w ogole to wielkie dzieki dla niego, nalezy sie duzy Whiskacz
tyle razy pomogl ze ohoh. pozdrawiam
Z pomocą Tadziola wymigałem błędy wypalilo mi to : P1631 Generator Output Voltage Signal (No Output)
Dodam ze kontrolka ladowania dalej sie swieci ale po rozgrzaniu gasnie, wytlumaczy mi ktos co to za błąd co jest walnięte? Tadziol stawia na szczotki. A tak w ogole to wielkie dzieki dla niego, nalezy sie duzy Whiskacz
- Od: 1 lip 2009, 15:40
- Posty: 87
- Skąd: Sush
- Auto: Mazda 323F 1.8 BA BP
No witam nikt nie potrafi mi pomoc, otoz dalej mam ten problem, gdy auto zimne pali sie kontrolka gdy rozgrzeje sie do temp ale uwaga 90 stopni kontrolka gasnie, gdy auto po ponownym odpaleniu ma jakies 40 stopni rowniez nie pali sie kontrloka, z moich obserwacji zapala sie ona jak auto jest calkowicie zimne i stoi przynajmniej 4 godziny na dworzu w zimnie. Po swietach mam zamiar wyciagnac alternator bo narazie tylko to mi przychodzi do glowy. blad P1631 ewidentnie wskazuje na alternator ale kazdy mowi ze to bardzo dziwne.
- Od: 1 lip 2009, 15:40
- Posty: 87
- Skąd: Sush
- Auto: Mazda 323F 1.8 BA BP
Witam
Dzis oddalem alternator do naprawy, okazalo sie jednak ze alternator jest dobry, szczotki eleganckie, wszystko sprawne, na wiazce jest oznaczneine P i D i według katalogu tego alternatora P to obrotomierz a D to sterowanie ECU. Zamontowalem alternator i to samo, po rozgrzaniu ladowanie gasnie i laduje elegancko, nic nie szwankuje, tylko jak jest zimny to nie laduje. Moze ktos cos wie co to moze byc, co jeszcze sprawdzic, bo ja juz nie wiem elektryka nie ma u mnie w miescie zadnego dobrego, jak slysza Mazda to mowia ze nie maja czasu.POMOCY
Dzis oddalem alternator do naprawy, okazalo sie jednak ze alternator jest dobry, szczotki eleganckie, wszystko sprawne, na wiazce jest oznaczneine P i D i według katalogu tego alternatora P to obrotomierz a D to sterowanie ECU. Zamontowalem alternator i to samo, po rozgrzaniu ladowanie gasnie i laduje elegancko, nic nie szwankuje, tylko jak jest zimny to nie laduje. Moze ktos cos wie co to moze byc, co jeszcze sprawdzic, bo ja juz nie wiem elektryka nie ma u mnie w miescie zadnego dobrego, jak slysza Mazda to mowia ze nie maja czasu.POMOCY
- Od: 1 lip 2009, 15:40
- Posty: 87
- Skąd: Sush
- Auto: Mazda 323F 1.8 BA BP
Okazało się jednak ze alternator miał nadpalony układ diodowy i ładował po rozgrzaniu auta, zakupiłem nowy alternator i jest perfect.
pozdr.
- Od: 1 lip 2009, 15:40
- Posty: 87
- Skąd: Sush
- Auto: Mazda 323F 1.8 BA BP
Hej, też podepne się mam bardzo podobny problem do Twojego. Auto było u jednego "elektryka" ale się poddał i problemu nie rozwiązał.
Mam pomiar napięcia na radiu więc cały czas na bierząco widzę co się dzieje. Jak było ciepło nie było problemu i alternator ładował zaraz po odpaleniu auta (wtedy jest na luzie 13,5-14V po dodaniu gazu około 14,5V). Jednak jak jest zimno to alternator nie chce ładować (napięcie na start jest w okolicach 11-12V i spada nawet poniżej 10V jak długo nie ładuje, zdażyło mi się nawet zejść niżej to silnik zaczął szarpać przy dodaniu mocniej gazu), jednak jak odpowiednio rozgrzeje silnik (przy temp. na zewnątrz około zera stopni potrzeba jakieś 15min jazdy) alternator zaczyna ładować, jednak zaznaczę, że wskaźnik temperatury silnika pokazuje odpowiedni poziom już dużo wcześniej. Co ważne auto zanim zacznie ładować zawsze trzyma na wolnych około 2000 obrotów. Jak na dworze było -10 stopni w ogóle nie mogłem doprowadzić do ładowania akumulatora, udało mi się dopiero jak po wstępnym rozgrzaniu silnika odstałem 10minut w garażu podziemnym gdzie jest temp. ok. 5 stopni na 2,5-3 tyś obrotów aż się rozgrzał i zaczął ładować. Jak zacznie ładować to już nie przestaje aż do zgaszenia samochodu obroty jałowe schodzą na 800-900. W momencie "przejścia" obroty mocno falują z auta robi się dyskoteka tj. napięcie skacze światła falują (święcą mocniej słabiej mocniej słabiej) trwa to kilka sekund i auto statkuje się na napięciu ładowania i niskich obrotach. Kontrolka ładowania świeci się cały czas.
Jak na jesień zaczeło się robić chłodniej ale jeszcze było dużo powyżej zera to zdarzało się, że po dłuższym postoju (noc) kontrolka po odpaleniu samochodu świeciła się. Winny nie jest akumulator ponieważ był wówczas wymieniony i na nowym te same objawy (stary był już w fatalnym stanie więc i tak chciałem go wymienić a początkowo myślałem, że może to akumulator). Wówczas po przejechaniu jakiegoś dysnasu (tymsamym naładowania aku) i ponownym odpaleniu kontrolka gasła jednak co ciekawe jak już się zapali to nigdy mi nie gaśnie w trakcie jazdy – dopiero po ponownym odpaleniu silnika.
Proszę o jakąś radę, wskazówkę co robić. Może znacie kogoś z Poznania, kto by mi pomógł bo nie znam dobrego elektryka od Mazdy bo nie ukrywam, że najchętniej bym ją komuś kumatemu oddał ale nie mam szczęścia do "fachowców". Bardzo rzadko mi się coś dzieje z autem ale zawsze jak się stanie to nikt nie potrafi nic zrobić bo wszyscy w okolicy tylko VW i inne niemieckie cuda techniki, które meldują się im w warsztacie regularnie.
Mam pomiar napięcia na radiu więc cały czas na bierząco widzę co się dzieje. Jak było ciepło nie było problemu i alternator ładował zaraz po odpaleniu auta (wtedy jest na luzie 13,5-14V po dodaniu gazu około 14,5V). Jednak jak jest zimno to alternator nie chce ładować (napięcie na start jest w okolicach 11-12V i spada nawet poniżej 10V jak długo nie ładuje, zdażyło mi się nawet zejść niżej to silnik zaczął szarpać przy dodaniu mocniej gazu), jednak jak odpowiednio rozgrzeje silnik (przy temp. na zewnątrz około zera stopni potrzeba jakieś 15min jazdy) alternator zaczyna ładować, jednak zaznaczę, że wskaźnik temperatury silnika pokazuje odpowiedni poziom już dużo wcześniej. Co ważne auto zanim zacznie ładować zawsze trzyma na wolnych około 2000 obrotów. Jak na dworze było -10 stopni w ogóle nie mogłem doprowadzić do ładowania akumulatora, udało mi się dopiero jak po wstępnym rozgrzaniu silnika odstałem 10minut w garażu podziemnym gdzie jest temp. ok. 5 stopni na 2,5-3 tyś obrotów aż się rozgrzał i zaczął ładować. Jak zacznie ładować to już nie przestaje aż do zgaszenia samochodu obroty jałowe schodzą na 800-900. W momencie "przejścia" obroty mocno falują z auta robi się dyskoteka tj. napięcie skacze światła falują (święcą mocniej słabiej mocniej słabiej) trwa to kilka sekund i auto statkuje się na napięciu ładowania i niskich obrotach. Kontrolka ładowania świeci się cały czas.
Jak na jesień zaczeło się robić chłodniej ale jeszcze było dużo powyżej zera to zdarzało się, że po dłuższym postoju (noc) kontrolka po odpaleniu samochodu świeciła się. Winny nie jest akumulator ponieważ był wówczas wymieniony i na nowym te same objawy (stary był już w fatalnym stanie więc i tak chciałem go wymienić a początkowo myślałem, że może to akumulator). Wówczas po przejechaniu jakiegoś dysnasu (tymsamym naładowania aku) i ponownym odpaleniu kontrolka gasła jednak co ciekawe jak już się zapali to nigdy mi nie gaśnie w trakcie jazdy – dopiero po ponownym odpaleniu silnika.
Proszę o jakąś radę, wskazówkę co robić. Może znacie kogoś z Poznania, kto by mi pomógł bo nie znam dobrego elektryka od Mazdy bo nie ukrywam, że najchętniej bym ją komuś kumatemu oddał ale nie mam szczęścia do "fachowców". Bardzo rzadko mi się coś dzieje z autem ale zawsze jak się stanie to nikt nie potrafi nic zrobić bo wszyscy w okolicy tylko VW i inne niemieckie cuda techniki, które meldują się im w warsztacie regularnie.
- Od: 4 cze 2014, 23:29
- Posty: 24
- Skąd: Poznań
- Auto: Mazda 3 BP Hikari e-Skyaktiv-X 186KM ’22
Kup sobie uzywany . Zarejestuj sie na 323-klub dodaj tam ogloszenie napewno ktos bedzie mial alternator.
Masz polifta ,takze zaden alternator z przed FL nie bedzie dzialał, inaczej jest pobudzanie zrobione.
Masz polifta ,takze zaden alternator z przed FL nie bedzie dzialał, inaczej jest pobudzanie zrobione.
- Od: 8 mar 2010, 19:20
- Posty: 7406 (216/46)
- Skąd: RLE 0...0 RLE 4..91
- Auto: Mazda BA 323f 97' Z5 PB+LPG
Ford Focus 11' 1.6 tdci Titanium
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości