Strona 1 z 1

VICS – ułamany wężyk(???), nie rusza się dźwigienka

PostNapisane: 18 cze 2009, 23:23
przez don2x44
Witam,

Mam chyba problem z systemem VICS – czy jak tam inaczej to się zwie. Na forum nie wiele jest poświęcone temu problemowi – a jeżeli są nie pojawiły się żadne konkretne rozwiązania problemu.

Mianowicie, wg. wiedzy zawartej na naszym forum oraz paru filmików na YouTube po odpaleniu silnika powinna się przeskoczyć dźwigienka od tego zaworu, następnie przy około 4500 obrotów powinna zacząć otwierać ten zawór. U mnie cisza... więc jest już coś nie tak. Jak palcem ruszałem dźwigienkę nie napotkałem żadnego problemu(nie jest bynajmniej zastana).

Próbując dojść "o co kaman" , poszedłem tego górnego wężyka który wchodzi w tą "gruszkę". Wężyk się ciągnie kilkanaście centymetrów, później dochodzi do jakiejś spinki na kable/wężyki(dokładnie są tam trzy wężyki/kable spięte w tym wężyk od magicznej "gruszki". Znowu za spinką idzie kilkanaście centymetrów ten wężyk się naglę kończy... To normalne? Czy został przerwany(coś tam wyczytałem na forum o przerwanych albo odpiętych wężykach).

Jeżeli wężyk jest ułamany/zerwany to gdzie powinien być podłączony. Aby to naprawić to co należy zrobić? Co zdemontować? Itd. itp.

Więcej na poniższym zdjęciu – wężyk celowo wywinąłem do góry, aby był dokładnie widoczny.
[Kliknij na miniaturkę a powiększy ci się zdjęcie]
Obrazek

PS. Mam do wymiany uszczelkę pod kolektorem wydechowym. Może to mieć coś wspólnego?!

PostNapisane: 19 cze 2009, 07:34
przez lesiux
napisz dokąd idzie ten wężyk a najlepiej zrób zdjęcia, po południu też coś pstryknę jak będę miał chwile to może Ci to coś pomoże.

PostNapisane: 19 cze 2009, 20:12
przez don2x44
Już wszystko wiem, z rana byłem trochę zdenerwowany tym że mam VICS walnięty, trochę posiedziałem przy komputerze przed pracą. Znalazłem na czeskiej stronie poświęconej Mazdzie 323F o to taki piękny schemacik:
Obrazek

Myślę teraz, że to pomoże wielu osobą co ma problem z niesprawnym VICSem.

Najprawdopodobniej jutro przełoże z innej Mazdy ten element co mam wyłamaną końcówkowe i zdam relację czy działa.

Dziś przyjrzałem się wężykowi i okazało się że mam złamaną końcówkowe w którą się wpina w zawór

PostNapisane: 19 cze 2009, 23:13
przez flashmaniac
Ja mialem zlamany kruciec po drugiej stronie ( gaziarz mi zlamal ) :P
Udalo mi sie skleic tym klejem : http://allegro.pl/item642284004_klej_dw ... y_usa.html
Trzyma do dzis. Ten klej jest super. Twardy jak kamien ...mozna w nim wiercic i gwintowac heh:)

PostNapisane: 19 cze 2009, 23:47
przez marcin255
wszystkie Madzie mają Vics ?

PostNapisane: 19 cze 2009, 23:56
przez flashmaniac
Na pewno 323F Z5 nie ma VICS ale 323F 1.8 oraz 323F 2.0 V6 maja. Pozostałe mazdy nie nie wiem:)

PostNapisane: 20 cze 2009, 00:03
przez marcin255
dzięki chodziło mi o Z5

PostNapisane: 20 cze 2009, 00:12
przez don2x44
flashmaniac napisał(a):Na pewno 323F Z5 nie ma VICS ale 323F 1.8 oraz 323F 2.0 V6 maja. Pozostałe mazdy nie nie wiem:)

Drobne sprostowanie, w czterocylindrowych silnikach(np.w temacie wspomniany 1840ccm 16V BP.ZE)jest system VICS, natomiast taki system w silnikach V6 nazywa się VRIS.

Jestem ciekaw, czy faktycznie ta pierdołą daję kopa, czy tylko chwyt reklamowy. Jakoś nie odczuwam wielkiego braku mocy. Na razie zbiera się moja Mazda jak zwykła 16V :P BMW 320i E36 z Vanosem(R6 2.0 50PS) jestem w stanie nieźle podokuczać:)

PostNapisane: 20 cze 2009, 11:53
przez lesiux
mi na początku też vics nie działał bo wężyk wypadł, potem podłączyłem ale jakiejś większej różnicy nie czuje. Owszem powyżej 4k RPM lepiej sie zbiera ale to normalne przy silnikach 16V.

Re: VICS – ułamany wężyk(???), nie rusza się dźwigienka

PostNapisane: 28 gru 2010, 17:11
przez Harnas19
Zróbcie mi jak możecie więcej fotek w madzi 1.8 BA bo mam problemy z podłączeniem całego tego układu a te kabelki mają kolory to jak będę miał foty to sobie poradze :) Lub dajcie schemat wszystkich połączeń bo tam są 4 te elktrozawory a tu na schemacie widzę tylko 2
Bardzo będę wdzięczny :)

Re: VICS – ułamany wężyk(???), nie rusza się dźwigienka

PostNapisane: 29 gru 2010, 20:22
przez Harnas19
Sory za post pod postem ale nie wierze że nikt nie ma takiego silnika jak ja i telefonu aby zdjęcie zrobic......................... Aż takie to ciężkie kliknąc fotke podłączeń tych wężyków ?

Re: VICS – ułamany wężyk(???), nie rusza się dźwigienka

PostNapisane: 28 kwi 2011, 13:01
przez lesiux
po czyszczeniu przepustnicy i krokowego zaczęły mi strasznie obroty spadać po wciśnięciu sprzęgła, zauważyłem dziś, że po gwałtownym dodaniu gazu dźwignia vics-a od razu się przełącza a przy powolnym nie zmienia położenia. Z tego co wiem to przy ok 5tyś obrotów powinna się ona przełączyć niezależnie od otwarcia przepustnicy a przy gwałtownym dodaniu gazu przełącza się od razu, zaraz od biegu jałowego. Ma ktoś jakiś pomysł co może być nie tak?

[Usunięte]

PostNapisane: 19 sie 2012, 13:23
przez mecki
PostTen post został usunięty przez mecki 19 sie 2012, 13:23.
Powód: pomyłka

Re: VICS – ułamany wężyk(???), nie rusza się dźwigienka

PostNapisane: 22 maja 2016, 15:20
przez asterf
hej do tematu, również wyłamał mi się króciec, a nawet dwa w tym elemencie, do którego dochodzi wężyk ze zdjęcia. Jak ktoś się przyjrzy to wypatrzy, dochodzi do niego zielona wtyczka.
Da się go stosunkowo łatwo wyciągnąć bez odkręcania blachy, do której jest przymocowany.
Od spodku ma zapadkę trzeba ją wcisnąć i wysunąć zaworek do góry.

Sam klej wydaje się kiepskim rozwiązaniem.
Ja wpadłem na pomysł patyczka do uszu! Wkład od długopisu jest za gruby, a patyczek idealnie pasuje na ciasno.
Także wyciągamy to co zostało w wężyku, najlepiej zębami wyciskając przy tym element z wężyka paluchami. Dajemy kawałek patyczka do uszy, tak żeby wchodził trochę w zaworek, trochę w wyłamany element + klej. Powinno być cacy i solidniej na pewno niż samym klejem! VICS działa:)

PS ważny wniosek – króćce wyłamały się na 100% przy demontowaniu / montowaniu alternatora jakieś 1,5 roku temu.
Dziwnym trafem właśnie jak znowu padł mi altek to zauważyłem wężyk luzem (jak się okazało były nawet dwa luzem), bo znowu siłowałem się żeby wydobyć altka.
Praktycznie nie możliwe jest ich nie wyłamać, radzę od razu wykręcić blaszkę z tymi dwoma zaworkami przed zabraniem się za demontaż altka.