Mazda po wymianie pierścieni, uszczelnaiczy zaworowych , uszczelki pod głowicą plus do tego pasek rozrządu i oryginalna uszczelka pod pokrywę zaworów. Przy demontażu i składaniu wszystko było dokładnie czyszczone, głowica splanowana, blok i powierzchnia pod uszczelkę pokrywy dokładnie wyczyszczone i odtłuszczone i do tego honowanie cylindrów. Wszelkie uszczelniacze (wałków, oring aparatu itp.) plus kompletny rozrząd były wymieniane w przeciągu pół roku, tak więc tego wymieniać nie było sensu. Silnik zalany nowym płynem i olejem 10w-40 elfa (sporo czytałem i ten wydawał mi się najlepszy, zastanawiam się co wlać po nim) i do tego zmieniłem świece. Autko już trochę przegonione (wiem nie powinno się, są różne teorie na ten temat

) wycieków zero, zużycia oleju brak, cały czas trzyma maksimum. Co ciekawe panewki, wał czy krzywki na wałkach w stanie idealnym, brak jakichkolwiek oznak zużycia. Ogólnie z remontu jestem więcej jak zadowolony

Tak w ramach ciekawostek dodam, że auto od momentu sprowadzenia do Polski przez poprzedniego właściciela (2010 rok) jeździło na gazie i oleju 15w-40. Zdziwiłem się że silnik nie był praktycznie nic zalepiony nagarem. Po zdjęciach które widziałem na forum było to niemałe zaskocznie dla mnie.