Silnik BP05 – o remoncie słów kilka...

Niestety, ale stało się, moja Mazda od końca kwietnia dymić z rana. Pierwsze objawy porannego kopcenia ignorowałem, bo wówczas przyszły naglę poranne przymrozki. Tłumaczyłem sobie to że to para wodna i coś tam jeszcze.... Nie chciałem wierzyć że tak naglę silnik kopnął w kalendarz.
Hmm... z tym "nagle" to bym uważał bo o fatalnej kondycji to już wiedziałem parę tygodni po zakupie auta kiedy sprawdziłem kompresję na cylindrach. Zdążyłem zaobserwować dymienie przy 5-6 tysiącach obrotów oraz spalanie oleju na poziomie 2 litrów do wymiany, czyli te ok. 10 tysięcy km. Podczas wymiany, wylewałem zawsze czarną maź olejopodobną....
Olałem ten problem... jeździłem autem, robiłem jakieś drobne naprawy, potem poważniejsze typu sprzęgło, amortyzatory. Ale nigdy mnie to auto nie zawiodło... Na brak mocy w ogóle nie narzekałem, przeganiałem BMW 320i i inne podobne auta bez problemu – teraz jak sobie pomyślę ile mi koników uciekło to się śmieje z siebie, no ale o tym później.
Zrobiłem na początku maja, próbę z naftą. Tak jak pisano na różnych forach, zdemontowałem fajki, okręciłem świece, ustawiłem tłoki mniej więcej w jednej linii(przepychałem auto na wbitym wbiegu trochę do przodu i do tyłu) i wlewałem po kilkanaście mililitrów nafty, przez 5 dni. Łącznie wlałem 3 litry. Później pokręciłem trochę silnikiem aby to wypluć. Wylałem to świństwo z silnika, wlałem nowy olej i było lepiej... przed tydzień, potem już tylko gorzej.
Miałem już zamiar sprzedać tego grata, kasy zbytnio nie miałem na remont, ślub i wesele we wrześniu, remont mieszkania w trakcie. Nie wiedziałem co robić. Na czytałem się na forum różne straszne historie o gejzerze oleju z silnika i kopcącym wulkanie po remoncie silnika, jajowatych cylindrach, tłokach w kształcie kartofli, rysach w cylindrach... no fakt były takie posty TYLKO jak się chciało poznać coś więcej o tych sprawach to temat ucichł, właściciele aut przestali odpowiadać na pytania stawione przez guru forumowe typu: na jakich częściach, czy remontowana była głowica itd itp... A jak już coś napisali to było już pewne że robili na badziewnych częściach albo niekompletnie np. tylko wymiana uszczelniaczy zaworowych bez docierania zaworów itp.
Dałem jej drugą szanse
Koniec biadolenia, czas na konkrety. Na remont poszła Mazda 323F, oznaczenie fabryczne BA, silnik 1840ccm 16V DOHC słynny BP; rok produkcji: kwiecień 1998; przebieg 207000km(z czego ja zrobiłem tym autem 60000 km).
Jak widać po roku produkcji model po modernizacji, jakże upierdliwej modernizacji... zmieniono tutaj sposób regulacji luzu zaworowego z hydrauliki(HLA) na płytki. Ale możemy spać spokojnie ponieważ inne istotne elementy nie zostały zmienione. Oznaczenie mojej głowicy to BP05-8-2.
Remont przeprowadzałem wraz ze znajomym mechanikiem, na zasadzie takiej że to ja grzebałem, a on mi podpowiadał co mam zrobić. Wiedzę z mechaniki, konkretnie z silników mam czysto teoretyczną i miałem okazję ją poznać od strony praktycznej. Remont zajmowałem się po pracy po jakieś 2-3 godziny przez 5 dni roboczych.
Najważniejszą rzeczą póki cokolwiek zaczniemy robić przy aucie to jest zdjęcie głowicy. Wówczas poznamy stan tłoków, cylindrów oraz mniej więcej stan głowicy – mam na myśli zaworów i ich gniazd, prowadnic itd. Wtedy będziemy wiedzieć czy warto robić auto, a jeżeli tak to co kupić.
W moim przypadku stan bloku silnika był zadowalający. Cylindry trzymały normę, nie porysowane z widocznymi wyraźnymi śladami honowania. Tłoki w same sobie były OK, do wymiany pierścienie tłokowe. O ile pierwsze dwa pierścienie były z pozoru dobre to te odpowiedzialne za podawanie oleju totalnie wytarte(nie wychodziły poza tłok), z nagarem oraz straciły swoją sprężystość. Więc wcześniejsze podawanie im nafty nic nie wskórało. Te 15zł za naftę mogłem wydać na flaszkę albo na kwiaty dla narzeczonej
Głowice oddałem do fachowca, z zamiarem splanowania, wyczyszczenia jej, ew. dotarcia zaworów, wymiany uszczelniaczy zaworowych i na wałkach rozrządu oraz do wyregulowania luzu zaworowego na płytkach. Niestety do ale fachowiec zalecił mi wymianę prowadnic przy zaworach wydechowych dla świętego spokoju.
Jeżeli chciałbym zlikwidować sam problem czyli dymienie, branie oleju to wydałbym 1000zł, z czego remont głowicy to 650zł(w tym uszczelniacze), pierścienie tłokowe 170zł i uszczelka pod głowice 126zł. No ale, jak to mechanicy mówią "Jak już rozbierzesz silnik to wymień jeszcze...." i to "jeszcze" wyszło na łączną kwotę wyniosło coś koło 700zł. Co daje nam 1700zł, ale gdyśmy przychodzili na raty do mechanika to wyszłoby coś ponad 3 tysiące. Gdzie sama wymiana rozrządu to wydatek około 300zł. Za samą robotę mechanicy liczyli od 600zł(800zł, ceniony w Poznaniu LB SERWIS), im droższy mechanik to bardziej marudny. No ale ja robiłem "sam" więc nie ponosiłem kosztów robocizny.
Teraz konkrety typu: Co, Gdzie i za Ile:
Pierścienie tłokowe[MAZDA OE BPZ0-11-SC0A, nominał] – zastosowałem RIK 30275, cena 170zł[sklep BERAF]
Uszczelka pod głowice [MAZDA OE BP26-10-271] – zastosowałem Victor Reinz 61-53125-00, cena 126zł[sklep BERAF]
Uszczelka pod pokrywę zaworów [MAZDA OE BP05-10-235C] – zastosowałem MAZDA OE, cena 64zł[ASO Mazda Wache]
Uszczelniacze zaworowe dolotowe[MAZDA OE KL01-10-155, 8szt] – zastosowałem KIA OE 0-KL01-10-155, cena 44,56zł(komplet) [ASO KIA LeeMotors]
Uszczelniacze zaworowe wydechowe[MAZDA OE KL02-10-155, 8szt] – zastosowałem KIA OE 0-KL02-10-155, cena 44,56zł(komplet) [ASO KIA LeeMotors]
Uszczelniacz wałka rozrządu[MAZDA OE F801-10-60, 2szt na oba wałki] – zastosowałem KIA OE 0-K013-10-602, cena 32,60zł(komplet) [ASO KIA LeeMotors]
Uszczelniacz przedni wału korbowego [MAZDA OE B3C7-10-602B]– zastosowałem KIA OE 0-K013-10-602B, cena 36,60zł [ASO KIA LeeMotors]
Uszczelniacz tylny wału korbowego [MAZDA OE BP05-11-312] – zastosowałem NOK, podczas remontu tego elementu nie wymieniałem ponieważ zrobiłem już to podczas wymiany sprzęgła
Uszczelka kolektora dolotowego [MAZDA OE BP05-13-111] – zastosowałem Victor Reinz 71-52863-00 REINZ, cena 26zł[sklep BERAF]
Uszczelka kolektora wydechowego [MAZDA OE BPD3-13-460] – zastosowałem Takoma, ceny nie pamiętam i oznaczeń bo wymieniałem ją dwa lata temu
Panewki korbowodowe[MAZDA OE, nominał] – zastosowałem NDC CB-2008A, cena 87,70zł[InterCars]
Filtr oleju[MAZDA OE B6Y1-14-302] – zastosowałem Mazda OE, cena 16,70zł[ASO Mazda Wache]
Oring aparatu zapłonowego[MAZDA OE 9954-10-3801] – zastosowałem MAZDA OE, cena 11zł[ASO Mazda Wache]
Pompa wody [MAZDA OE
?] – zastosowałem AISIN WPZ-027V. cena 140zł[Beraf]
Sprężynka rozrządu[MAZDA OE B660-12-711C] – zastosowałem MAZDA OE, cena 16zł[ASO Mazda Wache]
i na koniec rozrząd czyli pasek Mitsuboshi i dwie rolki GMB, cena 150zł[Beraf]
Tak to wygląda w praktyce, rozrząd musiałem wymienić bo mechanizator co mi to wymieniał, miał wymienić komplet a wymienił tylko pasek... . Pompy wody nie ruszałem przy wcześniejszej wymianie rozrządu, po zdjęciu wyglądała na nie zużytą, no ale już ją wymieniłem zawczasu. Panewki korbowodowe miały już ślady wytarć. Wał korbowy OK. To było na tyle z cyklu uświadamiania ile co kosztuje....
Dużo czasu zajęło mi usuwanie połamanych śrub od osłon kolektora wydechowego, rury katalizatora i miski olejowej. Wymiana pompy wody także zajęła większą chwile, bo było trzeba poluzować sprężarkę klimatyzacji. Z tego co widziałem, jeżeli ktoś chciałby wymieniać jeszcze uszczelniacz tylny wału korbowego to czeka go kolejny ciężki dzień prac bo należy zdjąć skrzynie biegów...
Ogólnie, roboty masa, wystarczy drobna wiedza z zakresu mechaniki, dosłownie parę kluczy(głownie 10,14,17, 19 i bodaj 22) i wypadłoby mieć klucz dynamometryczny oraz nie wiem jak to nazwać ale coś a'la ścisk to pierścieni tlokowych. Swoją wiedzę uzupełniałem od mojego mechanika oraz z literatury, którą bardzo polecam:
MAZDA Engine Workshop Manual BP-DOHC B6-DOHC [silnik]
MAZDA Protage 1996 Workshop Manual [instrukcja od Mazdy 323S ale komora silnika jest identyczna]
Obie pozycje siebie uzupełniają, a także polecam buszowanie po naszym forum i szukanie wątków od starszej siostry 323F BG i MX3 EC wyposażonych w silniki 1,6 B6 i 1,8 BP oraz wątków od Xedosa 6 wyposażonych w silnik 1,6 B6.
Remont został zakończony, wstępnie mogę powiedzieć że udany. Auto po pierwszym odpaleniu puściło malutkiego dymka. Od razu pracowało równo, bez stuków itd itp. Na razie nie wiele mogę powiedzieć bo zrobiłem 300 kilometrów, ubytku oleju nie zaobserwowałem. Jestem na etapie docieranie, nie przekraczam 3500 rpm. Raz zdarzyła mi puścić dymka w czasie jazdy, ale to jechałem na autostradzie przy 120km/h i chciałem dać jej jeszcze gazu. dwa dni później znów zrobiłem tą sam manewr i dym z wydechu się nie pojawił. Czyli jest dobrze. Z rana nie kopci. Olej nadal klarowny wcześniej wystarczyło wyjechać z garażu zrobić małą trasę i tu nagle czarna smoła
Co mnie cieszy to to że teraz śmierdzi mi benzyną z wydechu a nie przepalonym olejem, obroty silnika na 5tym biegu przy 90km/h spadły z 2800-2900rpm na 2400-2500rpm. No i najważniejsze auto w zakresie od 2000 do 3000 rpm stało się zdecydowanie żwawsze. O wiele lepiej ciągnie od dołu, no ale to tyle bo więcej nie kręcę auta.
Po przejechaniu 1500 kilometrów wymieniam olej i dalej będę się bawił autem. Na razie wlałem Lotosa 10W40.
Mam nadzieje że rozwiałem wiele wątpliwości, bo parę osób mnie podpytywało mnie co i jak. Pytania?
Hmm... z tym "nagle" to bym uważał bo o fatalnej kondycji to już wiedziałem parę tygodni po zakupie auta kiedy sprawdziłem kompresję na cylindrach. Zdążyłem zaobserwować dymienie przy 5-6 tysiącach obrotów oraz spalanie oleju na poziomie 2 litrów do wymiany, czyli te ok. 10 tysięcy km. Podczas wymiany, wylewałem zawsze czarną maź olejopodobną....
Zrobiłem na początku maja, próbę z naftą. Tak jak pisano na różnych forach, zdemontowałem fajki, okręciłem świece, ustawiłem tłoki mniej więcej w jednej linii(przepychałem auto na wbitym wbiegu trochę do przodu i do tyłu) i wlewałem po kilkanaście mililitrów nafty, przez 5 dni. Łącznie wlałem 3 litry. Później pokręciłem trochę silnikiem aby to wypluć. Wylałem to świństwo z silnika, wlałem nowy olej i było lepiej... przed tydzień, potem już tylko gorzej.
Miałem już zamiar sprzedać tego grata, kasy zbytnio nie miałem na remont, ślub i wesele we wrześniu, remont mieszkania w trakcie. Nie wiedziałem co robić. Na czytałem się na forum różne straszne historie o gejzerze oleju z silnika i kopcącym wulkanie po remoncie silnika, jajowatych cylindrach, tłokach w kształcie kartofli, rysach w cylindrach... no fakt były takie posty TYLKO jak się chciało poznać coś więcej o tych sprawach to temat ucichł, właściciele aut przestali odpowiadać na pytania stawione przez guru forumowe typu: na jakich częściach, czy remontowana była głowica itd itp... A jak już coś napisali to było już pewne że robili na badziewnych częściach albo niekompletnie np. tylko wymiana uszczelniaczy zaworowych bez docierania zaworów itp.
Dałem jej drugą szanse

Koniec biadolenia, czas na konkrety. Na remont poszła Mazda 323F, oznaczenie fabryczne BA, silnik 1840ccm 16V DOHC słynny BP; rok produkcji: kwiecień 1998; przebieg 207000km(z czego ja zrobiłem tym autem 60000 km).
Jak widać po roku produkcji model po modernizacji, jakże upierdliwej modernizacji... zmieniono tutaj sposób regulacji luzu zaworowego z hydrauliki(HLA) na płytki. Ale możemy spać spokojnie ponieważ inne istotne elementy nie zostały zmienione. Oznaczenie mojej głowicy to BP05-8-2.
Remont przeprowadzałem wraz ze znajomym mechanikiem, na zasadzie takiej że to ja grzebałem, a on mi podpowiadał co mam zrobić. Wiedzę z mechaniki, konkretnie z silników mam czysto teoretyczną i miałem okazję ją poznać od strony praktycznej. Remont zajmowałem się po pracy po jakieś 2-3 godziny przez 5 dni roboczych.
Najważniejszą rzeczą póki cokolwiek zaczniemy robić przy aucie to jest zdjęcie głowicy. Wówczas poznamy stan tłoków, cylindrów oraz mniej więcej stan głowicy – mam na myśli zaworów i ich gniazd, prowadnic itd. Wtedy będziemy wiedzieć czy warto robić auto, a jeżeli tak to co kupić.
W moim przypadku stan bloku silnika był zadowalający. Cylindry trzymały normę, nie porysowane z widocznymi wyraźnymi śladami honowania. Tłoki w same sobie były OK, do wymiany pierścienie tłokowe. O ile pierwsze dwa pierścienie były z pozoru dobre to te odpowiedzialne za podawanie oleju totalnie wytarte(nie wychodziły poza tłok), z nagarem oraz straciły swoją sprężystość. Więc wcześniejsze podawanie im nafty nic nie wskórało. Te 15zł za naftę mogłem wydać na flaszkę albo na kwiaty dla narzeczonej
Głowice oddałem do fachowca, z zamiarem splanowania, wyczyszczenia jej, ew. dotarcia zaworów, wymiany uszczelniaczy zaworowych i na wałkach rozrządu oraz do wyregulowania luzu zaworowego na płytkach. Niestety do ale fachowiec zalecił mi wymianę prowadnic przy zaworach wydechowych dla świętego spokoju.
Jeżeli chciałbym zlikwidować sam problem czyli dymienie, branie oleju to wydałbym 1000zł, z czego remont głowicy to 650zł(w tym uszczelniacze), pierścienie tłokowe 170zł i uszczelka pod głowice 126zł. No ale, jak to mechanicy mówią "Jak już rozbierzesz silnik to wymień jeszcze...." i to "jeszcze" wyszło na łączną kwotę wyniosło coś koło 700zł. Co daje nam 1700zł, ale gdyśmy przychodzili na raty do mechanika to wyszłoby coś ponad 3 tysiące. Gdzie sama wymiana rozrządu to wydatek około 300zł. Za samą robotę mechanicy liczyli od 600zł(800zł, ceniony w Poznaniu LB SERWIS), im droższy mechanik to bardziej marudny. No ale ja robiłem "sam" więc nie ponosiłem kosztów robocizny.
Teraz konkrety typu: Co, Gdzie i za Ile:
Pierścienie tłokowe[MAZDA OE BPZ0-11-SC0A, nominał] – zastosowałem RIK 30275, cena 170zł[sklep BERAF]
Uszczelka pod głowice [MAZDA OE BP26-10-271] – zastosowałem Victor Reinz 61-53125-00, cena 126zł[sklep BERAF]
Uszczelka pod pokrywę zaworów [MAZDA OE BP05-10-235C] – zastosowałem MAZDA OE, cena 64zł[ASO Mazda Wache]
Uszczelniacze zaworowe dolotowe[MAZDA OE KL01-10-155, 8szt] – zastosowałem KIA OE 0-KL01-10-155, cena 44,56zł(komplet) [ASO KIA LeeMotors]
Uszczelniacze zaworowe wydechowe[MAZDA OE KL02-10-155, 8szt] – zastosowałem KIA OE 0-KL02-10-155, cena 44,56zł(komplet) [ASO KIA LeeMotors]
Uszczelniacz wałka rozrządu[MAZDA OE F801-10-60, 2szt na oba wałki] – zastosowałem KIA OE 0-K013-10-602, cena 32,60zł(komplet) [ASO KIA LeeMotors]
Uszczelniacz przedni wału korbowego [MAZDA OE B3C7-10-602B]– zastosowałem KIA OE 0-K013-10-602B, cena 36,60zł [ASO KIA LeeMotors]
Uszczelniacz tylny wału korbowego [MAZDA OE BP05-11-312] – zastosowałem NOK, podczas remontu tego elementu nie wymieniałem ponieważ zrobiłem już to podczas wymiany sprzęgła
Uszczelka kolektora dolotowego [MAZDA OE BP05-13-111] – zastosowałem Victor Reinz 71-52863-00 REINZ, cena 26zł[sklep BERAF]
Uszczelka kolektora wydechowego [MAZDA OE BPD3-13-460] – zastosowałem Takoma, ceny nie pamiętam i oznaczeń bo wymieniałem ją dwa lata temu
Panewki korbowodowe[MAZDA OE, nominał] – zastosowałem NDC CB-2008A, cena 87,70zł[InterCars]
Filtr oleju[MAZDA OE B6Y1-14-302] – zastosowałem Mazda OE, cena 16,70zł[ASO Mazda Wache]
Oring aparatu zapłonowego[MAZDA OE 9954-10-3801] – zastosowałem MAZDA OE, cena 11zł[ASO Mazda Wache]
Pompa wody [MAZDA OE
Sprężynka rozrządu[MAZDA OE B660-12-711C] – zastosowałem MAZDA OE, cena 16zł[ASO Mazda Wache]
i na koniec rozrząd czyli pasek Mitsuboshi i dwie rolki GMB, cena 150zł[Beraf]
Tak to wygląda w praktyce, rozrząd musiałem wymienić bo mechanizator co mi to wymieniał, miał wymienić komplet a wymienił tylko pasek... . Pompy wody nie ruszałem przy wcześniejszej wymianie rozrządu, po zdjęciu wyglądała na nie zużytą, no ale już ją wymieniłem zawczasu. Panewki korbowodowe miały już ślady wytarć. Wał korbowy OK. To było na tyle z cyklu uświadamiania ile co kosztuje....
Dużo czasu zajęło mi usuwanie połamanych śrub od osłon kolektora wydechowego, rury katalizatora i miski olejowej. Wymiana pompy wody także zajęła większą chwile, bo było trzeba poluzować sprężarkę klimatyzacji. Z tego co widziałem, jeżeli ktoś chciałby wymieniać jeszcze uszczelniacz tylny wału korbowego to czeka go kolejny ciężki dzień prac bo należy zdjąć skrzynie biegów...
Ogólnie, roboty masa, wystarczy drobna wiedza z zakresu mechaniki, dosłownie parę kluczy(głownie 10,14,17, 19 i bodaj 22) i wypadłoby mieć klucz dynamometryczny oraz nie wiem jak to nazwać ale coś a'la ścisk to pierścieni tlokowych. Swoją wiedzę uzupełniałem od mojego mechanika oraz z literatury, którą bardzo polecam:
MAZDA Engine Workshop Manual BP-DOHC B6-DOHC [silnik]
MAZDA Protage 1996 Workshop Manual [instrukcja od Mazdy 323S ale komora silnika jest identyczna]
Obie pozycje siebie uzupełniają, a także polecam buszowanie po naszym forum i szukanie wątków od starszej siostry 323F BG i MX3 EC wyposażonych w silniki 1,6 B6 i 1,8 BP oraz wątków od Xedosa 6 wyposażonych w silnik 1,6 B6.
Remont został zakończony, wstępnie mogę powiedzieć że udany. Auto po pierwszym odpaleniu puściło malutkiego dymka. Od razu pracowało równo, bez stuków itd itp. Na razie nie wiele mogę powiedzieć bo zrobiłem 300 kilometrów, ubytku oleju nie zaobserwowałem. Jestem na etapie docieranie, nie przekraczam 3500 rpm. Raz zdarzyła mi puścić dymka w czasie jazdy, ale to jechałem na autostradzie przy 120km/h i chciałem dać jej jeszcze gazu. dwa dni później znów zrobiłem tą sam manewr i dym z wydechu się nie pojawił. Czyli jest dobrze. Z rana nie kopci. Olej nadal klarowny wcześniej wystarczyło wyjechać z garażu zrobić małą trasę i tu nagle czarna smoła
Co mnie cieszy to to że teraz śmierdzi mi benzyną z wydechu a nie przepalonym olejem, obroty silnika na 5tym biegu przy 90km/h spadły z 2800-2900rpm na 2400-2500rpm. No i najważniejsze auto w zakresie od 2000 do 3000 rpm stało się zdecydowanie żwawsze. O wiele lepiej ciągnie od dołu, no ale to tyle bo więcej nie kręcę auta.
Po przejechaniu 1500 kilometrów wymieniam olej i dalej będę się bawił autem. Na razie wlałem Lotosa 10W40.
Mam nadzieje że rozwiałem wiele wątpliwości, bo parę osób mnie podpytywało mnie co i jak. Pytania?