

sprawa wygląda następująco...wężyk ten jest z jednej strony podłączony do tej puszeczki którą nie wiem jak nazwać, (podejrzewam że jest to coś związanego z podciśnieniem) i wchodzi tam głęboko w okolice alternatora, i tam sobie wisi... pytanie moje brzmi czy tak powinno być czy on powinien gdzieś być wpięty??? czy może pełni on rolę jakiegoś odpowietrzenia z tej puszeczki??? dodam iż auto działa normalnie, nic go nie boli specjalnego jeśli chodzi o silnik...
wkładając tam łapę nie czuję żadnego króćca do którego można by było podpiąć gnoja a przez to że nie ma on swojego miejsca czuję drobny dyskomfort psychiczny...
jeśli ktoś miał taki problemik albo wie co do czego tam powinno być to prosiłbym o jakieś info... najlepiej z fotami...