Strona 1 z 2

klekotanie po rozruchu

PostNapisane: 27 gru 2004, 21:03
przez adasko
Witam Serdecznie. Dzięki wielkie za porady, chcialbym się jeszcze dowiedzieć, czy silnik Mazdy 1.5F BA po rozruchu klekocze charakterystycznie[prawie nie slychać] Mechanik mi powiedział że trzeba wymienić popychacze bo trochę je slychać,chociaż zastrzegł że być może Mazdy tak mają.25.12 właśnie Globy napisał że to jest charakterystyczny stukot chydraulicznych popychaczy zaworów i to nie jest usterka

PostNapisane: 27 gru 2004, 21:42
przez spec
Dr Jaksa mówił że maja prawo klekotać nawet do momentu rozgrzania silnika , więc chill ot
jak to mówią: ten typ tak ma

PostNapisane: 27 gru 2004, 22:34
przez Jaksa
Dr.Jaksa mowi ze w BA 1,5 są plytki a nie hydraulika <lol>

Re: klekotanie po rozruchu

PostNapisane: 27 gru 2004, 23:22
przez MiKo
adasko napisał(a):Witam Serdecznie. Dzięki wielkie za porady, chcialbym się jeszcze dowiedzieć, czy silnik Mazdy 1.5F BA po rozruchu klekocze charakterystycznie[prawie nie slychać] Mechanik mi powiedział że trzeba wymienić popychacze bo trochę je slychać,chociaż zastrzegł że być może Mazdy tak mają.25.12 właśnie Globy napisał że to jest charakterystyczny stukot chydraulicznych popychaczy zaworów i to nie jest usterka


Skąd wytrzasnąłeś tego mechanika, z opisu wynika, że gostek w życiu nie rozbierał takiej mazdy.
Więc u mnie wygląda to tak, że minimalny klekot słyszę gdy jest mróz, przy obecnej temperaturze silnik cyka jak zegarek szwajcarski. Dla świętego spokoju możesz jechać sprawdzić luzy zaworowe (ewentualna regulacja + wymiana płytek), u mnie przy tym samym przebiegu z zaworami do tej pory nic nie było robione (generalnie w ogóle mało co było robione).

Re: klekotanie po rozruchu

PostNapisane: 28 gru 2004, 00:13
przez -=SauroS=-
Wymiana popchaczy to chyba ostateczność. Jak się silnik rozgrzeje to powinno być już ok. Ja też tak miałem, ale u mnie jest trochę inaczej bo mam hydrauliczna regulację zaworów. Kupiłem taki specjalny płyn, który mi przeczyścił silnik od śroka (dolewa się go do oleju). Wymieniłem olej i filtr i jest git :) Nie przejmuj się tylko jeździć. Radzę nie cisnąć go za bardzo na zimnym. Po co ryzykować że coś się stanie <spoko>

PostNapisane: 28 gru 2004, 00:35
przez GofNet
Ale właśnie tak powinno być. Nie powinno się katować silnika, gdy jest zimny. Zresztą najpierw powinno się przełączyć kluczyk na zapłon. Poczekać z 10 sekund i dopiero odpalić furkę. Nie pochodzi z pół minuty na wolnych obrotach bez przygazówki i można jechać ale też spokojnie – aż silnik nabierze normalnych wolnych obrotów (700-800). Wtedy silnik przjedzie setki kilometórw. Jak to reklamuje się jeden z potentatów branży olejowej. Największe tarcie i zużycie silnika występuje w pierwszych sekundach jego pracy, więc "(...) chroni Twój silnik już od pierwszych sekund". Cóż tak idealnie nie jest, ale pewnie trochę racji w tym jest. Ja i tak (czy w lato, czy w zimę) zanim ruszę autem, to na "luzie" pozwalam mu trochę popracować.

PostNapisane: 28 gru 2004, 02:03
przez Globy
Jaksa napisał(a):Dr.Jaksa mowi ze w BA 1,5 są plytki a nie hydraulika

Zawsze zapominam <glupek2>

PostNapisane: 28 gru 2004, 10:05
przez ravo
Sauros a jaki to byl plyn jaka markai jaka cena ?? iczy dolales go do nowego oleju czy mozna wlac do oleju juz na ktorym sie ma z 2 tys km

PostNapisane: 28 gru 2004, 11:58
przez krzysiek p
–=SauroS=– napisał(a):Kupiłem taki specjalny płyn, który mi przeczyścił silnik od śroka

Właśnie SauroS napisz co to za płyn.

PostNapisane: 28 gru 2004, 20:01
przez -=SauroS=-
Mi polecono płyn firmy Wynn's. Można go znaleźć tu->>>>KLIKEN MACHEN<<< i kliknąć na Hydraulic Valve Lifter
Niesety nie udało mi się go dostac na już, więc kupiłem na stacji benzynowej taki płyn, tylko innej firmy. Generalnie pytajcie się o płyn do płukania silnika z popychaczami hydraulicznymi.

Taki płyn dolewa się do oleju (jak najbardziej starego,chyba że ktoś ma za dużo $$$ :) ). Silnik musi popracować parę minut, żeby płyn dotarł wszędzie i rozpuścił jak najwięcej osadu który zalega wew. silnika. Mi powiedziano że można na tym sie nawet kawałek przejechać. U mnie zawory naprawdę ostro waliły. Po przejechaniu 5-6 kilometrów znowu nastała błoga cisza. Nawet nie wiecie jaki byłem szcześliwy, bo wymiana popychaczy to droooga ipreza :) Od tamtej pory jest lepiej niż było gdy kupiłem samochód. Oczywiście zawory klekotają sobie na zimnym, ale ogólnie jest ok.
Ale wracając do tematu ;) W kolejnym kroku nalezy wylać cały olej z tym dodatkiem z silnika , wymienić filtr oleju na nowy (!), wlać nowy olej i jazda :)

Słyszałem też od znajemego (mechanik), który mi polecił właśnie ten płyn, że miał klienta któremu strasznie klekotały te zawory. Klient postawił wszystko na jedną kartę. Jeździł przez 2 dni z tym płynem i dopiero pod wieczór klekotanie ustało :)
Oczywiście nie polecam tego rodzaju kombinacji. Lepiej dobrze przeczytać ulotkę i stosować się do instrukcji na opakowaniu :)

Powodzienia :)

PostNapisane: 28 gru 2004, 23:52
przez adasko
OK SauroS, ale czy ten płyn nadaje się też do modelu 323F BA Z5, a może Jaksa coś podpowie bo pisał że w tym modelu są plytki a nie hydraulika[lepiej zapytać niż spieprzyć]

PostNapisane: 29 gru 2004, 00:08
przez Jaksa
–=SauroS=– napisał(a):Taki płyn dolewa się do oleju
W mojej GE nie pomogło ale są ludzie co sobie chwalą ten produkt.
adasko napisał(a): może Jaksa coś podpowie bo pisał że w tym modelu są plytki a nie hydraulika
Zgadza się w 323 1,5 BA sa plytki ktore wymieniasz ( przy regulacji zaworow co 90 tysięcy )

PostNapisane: 29 gru 2004, 00:21
przez adasko
serdeczne dzięki, w Sylwestra jeden toast piję za Twoje zdrowie,za te porady, ale w sumie gdzie ja się dowiem najlepiej jak nie na forum.Powiedz jeszcze ile takie plytki koszt. i czy to już kupuje się komplet <piwo>

PostNapisane: 29 gru 2004, 18:48
przez Jaksa
adasko napisał(a):Powiedz jeszcze ile takie plytki koszt. i czy to już kupuje się komplet
Koszt płytki od 20 zł do 40 zł za sztuke wszystko zalezy od grubości płytki , co do ilosci ......Wszystko zalezy w jakim stanie są zawory mozesz wymienic 2,3 a mozesz i 14 taki mocny to nie jestem aby okreslic ile i jakie grubości będziesz potrzebował.

PostNapisane: 6 lut 2005, 18:27
przez kunio2003
spec napisał(a):Dr Jaksa mówił że maja prawo klekotać nawet do momentu rozgrzania silnika , więc chill ot
jak to mówią: ten typ tak ma


Ja zauważyłem ostatnio u siebie podobny objaw 2 razy. Tyle że u mnie po uruchomieniu zimnego silnika w ogóle nie słychać popychaczy, za to usłyszałem je już 2 razy w innej sytuacji – mazda rozgrzana, np. po długiej trasie śr. 140 km/h przez 1,5 godz. albo po normalnej jeździe w mieście (to drugi przypadek – i tu się zdziwiłem). A więc gaszę mazdę, ale za chwilę znów odpalam i wtedy właśnie słyszę cykanie przez kilka sekund. Za chwilę jak makiem zasiał. Olej ok – nie bierze ani grama – na max. poziom (Castrol Magnatec GTX 10W/40) .

W sumie na zimnym silniku raz też klekotały, ale stał na mrozie 1,5 tyg. bez odpalania więc miały prawo chyba :P

PostNapisane: 7 lut 2005, 21:37
przez kunio2003
Dzisiaj wskoczyłem na chwilę do warsztatu jednego po drodze zapytać co radzą w takim przypadku jak opisałem powyżej – powiedział jeden gość żeby zmienić olej na mineralny (teraz mam półsyntetyk). Tylko kurka niedawno go wymieniałem właśnie :| yhhhhh....

PostNapisane: 7 lut 2005, 21:51
przez Jaksa
kunio2003 napisał(a):powiedział jeden gość żeby zmienić olej na mineralny
Po co?

PostNapisane: 8 lut 2005, 00:15
przez GofNet
Mechanicy idą na łatwiznę i wciskają gorszy olej aby mieć święty spokój. Wiadomo, że minerał jest gęściejszy i w związku z tym jest nikłe prawdopodobieństwo, iż będę wycieki (chyba, że silnik jest faktycznie zajeżdzony). Jednak minerał ma kilka wad.
Jedną z nich jest to, iż szybciej się zużywa, więc wymaga częstrzych wymian. Faktem jest też, iż słabiej radzi sobie w wyższych temperaturach, w których syntetyk czy półsyntetyk jeszcze zachowują swą strukturę.
Drugą wadą i zaletą za razem jest nieoczyszczanie silnika z nagaru. Dlaczego wadą? Bo jak na minerale się jeździ, to silnik się zasyfia nagarem i przez to pogarsza się jego spawność oraz odprowadzanie ciepła i kilka innych własności. Dlaczego zaletą? Bo jeśli stosujemy długo minerał to powinniśmy przy nim pozostać. Gdyż jeśli wlejemy syntetyk, czy półsyntetyk, to ów powstały przy użytkowaniu oleju mineralnego nagar zostanie wypłukany i pozatyka silnik, co może doprowadzić do jego przegrzanie i w rezultanie uszkodzenia albo innych nieciekawych powikłań.

To tyle na dzisiaj :)

PostNapisane: 8 lut 2005, 11:31
przez Jerry
Dobrze ze sobie tu wlazłem,dużo sie dowiedziałem.Tez zakupie sobie ten płyn i zobaczymy jaki rezulata mi przyniesie :)

PostNapisane: 12 lut 2005, 10:58
przez kunio2003
A ja już nie słyszę nic podejrzanego :) Dwa razy się to zdarzyło i mam nadzieję, że się nie powtórzy za szybko. Castrol GTX 10W40 wlałem ze 2 miesiące temu, więc raczej luz – nie będę kombinował.