problem po wymianie uszczelniaczy!!

witam
Od około roku jestem posiadaczem Mazdy 323f 1.5 16v DOHC 1996 r. Po kupnie oczywiście wymiana płynów itp i do tamtego momentu męczy mnie problem spędzający sen z powiek a mianowicie: przy porannym odpalaniu gesty biało niebieski dym przez około 20-30 sekund później już jest dobrze. No i po pewnym czasie postanowiłem oddać do mechanika długo się zastanawiałem nad wyborem i jednego wiele mi osób polecało no i tego wybrałem .
Wymienił raz uszczelniacze zaworowe uszczelki pod kolektorem ssącym i wydechowym oraz pod głowicą pojeździłem jakiś czas stwierdzając że jest gorzej niż przed naprawą pojechałem zostawiłem samochód do sprawdzenia. Mechanik rozebrał i stwierdził uszczelniacze się rozpadły wymienił ponownie uszczelniacze i uszczelkę pod głowica biorąc za to 100zl stwierdzając wadę fabryczna części (uszczelniaczy). Po wymianie 1 dzień było ok nawet ładnie odpaliła i co najważniejsze chmury dymu nie było jednak wsiadając następnego dnia załamałem się widząc za sobą powtórkę z rozrywki. I tu moje pytanie co jest nie tak czy rzeczywiście jestem takim szczęściarzem ze trafiłem na wadliwe uszczelniacze 2 rożnych firm czy jest to wina mechanika który po ostatniej wymianie zapewniał że już będzie ok. Proszę Was o pomoc oraz rade co dalej robić z tym problemem pozdrawiam
Od około roku jestem posiadaczem Mazdy 323f 1.5 16v DOHC 1996 r. Po kupnie oczywiście wymiana płynów itp i do tamtego momentu męczy mnie problem spędzający sen z powiek a mianowicie: przy porannym odpalaniu gesty biało niebieski dym przez około 20-30 sekund później już jest dobrze. No i po pewnym czasie postanowiłem oddać do mechanika długo się zastanawiałem nad wyborem i jednego wiele mi osób polecało no i tego wybrałem .
Wymienił raz uszczelniacze zaworowe uszczelki pod kolektorem ssącym i wydechowym oraz pod głowicą pojeździłem jakiś czas stwierdzając że jest gorzej niż przed naprawą pojechałem zostawiłem samochód do sprawdzenia. Mechanik rozebrał i stwierdził uszczelniacze się rozpadły wymienił ponownie uszczelniacze i uszczelkę pod głowica biorąc za to 100zl stwierdzając wadę fabryczna części (uszczelniaczy). Po wymianie 1 dzień było ok nawet ładnie odpaliła i co najważniejsze chmury dymu nie było jednak wsiadając następnego dnia załamałem się widząc za sobą powtórkę z rozrywki. I tu moje pytanie co jest nie tak czy rzeczywiście jestem takim szczęściarzem ze trafiłem na wadliwe uszczelniacze 2 rożnych firm czy jest to wina mechanika który po ostatniej wymianie zapewniał że już będzie ok. Proszę Was o pomoc oraz rade co dalej robić z tym problemem pozdrawiam