Dziwne.
Ogolnie uklad z sonda ma dwa tryby pracy: open- i closed-loop. W przypadku sprawnej sondy petla: sonda <–> ecm <–> wtryski jest zamknieta, komputer pobiera z sondy informacje o skladzie spalonej mieszanki, koryguje czasy wtrysku i tak w kolo, jak opisywal to Smirnoff.
Kiedy komputer wykryje usterke sondy zaczyna pracowac w trybie otwartej petli, tj. dane z sondy nie sa brane pod uwage, a ilosc wtryskiwanego paliwa jest brana z map, ktore sa na stale zapisane w pamieci komputera i zalezne od obrotow silnika i otwarcia przepustnicy. Zeby bylo ciekawie, to w przypadku WOT (Wide Open Throttle – w pelni otwarta przepustnica) uklad dziala zawsze w trybie open-loop, nie wiem wiec skad moga sie brac powazne roznice w przyspieszeniach? Moze z powodu trybu awaryjnego i nie dzialania VRIS? Raczej watpie, zeby dochodzilo do "zalewania", co zwykle oznacza zawilgocenie swiec, bo przeciez dawka w open-loop caly czas jest kontrolowana przez mapy i nie sa to hektolitry na minute...
Poza tym sklad mieszanki nie zawsze wynosi 14.7:1, czesto jest duzo nizszy, a toyota nawet miala specjalne serie silnikow na uboga mieszanke "Lean-burn".
Faktem jednak jest, ze mapy trybu open-loop maja takie parametry, zeby nigdy nie dopuscic do zbyt ubogiej mieszanki, a tym samym spalania stukowego i przegrzewania silnika, dlatego tez zuzycie paliwa bez sondy zawsze bedzie sporo wieksze.
Jesli chodzi o poprawe osiagow w trybie open-loop (ale nie awaryjnym), to mysle ze niekoniecznie jest to niemozliwe. Silnik zawsze dostaje co najmniej optymalna mieszanke, a dodatkowa dawka benzyny skutecznie chlodzi komory spalania, czego pozytywne aspekty sa chyba oczywiste...
Pozdrawiam.