Strona 1 z 3

Czyszczenie pierścieni olejowych naftą, efekty, konsekwencje

PostNapisane: 12 cze 2007, 22:37
przez Zbigniew
A te pierścienie w Z5 sie zapiekają, pękają, czy może tracą sprężystość?? Jak one wyglądają fizycznie?? Bo wszyscy piszą że pierścienie do wymiany... Mój kuzyn zajechał do mechanika swoim escortem i mu gość powiedział że trzeba wymienić pierścienie i uszczelniacze, a nawet maski nie podniósł. Dodał że escorty tak mają. Mój wujek ma łade 2107 1.3 i też mu brała olej. Wykręcił świece i wlał do każdego garka nafte w takiej ilości żeby zakryła powierzchnie tłoka i wpłynęła w szczelinę między tłokiem a cylindrem (tzn do pierścieni). Stałą całą dobę, tak żeby nafta doszła do każdego pierścienia (przez zamek poprzedniego). Owy specyfik rozpuścił nagar, który był przyczyną problemu. Teraz ma spokój. Może ktoś robił już coś takiego w swoim Z5? Dajcie znać.
Pozdrawiam. Zbigniew.

EDIT, Porek: gdyby nafta przypadkiem miała komuś pomóc, to poprawiłem temat. Na przyszłość proszę stosować się do regulaminu w kwestii nazewnictwa.

PostNapisane: 13 cze 2007, 16:47
przez Hannibal
Hmm może nawet ta nafta coś tam rozpuści...

Mnie zastanawia jedna sprawa. Co z tą naftą się dzieje później?? Przecież pocieknie dalej do oleju. Jak dla mnie bardzo dziwna metoda.Chociaż jeżeli skuteczna i bezpieczna to czemu nie. Jak będę zdesperowany to może kiedyś spróbuję <lol>

PostNapisane: 14 cze 2007, 08:36
przez Zbigniew
kilka mililitrów nafty w oleju nic nie zrobi. To przecież chyba niecały 1% całości. A przecież nafta też jest ropopochodna jak sie nie myle... A nafta, która osadziła sie na tłokach zostaje spalona. Troche zakopci przy rozruchu, ale po chwili jest ok

PostNapisane: 14 cze 2007, 08:44
przez sołtys
Jest to stary sposób i dziłał w starych konstrukcjach.
Próbowałem tego u siebie ale nie pomogło, musiałem i tak zmienić pierścienie. Nafta w tych ilościach silnikowi nie zaszkodzi, część spłynie do oleju gdzie zmiesza sie z olejem a następnie po nagrzaniu zostanie odparowana, część która zostanie na tłoku w chwili rozruchu zostanie wydmuchana do wydechu a resztki spalone wraz z benzyną w pierwszych sekundach pracy silnika.

PostNapisane: 15 cze 2007, 21:00
przez Hannibal
W takim razie jeżeli jest to faktycznie bezpieczne to czemu nie spróbować? Jest jest szansa że pomoże...

Tak myślę – może warto by po tym zabiegu po prostu olej wymienić.To by wykluczyło kwestię jego rozcieńczenia.

Człowiek uczy się całe życie :P

PostNapisane: 16 cze 2007, 18:49
przez VeruS
Mi mówiono aby kurację naftą stosować przez trzy dni a następnie zmienić olej (zastosować przed wymianą oleju). Zastosowałem bardziej sprawdzoną metodę i wymieniłem pierścienie. Okazało się, że pierścienie zbierające były zapieczone i nafta by im pomogła. ale pierścienie kompresyjne były przegrzane do tego stopnia, że nie przylegały do cylindra... pomimo tego, że nie były zapieczone.

Moim zdaniem. Można spróbować manewru z naftą. nawet trzydniowe zalewanie ;) byle by potem zmienić olej. Jak nie pomoże ... to przynajmniej niewiele kosztowało :)

Pozdrawiam,

PostNapisane: 17 cze 2007, 09:12
przez hubizx
Jak się ma do pomysłu z naftą zastosowanie specyfików które dolewa się do oleju przed zmianą oleju w celu wyczyszczenia silnika , silnik pracuje 15min na wolnych obrotach, po czym zmienia się olej.

--
Pozdr
Hubi

PostNapisane: 17 cze 2007, 11:45
przez VeruS
Osobiście miał bym obawy związane z zastosowaniem takiego specyfiku.
Nafta:
1. Wypłukuje nagary tylko z tłoków. – potem zmieniasz olej i nafta nigdzie więcej się nie dostaje (zostają znikome ilości).

Specyfik:
1. dostaje się do układu smarowania – wypłukuje nagary z całego układu smarowania co w zależności od stosowanych dotychczas olejów może dobrze lub źle wpłynąć na kondycję silnika. Nadmierne wypłukanie nagarów może spowodować rozszczelnienie się popychaczy, napinaczy. Może spowodować zwiększanie przerwy na panewkach wału korbowego i wałka rozrządu co przełoży się na błyskawiczny koniec silnika. Opisałem skrajny przypadek jakim jest wlanie takiego cleanera do silnika który od młodości jeździł na oleju mineralnym i nagary stanowią swego rodzaju integralną część jego budowy.

Co prawda nigdy nie stosowałem żadnego cleanera ale widziałem co się stało z silnikiem pracującym przez wiele lat na oleju mineralnym do którego wlano pełny syntetyk. Po 3 tysiącach kilometrów silnik się rozsypał.

PostNapisane: 17 cze 2007, 16:35
przez GofNet
VeruS napisał(a):widziałem co się stało z silnikiem pracującym przez wiele lat na oleju mineralnym do którego wlano pełny syntetyk. Po 3 tysiącach kilometrów silnik się rozsypał.
     Bo nie był najpierw umyty...
VeruS napisał(a):Nadmierne wypłukanie nagarów może spowodować rozszczelnienie się popychaczy, napinaczy. Może spowodować zwiększanie przerwy na panewkach wału korbowego i wałka rozrządu co przełoży się na błyskawiczny koniec silnika.
     Mam wątpliwości. Dlaczego z góry zakładasz, że jedynym uszczelnieniem silnika jest właśnie nagar a nie fabryczne uszczelki. Poza tym nagaru nie ma w miejscach, które nieustannie pracują, więc czemu na panewkach czy innych elementach miałbyby się pojawić nagle luzy?

     Uważam, że przy przechodzeniu z minerału na syntetyk niezbędne jest umycie silnika i to nie raz, tylko ze dwa razy. Później dopiero wlać olej syntetyczny i co 1kkm kontrolować stan oleju. I nie mam tu jedynie na myśli ilości oleju, lecz jego kondycję. Jeśli szybko szczernieje, to należy znów przeprowadzić płukanie i wymienić oleju ponownie.

Pozdrawiam
..::GofNet::..

PostNapisane: 17 cze 2007, 20:18
przez VeruS
Ktoś mi mówił, że faktyczną przyczyną mogło być to, że zanieczyszczony olej zatkał filtr oleju co spowodowało otwarcie się zaworka wewnątrz filtra i puszczenie oleju bez filtracji. Opiłki i inne śmiecie błyskawicznie trafiły do obiegu i zaczęły ekspresowo niszczyć silnik. To by potwierdzało to co opisałeś :) że po wlaniu takiego specyfika należy bardzo pilnować czystości oleju.

PostNapisane: 17 cze 2007, 21:07
przez GofNet
     Jest to możliwe, ale pomiar kompresji skutecznie wyeliminowałby to lub niestety potwierdził...

PostNapisane: 18 cze 2007, 08:12
przez hubizx
Załóżmy że auto ma 10-15lat, cały czas jeździło na półsysntetyku 10W40 i takim też zostanie zalane po płukaniu naftą czy szuwaksem do czyszczenia.Jak auto zalewane jest mineralnym to określił bym to jako "bliżej końca niż dalej". Chodziło mi o silniki w dobrym stanie, z dobrą kąpresją itd.

Co do tego przypadku silnika jeżdzącego na mineralnym i późniejszym płukaniu to żeczywiście różne rzeczy mogły się zdarzyć.

--
Pozdr
Hubi

PostNapisane: 18 cze 2007, 09:09
przez Hannibal
Czyli wnioski można postawić następujące: <czytaj>

1. Masz nowszy silnik zalewany półsyntetykiem – zalecane jest płukanie silnika (czasem kilkukrotne).

2. Masz stary silnik zalewany mineralnym – użyj nafty – nie wypłucze nagaru z silnika.

3. Nie jesteś pewien w jakim stanie jest silnik albo masz obawy co do płukania – użyj nafty, bo jest to po prosu bezpieczne.


Jeżeli się mylę to proszę mnie poprawić.
Niemniej wątek bardzo interesujący się stworzył, dzięki za temat Zbigniew :D

PostNapisane: 18 cze 2007, 13:00
przez Zbigniew
Nie ma za co. A nawiasem to dobrze napisałeś że czyszczenie naftą jest bezpieczne. Nie rozumiem czego boją sie inni urzytkownicy. Przecież na początku pisałem, że nafte lejemy na tłoki, która później spływa do miski olejowej. Po co uruchamiać silnik? VeruS napisał, że Pierścienie olejowe były zapieczone, a sprężające były przegrzane. Co do brania oleju ma pierścień, który ma za zadanie utrzymanie kompresji???

PostNapisane: 18 cze 2007, 13:14
przez VeruS
Z opisem pierścieni kompresyjnych się zapędziłem :P .

PostNapisane: 18 cze 2007, 16:10
przez buba74
Przeczytałem wszystkie posty dotyczące tego tematu i zastanawiam sie na złożonością problemu. Bo czyszczenie nie zaszkodzi...ale to jest tylko półśrodek. Dlaczego?? bo w tym wszystkim trzeba się zastanowić skąd się bierze ten problem. Wcześniej już dotknbięto ten problem...wina pierścieni uszczelniających. Dlatego wyczyścimy naftą...i co dalej. Najlepszy olej nam nie pomoże, jeżeli nadal spalana mieszanka będzie wypalała olej na pierścieniu zgarniającym. Do tego dochodzi napewno zuźycie uszczelniaczy zaworów. Olej zaczyna się na tłoki lać od góry.skutek?? Jeżeli jutro nie zapomnę to wrzuce foty tłoków z 2 problemami naraz. Pierścienie nie były zapieczone i na pierwszy rzut oka szczelnie przywierały do cylindra...ale sam wygląd daje do myślenia...
Mycie jak najbardziej..ale tylko na chwilę. Mój silnik od 626 GEFS był "myty"....ale praktycznie nic nie zmienił.

PostNapisane: 18 cze 2007, 18:37
przez GofNet
Myślę, że trzeba zapobiegać a nie leczyć. Profilaktycznie od początku lat syntetyczny olej silnikowy i mieć problem z głowy.
Swoją drogą zastanawiam się, dlaczego jakoś Ci, którzy mają problem z silnikiem nie prześledzą historii stosowanego oleju w swoim silniku i nie podzielą się z nami. Ciakaw jestem, jak duży odsetek tych pojazdów jeździła na oleju mineralnym. Cóż... nie wszyscy wiedzą, co w silniku sobie chlupie...

PostNapisane: 18 cze 2007, 22:20
przez Zbigniew
VeruS widze, że masz 323f z silnikiem 2.0 v6 Jaki przebieg ma twoja mazda?, ilu właścicieli już miała?, jak była eksploatowana?, ile pali?,co jej dolega?, i wiele innych różnych rzeczy, które w tym mniej spotykanym modelu występują. Napewno wiele osób chciałoby się czegoś dowiedzieć.

PostNapisane: 19 cze 2007, 07:07
przez VeruS
Czołem,

Jestem prawdopodobnie trzecim właścicielem mojej mazdy. Jak było w przypadku I właściciela nie wiem. Drugi niespecjalnie o nią dbał. Oddawał do partaczy nie mechaników. Sporo elementów było połamanych, po co wymieniać termostat skoro można go wyciągnąć. Płyn chłodzący ??? kranówa jest tańsza.

Po kupnie dosyć szybko wyszło szydło z worka. Silnik jest już po remoncie

http://forum.mazdaspeed.pl/viewtopic.php?t=37011

Co do eksploatacji. Mam ją od dwóch miesięcy wiec ciężko mi się wypowiadać... wiem, że poprzedni właściciel jeździł dosyć wolno... Pali sporo. Ma skrzynię biegów z biegami skróconymi o 12% – muszę ja wymienić. głównie jeżdżę trasami a nie po mieście. Przy umiarkowanej jeździe przed remontem paliła około 12 litrów LPG. Jak będzie to wyglądało obecnie ? :D napiszę koło piątku.

Pozdrawiam,

P.S. przebieg – 198629 km. Jaka jest kondycja silnika znajdziecie w linku podanym wcześniej ;)

PostNapisane: 19 cze 2007, 09:49
przez buba74
Obrazek
Tak wygląda tłok FS'a po umyciu "naftą". tak jak wcześcniej pisałem oprócz tego,że pierścienie nie były zapieczone nic nie poprawiło. Jak widać nawet pod pierścieniem olejowym widać spalony olej. Madzia do odtatniego momentu nie miała problemów z paleniem. Jednak ten niebieski dymek z rury wydechowej dawał do myslenia. Pierścienie i uszczelniacze do wymiany...
Wyciągnięcie wniosków należy do Was....:D:D:D