Strona 1 z 1

Wyciek płynu z chłodnicy ... niedziałający wentylator...term

PostNapisane: 4 cze 2007, 02:17
przez farciarz
Trochę mi głupio zadawać takie pytanie, lecz zostałem do tego zmuszony po tym ponad dwugodzinnym powrocie do domu z pracy. Otóż po przyjeździe do UK zauważyłem, że pod samochodem mam dość często plamę wyciekającego płynu chłodniczego. Myślę sobie...będzie ok. Co jakiś czas kontrola i mała dolewka wody. Dziś jednak tragedia. Temperatura po wjeździe do miasta momentalnie na czerwonej kresce <głaszcze> . Dymek wokoło samochodu. Kurde co jest ?? byłem pewien że zapiekły się hamulce, lecz madzia jednak dobrze sie kula. Cholera patrzę na temperaturę a tam na czerwonym polu. Decyzja tylko jedna.Zjazd na pobocze, otwarcie maski...i słyszę tylko syczenie. Cholera chłodnica poszła się walić. Tylko czemu wogóle nie zareagował wentylator <killer> . Poczekałem pół godziny. Dolanie wody zdało sie jedynie, że byłem w stanie dojechać do domu, z kilkoma postojami. Jedno wiem napewno. Chłodnica do wymiany lub naprawy. Jednak problem jest w tym, czemy nie załączył się wentylator.. Czyżby był uszkodzony termostat ??...i czy to jedno ma z drugim wiele wspólnego ?? I najważniejsza sprawa. Gdzie 323F BA się termostat znajduje, bo szukałem na forum, jednak znalazłem tylko opis Gofneta o wymianie w modelu BG.

Kurde...chyba się załamię <ganja> <ganja> <ganja>

PostNapisane: 4 cze 2007, 04:16
przez Fiveopac
Wspolczucia :(
farciarz napisał(a):Jednak problem jest w tym, czemy nie załączył się wentylator.. Czyżby był uszkodzony termostat pytajnik.

IMHO jesli zapowietrzyl sie uklad chlodniczy to i wentylator moze sie nie zalaczac – czujnik nie jest zanurzony w plynie i nie odczytuje tempertaury.

PostNapisane: 4 cze 2007, 22:29
przez farciarz
Sprawa rozwiązana. Chłodnica wymieniona :D


Fiveopac napisał(a):IMHO jesli zapowietrzyl sie uklad chlodniczy to i wentylator moze sie nie zalaczac – czujnik nie jest zanurzony w plynie i nie odczytuje tempertaury.


Faktycznie musiało tak być. Po wymianie i odpowietrzeniu układu zrobiłem kilka kilometrów w celu pełnego nagrzania autka. Wentylator się załączył, temperatura w normie. :D

Cholera miałem szczęście, że nie przegrzałem silnika <jupi> <jupi> <jupi>

PostNapisane: 4 cze 2007, 23:09
przez darekk86
ojj miales szczescie...
U mnie prawdopodobnie wlasnie przez to ze termostat sie zacial i wentylator dzialal caly czas to przy 200km/h pewnie od silnego wiatru urwalo sie smiglo i rozwalilo chlodnice. Jak zobaczylem ze temp jest juz na czerwonym polu to bylo za pozno. Uszczelka pod glowica itd.
No a pozniej.... tak jak w podpisie :)
A teraz szukam chlodnicy do 2.0 v6 i nigdzie nie ma! :/ Wiec nie wiem co zrobie, bo nowa ponad 800zl z wentylatorem i tez na zamowienie tylko, a na tej mojej zaklejonej poxipolem strach bedzie wogole jechac.

PostNapisane: 4 cze 2007, 23:34
przez farciarz
darekk86 Ja miałem to szczęście, że nie wywaliło mi na autostradzie a już w mieście i że rozwalenie chłodnicy nastąpiło momentalnie ( kupa pary wokoło samochodu ). A na autostradzie wracając do domu waliłem 120-190 z Vectrą C która uparcie nie chciała mi zjechać z drogi...wrrr.

Dobrze też że miałem dziś akurat wolne...i szczęście w nieszczęściu, że udało się to wszystko momentalnie naprawić. Jednak gdybym postąpił jak laik i łudził się, że jakoś do domu dojadę napewno silnik miałbym do remontu. A tu tego sobie niewyobrażam. <jelen>