Klub MazdaSpeed

Witam wszystkich forumowiczów. Otóż moja Mazda po 4 latach od kupna i przejechaniu 60kkm przeze mnie uznała że pora się nią zająć. Podczas ostatniej podróży po prostu strzeliła focha i stwierdziła koniec jazdy A więc. Problem dotyczy rozładowania się akumulatora podczas jazdy. Nagle wskazówki prędkościomierza i obrotomierza opadły, odcięło zasilanie do instalacji gazowej. Zatrzymałem się na poboczu by sprawdzić rzecz, ale gdy się zatrzymałem silnik zgasł. Już go nie odpaliłem bo padł akumulator. Inny kierowca pomógł mi odpalić na kable, chwilę pochodziło auto po czym znowu zgasło. Po zholowaniu pod dom wrzuciłem drugi akumulator, ale było to samo, rozładowanie o zgaśnięcie auta. Podejrzewam że alternator wysiadł. Kiedy auto pracowało na niskich obrotach żarzyła się mrugając kontrolka od akumulatora. Dzień wcześniej z okolic silnika zacząłem słyszeć nietypowy dźwięk, jakby jakaś pompa już ledwo chodziła. Przysłuchując się stwierdzam że dźwięk dochodzi z okolic alternatora. Czy to już koniec jego żywota? Koło na altku się obraca, pasek je napędza. Jestem zmuszony do wymiany alternatora? Da się go jakoś naprawić?

Mazda 323F BA 1.5 16V 1995r

Pozdrawiam
Łukasz

Jak najbardziej da się go zregenerować. Należy więc oddać do warsztatu gdzie się tym zajmują no chyba, że masz trochę podjęcia to sam go naprawisz.

No właśnie nie mam i musiałbym ściągać mechanika. Ale wszystko wskazuje że to alternator?

Kontrolka już Ci powiedziała że coś jest nie tak z ładowaniem. Prawdopodobnie mogą być uszkodzone diody no i jeśli mówisz że wydobywały się dźwięki to warto by obejrzeć i w razie konieczności zmienić łożyska. Facet który się tym zajmuje będzie wiedzieć o co chodzi i na pewno Tobie to naprawi.