Mazda 323F 1,5 16V 1996r, pali bezpiecznik ENGINE

Witam. Posiadam mazde 323f z 1996 roku z silnikiem 1,5.
Na początku kwietnia mazda zgasła mi na skrzyżowaniu. Próby odpalenia nie powiodły się bo rozrusznik kręcił a "zaskoczyć" silnik nie chciał, tak jakby nie było prądu albo paliwa.
Zaprowadziłem do mechanika i on powiedział mi że wymienił przekaźnik od pompy paliwa.
Następnego dnia gdzieś po 40min jazdy mazda znów zgasła, tym razem spaliło bezpiecznik tu koło lewej nogi, bezpiecznik opisany w książce jako "ENGINE" (10A).
Wymieniłem ten bezpiecznik i dojechałem spokojnie do domu i jeszcze przez tydzień jeździłem i nic się nie działo.
Po tygodniu znów wywaliło i ta sytuacja się powtarzała kilka razy aż spod konsoli poszedł dym, kable przy przegrodzie silnika i pod konsolą się potopiły i zrobiły zwarcie.
Zaprowadziłem do elektryka, wymienił on te kable (przed świętami wielkanocnymi b.r.) kasując mnie na 800zł. Uspokoiłem się bo elektryka zrobiona wiec nic już się nie będzie działo podobnego... do czasu gdy w środę (prawie 2 miesiące po wymianie kabli) znów wywaliło mi bezpiecznik w skrzynce koło lewej nogi "engine". Włożyłem drugi i po przekręceniu stacyjki na "zapłon" bezpiecznik spaliło.
Zaholowałem auto do domu, stało gdzieś nie ruszane ze 2 godz, włożyłem nowy bezpiecznik, odpaliłem i wjechałem spokojnie do garażu. Wczoraj postanowiłem tak po miejscowości pojeździć mazdą żeby zobaczyć czy wszystko jest sprawne, jeździłem tak ze 20min i wywaliło mi bezpiecznik...znów ten sam "engine".
Włożyłem koleiny i auto pracuje, ale odstawiłem do garazu, czekam juz w kolejce u elektryka, który z doświadczeniem 15letnim pierwszy raz spotkał się z takim przypadkiem. Dodam że silnik pracuje normalnie, rano zapala "na dotyk".
POLECONO mi to forum, że otrzymam od Was być może konkretne wskazówki.
Zatem: co możne być przyczyną tej całej historii, pompa paliwa, komputer czy coś innego? Bardzo proszę o pomoc bo auto to moje narzędzie pracy...
Na początku kwietnia mazda zgasła mi na skrzyżowaniu. Próby odpalenia nie powiodły się bo rozrusznik kręcił a "zaskoczyć" silnik nie chciał, tak jakby nie było prądu albo paliwa.
Zaprowadziłem do mechanika i on powiedział mi że wymienił przekaźnik od pompy paliwa.
Następnego dnia gdzieś po 40min jazdy mazda znów zgasła, tym razem spaliło bezpiecznik tu koło lewej nogi, bezpiecznik opisany w książce jako "ENGINE" (10A).
Wymieniłem ten bezpiecznik i dojechałem spokojnie do domu i jeszcze przez tydzień jeździłem i nic się nie działo.
Po tygodniu znów wywaliło i ta sytuacja się powtarzała kilka razy aż spod konsoli poszedł dym, kable przy przegrodzie silnika i pod konsolą się potopiły i zrobiły zwarcie.
Zaprowadziłem do elektryka, wymienił on te kable (przed świętami wielkanocnymi b.r.) kasując mnie na 800zł. Uspokoiłem się bo elektryka zrobiona wiec nic już się nie będzie działo podobnego... do czasu gdy w środę (prawie 2 miesiące po wymianie kabli) znów wywaliło mi bezpiecznik w skrzynce koło lewej nogi "engine". Włożyłem drugi i po przekręceniu stacyjki na "zapłon" bezpiecznik spaliło.
Zaholowałem auto do domu, stało gdzieś nie ruszane ze 2 godz, włożyłem nowy bezpiecznik, odpaliłem i wjechałem spokojnie do garażu. Wczoraj postanowiłem tak po miejscowości pojeździć mazdą żeby zobaczyć czy wszystko jest sprawne, jeździłem tak ze 20min i wywaliło mi bezpiecznik...znów ten sam "engine".
Włożyłem koleiny i auto pracuje, ale odstawiłem do garazu, czekam juz w kolejce u elektryka, który z doświadczeniem 15letnim pierwszy raz spotkał się z takim przypadkiem. Dodam że silnik pracuje normalnie, rano zapala "na dotyk".
POLECONO mi to forum, że otrzymam od Was być może konkretne wskazówki.
Zatem: co możne być przyczyną tej całej historii, pompa paliwa, komputer czy coś innego? Bardzo proszę o pomoc bo auto to moje narzędzie pracy...