Nagly brak przyspieszenia – Mazda 323f BA 1.5 88KM

Witam! Opisze sytuacje, ktora wydarzyla sie zaledwie raz podczas jazdy i juz sie (jak na razie) nie powtorzyla, ale sytuacja byla dosyc niepokojaca.
Podczas jazdy z wlaczona klima i dmuchawa na 3, liczba osob na pokladzie 3, przy jezdzie ulica praktycznie rowna, tylko bardzo, bardzo lagodnie prowadzaca pod gorke, nie pamietam przy jakiej predkosci (kolo 65 km/h?), ale w pewnym momencie wrzucilam czworke, po czym obroty zawisly na ok. 2000. Chcialam rownomiernie dodac gazu, wcisnelam pedal i... samochod ani drgnie. W ogole nie przyspieszal, wskazowka obrotomierza ani drgnie, tak samo jak predkosciomierza. Obrotomierz zupelnie jakby sie zawiesil. Prawde mowiac wystraszylam sie, bo samochod zachowywal sie, jakby ktos odcial mu gaz. Trwalo to chwile (nie probowalam niestety "przepchac" auta, ujmujac i dodajac gwaltownie gazu na tym biegu), wiec zredukowalam na trojke i samochod odzyl. Jednak zaraz po tym znow wrzucilam czworke, zeby zobaczyc czy sytuacja sie poprawi, i znowu to samo. Nie wydaje mi sie, zeby wynikalo to ze zbyt duzego obciazenia auta, bo nawet z wlaczona klima auto powinno jakos zareagowac. Wygladalo, jakby sie cos przytkalo (przepustnica?). W drodze powrotnej brak bylo jakichkolwiek problemow i dotychczas jest OK. Ale boje sie, zeby taka sytuacja nie wydarzyla sie ponownie na nizszym biegu np. przy wyprzedzaniu. Poza tym z samochodem nie ma absolutnie zadnych innych problemow (z wyjatkiem sprzegla, ktore musze wymienic).
Ktos wie, co moglo byc przyczyna?
Podczas jazdy z wlaczona klima i dmuchawa na 3, liczba osob na pokladzie 3, przy jezdzie ulica praktycznie rowna, tylko bardzo, bardzo lagodnie prowadzaca pod gorke, nie pamietam przy jakiej predkosci (kolo 65 km/h?), ale w pewnym momencie wrzucilam czworke, po czym obroty zawisly na ok. 2000. Chcialam rownomiernie dodac gazu, wcisnelam pedal i... samochod ani drgnie. W ogole nie przyspieszal, wskazowka obrotomierza ani drgnie, tak samo jak predkosciomierza. Obrotomierz zupelnie jakby sie zawiesil. Prawde mowiac wystraszylam sie, bo samochod zachowywal sie, jakby ktos odcial mu gaz. Trwalo to chwile (nie probowalam niestety "przepchac" auta, ujmujac i dodajac gwaltownie gazu na tym biegu), wiec zredukowalam na trojke i samochod odzyl. Jednak zaraz po tym znow wrzucilam czworke, zeby zobaczyc czy sytuacja sie poprawi, i znowu to samo. Nie wydaje mi sie, zeby wynikalo to ze zbyt duzego obciazenia auta, bo nawet z wlaczona klima auto powinno jakos zareagowac. Wygladalo, jakby sie cos przytkalo (przepustnica?). W drodze powrotnej brak bylo jakichkolwiek problemow i dotychczas jest OK. Ale boje sie, zeby taka sytuacja nie wydarzyla sie ponownie na nizszym biegu np. przy wyprzedzaniu. Poza tym z samochodem nie ma absolutnie zadnych innych problemow (z wyjatkiem sprzegla, ktore musze wymienic).
Ktos wie, co moglo byc przyczyna?