Strona 1 z 1

Za dużo oleju wlałem...

PostNapisane: 20 maja 2005, 22:13
przez MiKo
Motyla noga, rozpędziłem się przy wymianie oleju i mam poziom 3mm nad MAX ...

Niespecjalnie chce mi się znowu lądować na kanale, spuszczać czy nie jak myślicie ?

PostNapisane: 20 maja 2005, 22:17
przez Mumin
Miałem to samo. Tyle, że nie ja zmieniałem, a warsztat. Poprosiłem żeby odessali i już. Mam spokojną głowę. A czy to czymś grozi to nie mam pojęcia. W instrukcji piszą, że tak.

PostNapisane: 20 maja 2005, 22:22
przez Puhcio
MiKo napisał(a):Motyla noga, rozpędziłem się przy wymianie oleju


Sam wymieniasz olej :>

PostNapisane: 20 maja 2005, 23:13
przez MiKo
Puhcio napisał(a):Sam wymieniasz olej :>


Tak, świece i filtry też i na tym koniec :)

PostNapisane: 21 maja 2005, 07:52
przez ravo
musisz troche spuscic oleju

PostNapisane: 21 maja 2005, 09:21
przez Bajbek19
Spuszczaj czym predzej !!!!

PostNapisane: 21 maja 2005, 09:37
przez MiKo
Pojechalem "odessać" :D
Mam teraz na 8-mce :)
Zapłaciłem 5 zł za tą usługe w NORAUTO, polecam

PostNapisane: 21 maja 2005, 11:00
przez Puhcio
MiKo napisał(a):Zapłaciłem 5 zł za tą usługe w NORAUTO,


A oddali Ci odessany olej, czy potrąciłeś przy rachunku hahaha hahaha hahaha

PostNapisane: 21 maja 2005, 11:07
przez MiKo
Puhcio napisał(a):A oddali Ci odessany olej, czy potrąciłeś przy rachunku hahaha hahaha hahaha


Faktycznie śmieszne.

PostNapisane: 21 maja 2005, 16:06
przez GofNet
Nadmiar oleju – w wyniku większego ciśnienia w układzie – może spowodować rozszelnienie uszczelniaczy na rozrządzie lub wału korbowego. Również zwiększone opory pracy układu korbowo-tłokowego (a więc i większe żużycie paliwa). Możliwe, iż olej będzie ładował odmą do komory spalania, co zaowocuje odpowiednim kolorem i zapachem spalin :|

Pozdrawiam.

PostNapisane: 21 maja 2005, 21:27
przez Yoshi323
Ja też tak kiedyś miałem-oleju wlałem o ok. litr za dużo, nadmiaru nie spuściłem i zaczęło mi go wyrzucać przez dziurę od bagnetu, zaraz potem zaczęło dymić z rury, a po jakims czasie auto zaczęło dość mocno brać olej.
Koniecznie spuść nadmiar.
Nie warto ryzykować...

PostNapisane: 21 maja 2005, 21:31
przez Jano
Zawsze możesz kupić jakiś wężyk i oddesac nadmiar przez dziure od bagnetu, tak mi się przynajmniej wydaje.

PostNapisane: 21 maja 2005, 22:05
przez MiKo
Yoshi323 napisał(a):Ja też tak kiedyś miałem-oleju wlałem o ok. litr za dużo, nadmiaru nie spuściłem i zaczęło mi go wyrzucać przez dziurę od bagnetu, zaraz potem zaczęło dymić z rury, a po jakims czasie auto zaczęło dość mocno brać olej.
Koniecznie spuść nadmiar.
Nie warto ryzykować...


Już spusczony, tylko ja w sumie miałem może z 0,2 więcej – może jest jakaś mała tolerancja ??

PostNapisane: 21 maja 2005, 23:16
przez GofNet
Zdaje się, iż masz silnik Z5, a na nim naprawdę nie warto eksperymentować.

PostNapisane: 22 maja 2005, 01:34
przez Yoshi323
Jano napisał(a):Zawsze możesz kupić jakiś wężyk i oddesac nadmiar przez dziure od bagnetu, tak mi się przynajmniej wydaje

To musiałby być chyba bardzo długi i cienki wężyk:)

MiKo napisał(a):Już spuszczony

Prawidłowe podejście do Mazdy!
Gratuluję i pozdrawiam

PostNapisane: 22 maja 2005, 15:27
przez xXx
Gofnet tak czytam już od jakiegoś czasu Twoje posty i zastanawia mnie czy znajdujesz te gotowe odpowiedzi w internecie czy sam ze swojego doświadczenia...


P.S. Bardzo mi się Twoje wypowiedzi podobają, wszystko i na temat...


:D

Oby wszyscy użytkownicy tego forum pisali tak jak Gofer-net <lol>

PostNapisane: 22 maja 2005, 20:10
przez GofNet
Oby wszyscy użytkownicy tego FORUM pisali tak, jak GofNet <lol>
Dziękuję :)

Jestem posiadaczem Mazdy 323BG od niemal roku. To krótki staż, jednak wspomniany pojazd znacząco mnie zafascynował. Postanowiłem więc zagłebić się nieco w tematykę konkretnej marki – czyli Mazdy.

Mam dwa oczka w głowie :) To nic nowego :) Od dawna jednym z nich jest jednak motoryzacja, zaś drugim szeroko pojęta informatyka (hardware, software, programowanie oraz... techniki handlu <-- w tej materii). Od wielu lat pracowałem w branży zarówno od strony sprzętu, jak i negocjacji handlowej.

Pierwszym moim "konikiem" była jednak motoryzacja. Chciałem wieki temu zostać mechanikiem. Życie jednak poprowadziło mnie inaczej, jednak pasja pozostała (starałem się ją częściowo zaspokoić motorkami ;) ).

Moja wiedza jest w największym stopniu oparta na teorii, logicznym rozumowaniu i wyciąganiu prawidłowych wniosków, doświadczeniach innych FORUM'owiczów oraz wiedzy mojego kuzyna, który jest bardzo dobrym mechanikiem (od początku opiekuje się moją Madzią, zaś od niedawna swoją 626 GE KL 2.5 V6 6/DOHC).

Jak można więc podsumować przekazywaną przezemnie wiedzę ??
Otóż jest to znacząca dawka teorii (pozyskana z książek, różnych FORUM, artykułów w internecie, itp.), nierzadko poparta doświadczeniami innych, bądź zastrzykiem danych, zdobytych przy uczestniczeniu podczas naprawy własnego auta lub pojazdów klientów kuzyna – mechanika.

Ocenę moich tematów/postów pozostawiam tym, którzy je czytają – czyli Wam, drodzy FORUM'owicze...

Przepraszam autora tematu za OT <prosze>

PostNapisane: 22 maja 2005, 22:11
przez MiKo
GofNet napisał(a):Przepraszam autora tematu za OT <prosze>


Hehe nie ma problemu, dziękuje wszystkim za dyskuje.