O Bosze dopomóśz!
Po pierwsze mechanior zobaczył kobietę i uznał, że znalazł gęś do oskubania. 3k za remont to może sobie wołać w przypadku V6, a nie prostackiego Z5. Z całym brakiem szacunku do owego mechanika – nie wracaj do niego, bo tylko zrobi ci wir w portfelu.
Po drugie z tą tulejką to chyba go coś... Akurat jestem na etapie wymiany tulejek i o ile żeby się dostać do przedniej to trzeba wyjąć wahacz (czyli trochę porozkręcać), o tyle wymiana tylnej jest dużo prostsza. W teorii, bo jak się tam ukręci jedną śrubę to może być przykro (sporo auta trzeba rozebrać by się z tym uporać – zasłyszane). Mi się udało wykręcić wszystko w garażu bez większego problemu. Do KFa (silnik 2.0) koszt przedniej tulei to oszałamiające 38zł, za robociznę koło Gdańska w sporym zakładzie (recepcja, kilka hal, obok stacja kontroli pojazdów) krzyknęli mi cenę od 100zł, zależnie od tego ile będą musieli walczyć ze śrubami. 400zł za wymianę tulejek...

Gość jest boski

Silnik remontuj. Tak na oko w cenie 1500 powinien się koszt całej imprezy zamknąć.