mx-3 V6 silnik uległ awarii

Postprzez radi81130 » 16 lis 2012, 17:20

Witam, od niedawna jestem nieszczesliwym szczesliwym posiadaczem mazdy mx-3 z piecem v6 1.8 dohc, po przejechaniu 500 km silnik uległ awarji, przy predkosci 150km/h silnik zaczał tracic moc przy podjezdzie na wzniesienie(odcinek autostrady, po natychmiastowym wysprzegleniu silnik wypluł chmure dymu, koloru niebieskiego, poczatkowo podejrzewałem rozpieprzony rozrząd, po scholowaniu auta na warsztat byłem pełen nadziei ze to tylko pasek, po wczesniejszym przekopaniu forum ucieszyłem sie ze motor ma bezkolizyjne głowice, ale sprawa sie skomplikowała kiedy zdjelismy pokrywe paska i ku mojemu zdziwieniu pasek jest cały, napinacz nadal daje rade wiec nie ma mowy o przeskoczeniu paska. Nastepnym krokiem było zdjecie pokrywki w nadkolu i sprawdzenie czy wał sie obraca, niestety wał wykonuje ruch tylko około 10mm tam i z powrotem i słychac tłuczenie w drugim cylindrze od lewej przy podszybiu, zacholowałem auto do kogos kto ma warunki zeby autko dogłebniej zbadac, jako ze wczoraj było juz pózno zdąrzylismy tylko odkrecic swiece na drugim garze i swieca ma znak od uderzenia, podejrzewamy upalenie denka zaworu, bede wdzieczny za sugestie i ewentualne porady, milo by było jesli ktos sie wypowie, rozważam kupno drugiego silnika a ten zostawie do naprawy w długie zimowe wieczory, czy ktos juz miał taki przypadek?.. wiecej informacji podam jutro. Dzieki za pomoc <płacze>
radi81130
 

Postprzez ewemarkam » 17 lis 2012, 00:16

Kolego nikt Ci nic nie powie, jak nie zdejmiesz głowicy. Tu nie wróżą z fusów. Zdejmij głowice, zobaczysz może tłok się przytopił, jeden bądź dwa. Jeśli tak się stało to silnik do wymiany. Ale nie ma co przesądzać, puki nie zobaczysz co się stało.
Pogotowie Komputerowe
Alarmy samochodowe, centralne zamki, blokady zapłonu, czujniki cofania, światla dzienne itp.
Forumowicz
 
Od: 7 sie 2011, 09:19
Posty: 615 (2/4)
Skąd: Bielsko-Biała
Auto: 323F BJ DiTD '99

Postprzez radi81130 » 18 lis 2012, 19:20

Witam, kwestia silnika rozwikłana, niestety silnik nadaje sie na złom, korbowód urwany, dosłownie tłok stanął w poprzek, jestem cholernie wsciekły bo żona pozyczyła autko znajomemu który robił nam remont mieszkania zeby pojechac po narzedzia i palant nie mógł sie powstrzymac zeby sobie poszalec na zimnym silniku, przeciązył materiał i moja ostatnia jazda dopełniła dzieła, <płacze> <płacze> <płacze>
Szlag mnie trafia na samą mysl! Powiedzcie mi koledzy ile zajmie mi swap silnika? Nie mam zbyt wiele czasu bo wracam za kilka dni za granice dokonczyc kilka spraw i nie chce blokowac znajomemu warsztatu.
Zastanawiam sie gdzie mozna tez dostac silnik z jakąs dokumentacją byłoby najlepiej zebym wiedział co kupuje? Jestem z okolic Bielska-Białej. Mam na oku jeden w granicach 800pln z rozbitej madzi, znajomy jeszcze ostatnio ja testował bo jeszcze jezdzi po szrocie, ale moze macie inna opcje zeby zreaktywowac moje autko. Dzieki za skierowanie posta do odpowiedniego działu. Pozdrawiam.
radi81130
 

Postprzez honda2911 » 18 lis 2012, 20:57

wujecie i włożenie silnika zajmnie ci 1 dzień
Forumowicz
 
Od: 16 lis 2011, 13:35
Posty: 586 (0/4)
Skąd: EBE
Auto: mazda mx3 1,8 bp supercharger
audi a6 c5 2,4
Leon cupra4

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

Moderator

Moderatorzy 3 / 323